Znowu mało spałam
myślami rządzą demony
złego spragnione
Już dosyć
mówić na jednym oddechu
grzeje się przepona
brakuje jej powietrza
Znowu mało spałam
teksty tłuczą się w szufladzie
chcą wyjść na wierzch
jak moje smutne oczy
podczas płaczu
Znowu mało spałam
zsyłają mi poranione sny
Ja płacze, płacze, płacze
niby słabość umiera
wraz ze łzami
Znowu mało spałam
zaczynam istnieć jakby przypadkowo
Może zacznę żyć
pełną gębą
A nie na pół gwizdka.
CZYTASZ
Ale jak?
PoetryPo krótkiej przerwie ponownie wracam do szpitala na dziesięć tygodni. Na wejściu dowiaduje się, że wbrew pozorom czeka mnie ogrom pracy. To wysiłek nad sobą oraz kartką. Pobyt na oddziale okazuje się dla mnie płodny duchowo, emocjonalnie, no i oczyw...