Część VI

721 41 13
                                    

Hej kochani! ♥
Z doświadczenia wiem, że częściej ludzie czytają notki na początku niż na końcu, a ja bardzo chcę, żebyście się o czymś dowiedzieli. A mianowicie o pewnej wspaniałej pisarce i jej opowiadaniu. Tak, sparkle_302, mówię o Tobie :)
Wpadnijcie na jej konto i przeczytajcie "Complicated". Ma dopiero kilka rozdziałów, a ja już widzę dla niego świetlaną przyszłość ;) Tak więc, proszę, zmotywujcie ją trochę do dalszego pisania :)
A przed wami kolejna część mojego opowiadania. Koniecznie dajcie znać, co myślicie :)
JustNoOrdinaryMe
☆☆☆
*Luna*
-Luna, musisz coś z tym zrobić. -powiedziała Nina, gdy następnego dnia opowiedziałam jej o śnie i co w ogóle się ze mną wczoraj działo.
Siedziałyśmy w moim pokoju, właśnie wróciłyśmy ze szkoły. Podeszłam do szafy i zaczęłam szukać ubrań do przebrania.
-Chyba masz rację, Nina. -przyznałam, a po chwili dodałam ciszej.- To mnie powoli zaczyna wykańczać.
Moja przyjaciółka pokiwała głową.
Przebrałyśmy się w zwykłe ubrania. Ambar poszła na wrotkowisko, ale ja jakoś nie miałam ochoty. Cały czas dręczyła mnie ta sprawa. Nina ze mną została, obiecała dotrzymać mi towarzystwa tak długo, jak to będzie konieczne. Usiadłyśmy na łóżku.
-To napiszesz do niego? -nagłym pytaniem brunetka przerwała ciszę.
Zawahałam się.
-Może tak będzie lepiej... -stwierdziłam cicho.
-No to na co czekasz? -zachęciła mnie.
-Ale teraz?
Przyjaciółka tylko skinęła głową. Westchnęłam zrezygnowana. Muszę to zrobić, inaczej dalej będę się źle czuć. No i wolę mieć przy sobie Ninę, jeśli coś pójdzie nie tak...
Wyciągnęłam telefon.
-Ale co jeśli tylko się wygłupię? Napiszę coś, co go odstraszy? -zaczęłam nagle panikować.
Nina przytuliła mnie mocno.
-Na pewno tak nie będzie. Pisz to, co podpowiada ci serce, a wszystko będzie dobrze. -uśmiechnęła się.- Poza tym, jestem tu z tobą i cię pilnuję. -zaśmiała się pod nosem.
Ale mi nie było do śmiechu.
Bardzo się cieszę, że Nina tu jest. Jest moją najlepszą przyjaciółką. Nikt nie mógłby jej zastąpić. A Ambar... Stała się mi bliska, ale jednak Matteo to jej były chłopak. Niby wiem, że są przyjaciółmi i raczej nic innego już nigdy ich nie połączy, ale czułabym się trochę nie swojo, gdyby wiedziała, co dokładnie piszę do chłopaka.
Odetchnęłam głęboko. Zaczęłam pisać.
Od Luna: Matteo... Nawet nie wiesz, jak bardzo mi ciebie brakuje ♥ Tęsknię za Tobą każdego dnia i w dodatku śnisz mi się po nocach... I nawet nie wiesz, jak bardzo boję się, że o mnie zapomnisz... Nie wiesz, że bardzo chciałabym, byś był teraz obok... Nie zdajesz sobie sprawy, że budzę się rano z myślą o Tobie i tylko dla Ciebie zaczynam nowy dzień... Jesteś moim światłem i moim sensem... Chcę, żebyś wiedział, że wszystko, co powiedziałam Ci przed tym Twoim nieszczęsnym wyjazdem, było i jest prawdą. I nie sądzę, żeby to się miało kiedykolwiek zmienić... Jesteś dla mnie bardzo ważny i zależy mi na tobie bardziej, niż pewnie do tej pory myślałeś. Matteo... wiem, że się powtarzam, ale... strasznie mi Ciebie brakuje. Twojego dotyku, przytulania, śmiechu, głosu, piosenek, pewności siebie, tego poczucia bezpieczeństwa i dreszczy, które zawsze odczuwałam kiedy byłeś obok. Matteo... odezwij się do mnie...
Twoja Luna ♥♥♥
