Razem z Luną siedziałyśmy popołudniu w bibliotece. Kochałam to miejsce. Zapach książek zawsze mnie uspokajał. Przeglądałyśmy książki w milczeniu. Postanowiłam , że przerwę ciszę.
-Opowiesz mi co się działo gdy miałam wypadek?- zapytałam spoglądając na dziewczynę.
- Co byś chciała wiedzieć ?- zwróciła się do mnie odkładając książkę na bok.
- Powiesz mi kto mnie odwiedzał w skrzydle szpitalnym?
Blondynka chwilę mi się przyglądała po czym odpowiedziała:
- Ja , Harry , Ron i Hermiona- urwała - A wieczorami z tego co słyszałam odwiedzał Cię Cedrik.
- Cedrik?- powtórzyłam za przyjaciółką.
- Tak , martwił się o Ciebie.
- To on był przy mnie podczas wypadku?
- Co rozumiesz przez '' był przy mnie podczas wypadku''?- zapytała lekko rozbawiona.
-Wiesz może to nie zabrzmi normalnie ale kiedy leżałam już prawie nieprzytomna ktoś do mnie podbiegł ale nie potrafię sobie przypomnieć kto- przerwałam biorąc oddech.
- Malfoy był przy Tobie zaraz po upadku. Zaniósł Cię do skrzydła szpitalnego ale później nie pofatygował się do Ciebie.
- Może chciał - dodałam ściszonym głosem.
- Czemu to robisz? Czemu Go za każdym razem bronisz- pierwszy raz blondynka zwróciła się do mnie takim tonem.
Spuściłam wzrok starając się wczytać w jakieś przypadkowe zdanie w podręczniku. Luna miała rację. Do naszego stolika podszedł Neville.
Koleżanka zrobiła się cała czerwona. Zachichotałam widząc jej rumieńce. Czyżby nasza Luna miała słabość do Gryffona?
-Nie chciałbym Wam przeszkadzać - zaczął Neville.
-Spokojnie nie przeszkadzasz - odparłam uśmiechając się do kolegi.
- Nigdzie nie mogę znaleźć książki na temat zielarstwa. Mogłybyście pomóc mi jej poszukać?- zapytał.
-Jasne - odparłyśmy niemalże równocześnie.
Wstałyśmy od stolika i ruszyłyśmy w stronę regałów.
- Ktoś tu ma słabość do Nevilla- powiedziałam cicho pod nosem lecz tak aby koleżanka mnie usłyszała.
- Przestań - zaśmiała się szturchając mnie łokciem.
Parsknęłam śmiechem. Dziewczyna skarciła mnie wzrokiem.
- Ktoś tu zaraz będzie się rumienił dwa razy bardziej niż ja- rzuciła triumfalnie uśmiechając się.
Nie wiedziałam o co jej chodzi dopiero po chwili poczułam czyjąś dłoń na ramieniu. Odwróciłam się i zobaczyłam Cedrika. Miał lekko zmierzwione włosy co dodawało mu uroku. Zabawne pomyślałam.
- Szukałem Cię- rzucił na powitanie.
-Mnie?- zaśmiałam się .
- Jak się czujesz?- zapytał z troską w głosie.
- Ramię już prawie nie boli- odparłam uśmiechając się pokazując przy tym białe ząbki.
- Wiesz , że nie o to mi chodziło. Słyszałem co stało się na zajęciach.
Ten to wie wszystko co się dzieje w szkole , pomyślałam.
- Po prostu nie jestem w stanie jeszcze wsiąść na miotłę- powiedziałam czując się bezsilnie.
CZYTASZ
Przeznaczenia nie oszukasz || D.M. VS C.D. [Tymczasowo Zawieszone]
FanficAlice to złotowłosa czarownica o oczach niczym węgle, która dąży do zrealizowania swoich marzeń. Wyznaczone przez Siebie cele musi osiągnąć za wszelką cenę. Czy w Hogwarcie jej się to uda? Czy tym razem też tak będzie? A może zaczną się nieprzewidz...