Potykam się o swoją nieobecność
Wszędzie gdzie jestem
tam mnie nie ma
Plącze się między wersami
chowam się i znikam
Na chwile albo na
dłuższą wieczność
Szukam schronienia
między literami
Podaje im rękę
i zatapiam się
w potoku słów
Kocham atrament
Mam go w żyłach
i tętnicach
zamiast krwi
Serce bije dzięki literom
Kocham je w każdym calu
w każdym momencie
w najgorszych chwilach
i tych różowych
używam ich
do wyrażania siebie
otoczenia
świata
układam je w całość
gdy kontempluje na temat
wszechświata
To mój wszechświat
słów
Kocham go ponad wszystko.
CZYTASZ
Ale jak?
PoetryPo krótkiej przerwie ponownie wracam do szpitala na dziesięć tygodni. Na wejściu dowiaduje się, że wbrew pozorom czeka mnie ogrom pracy. To wysiłek nad sobą oraz kartką. Pobyt na oddziale okazuje się dla mnie płodny duchowo, emocjonalnie, no i oczyw...