Zawisnęłam z palcem nad przyciskiem wyślij. Nina cały czas patrzyła mi przez ramię i nic nie mówiła.
Nie. Nie mogę...
Czy chcesz wysłać wiadomość?
NIE
Wiadomość zapisana w kopiach roboczych.
Wiadomość nie została wysłana.
-Luna... -Nina jęknęła i opadła plecami na łóżko.
Szybko wstukałam kilka słów wiadomości.
Przyjaciółka widząc to, podniosła się i znowu patrzyła, co robię.
Czy chcesz wysłać wiadomość?
TAK
-Luna, co ty mu wysłałaś? -zapytała.
Wolno pokazałam jej telefon.
Od Luna: Kocham Cię, Matteo
***
-Nie, Nina, on nie odpisze... -leżałam na łóżku, chowając twarz w poduszkę.
-Spokojnie kochana, przecież minęło dopiero 5 minut. Pewnie jeszcze w ogóle tego nie przeczytał. -przyjaciółka ścisnęła moją rękę.
Jej reakcja na to, co napisałam do Matteo była bardzo prosta- przytuliła mnie i powiedziała, że strasznie się cieszy, że zdobyłam się na odwagę.
Ale on nie odpisuje... A jeśli tego w ogóle nie zrobi, to moje serce chyba rozpadnie się milion kawałków...
Gwałtownie wstałam i wzięłam telefon do ręki.
-To nie ma sensu... przecież to oczywiste... -powiedziałam załamana.
-Co robisz? -Nina poderwała się z krzesła.
-Wyłączam telefon. -odpowiedziałam. Po tych słowach rzuciłam komórkę na łóżko i wyszłam z pokoju.
Podążyłam na dół do kuchni.
Przyjaciółka poszła za mną.
-Chcecie coś zjeść, dziewczyny? -zapytała nas moja mama.
-Jasne, ja jestem głodna, a ty Luna? -uśmiechnęła się do mnie.
-Też... -powiedziałam cicho i spojrzałam w dół. Potem usiadłam za stołem.
-Luna, co się stało skarbie? -spytała Monica, a gdy nie odpowiadałam, popatrzyła pytająco na Ninę. Ta z kolei spojrzała na mnie. Pokręciłam lekko głową.
-Nic się nie stało, po prostu jest trochę zmęczona... -przyjaciółka próbowała wyjaśnić, co mi jest.
-Zmęczona? Ale czym? -moja mama nie dowierzała.
Zmieszane spojrzałyśmy na siebie.
Kobieta przyglądała się nam uważnie. Po chwili uśmiechnęła się lekko.
-Chodzi o Matteo... -mruknęła, zgadując. Pokiwała głową ze zrozumieniem i odwróciła się, by zrobić coś do jedzenia. Nie spytała o nic więcej.
***
Skończyłyśmy jeść, porozmawiałyśmy chwilę z moimi rodzicami i wróciłyśmy na górę. Gdy tylko weszłam do pokoju i zauważyłam moją komórkę leżącą na łóżku, zrobiłam w tył zwrot i chciałam po prostu uciec. Ale Nina stanęła mi na drodze.
-Luna, proszę. Sprawdź ten telefon. Może odpisał.
Popatrzyłam na nią niepewnie.
-Ale ja nie chcę się zawieść...
-Spokojnie, kochana, jestem tutaj, tak? -przytuliła mnie. Odwzajemniłam uścisk a potem wolno podeszłam do łóżka i wzięłam urządzenie do ręki. Nacisnęłam przycisk włączania.
-Nina... -szepnęłam po pół minucie, widząc, że mam 1 nieodebrane połączenie i 5 wiadomości.- Boję się... -ledwo wydobyłam z siebie cichy głos.
-Wszystko będzie dobrze, kochana. -Nina uśmiechnęła się i pociagnęła mnie, abym usiadła na łóżku obok niej.
Pokiwałam głową. Zamknęłam oczy i kliknęłam w ikonkę wiadomości. Odliczyłam do trzech i spojrzałam na ekran.
Od Matteo: Luna...
Od Matteo: Musimy porozmawiać.
Od Matteo: Mam ci coś ważnego do powiedzenia...
Od Matteo: Wejdź na Skypa...
Od Matteo: Luna, jesteś tam...?
Przez chwilę czułam, jakby moje serce się zatrzymało.
Chce ze mną porozmawiać

Soy Luna - Meant to be ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz