Nie wiem jak masz na imię
Ale z pewnością chadzasz
po tym samym piasku.
Możliwe, że podobnie jak ja
zatracasz się w dymie
Gramy tę samą melodię
dość już wielkomiejskiego wrzasku.
Zęby mam wszystkie
nie gryzę chyba że lubisz
Oczy też całe
posiadam smutne spojrzenie
Pokaż mi swoje
zrobie wyjątek- pozwole się zgubić
Bylebyś z powrotem poprowadził
mnie na Ziemie.
Jestem sobą
ze sztuczną ręką
drewnianą nogą
Choć w głębi duszy
niezły Meksyk, dramat i gorzka kawa.
Zostań mym nałogiem
do dialogu szukam kogoś
Słowo "tak" wypluć z ust
to niełatwa sprawa
Nigdy nie wiem jak skończyć
dlatego nie chce umieć zacząć.
Moj instynkt porządnie
w głowie coś mąci
Wierzę, że słowa mi kiedyś wybaczą
Tworze coś z czegoś
oto emocji odczyn.
CZYTASZ
Ale jak?
PoetryPo krótkiej przerwie ponownie wracam do szpitala na dziesięć tygodni. Na wejściu dowiaduje się, że wbrew pozorom czeka mnie ogrom pracy. To wysiłek nad sobą oraz kartką. Pobyt na oddziale okazuje się dla mnie płodny duchowo, emocjonalnie, no i oczyw...