Prolog

1.1K 50 7
                                    

*Akcja odbywa się pomiędzy "Miastem upadłych aniołów" a "Miastem niebiańskiego ognia".


Clary Fray leżała w łóżku w pokoju domku Amatis, kręcąc się i nie mogąc spać. Wciąż jeszcze nie docierało do niej to, co dzisiaj się stało. Jace. Jej Jace został ranny. I to ona go zraniła. Nie było chwili kiedy nie zastanawiała się, czy wszystko z nim dobrze. Czy przeżyje... Nie myśl o tym. Na pewno przeżyje. To Jace. Jace jest silny. Mówiła do siebie, choć te słowa brzmiały raczej jak modlitwa.

Kiedy było już dobrze po drugiej w nocy, jej powieki zaczynały robić się ciężkie. W końcu. Pomyślała. A kiedy już prawie spała poczuła chłód. Zadrżała i owinęła się ciaśniej kocem. Nagle coś do niej dotarło.

Skąd ten chłód, skoro okno do jej pokoju było zamknięte?

Otworzyła oczy i odwróciła się w jego stronę. Zanim zdążyła krzyknąć postać, która stała na środku pokoju pojawiła się przy niej i przyłożyła jej dłoń co ust.

– Cśśś

Przerażenie niemal odebrało jej dech. Sebastian. Zaczęła się wyrywać, jednak był silniejszy.

– Clary uspokój się, chcę tylko porozmawiać. – Przestała próbować się uwolnić i starała się uspokoić oddech. Patrzyła na niego nie dowierzając. – Za chwilę zdejmę dłoń z twoich ust. Nie próbuj krzyczeń inaczej cię zaknebluję, rozumiesz? – Skinęła niepewnie głową, nadal będąc zbyt przerażoną, by się odezwać.

– Zapewne zastanawia cię po co tu przyszedłem. – Skinęła głową. – Otóż jak wiesz, moja ceremonia nie doszła do skutku, ponieważ mi w tym przeszkodziłaś. – Wzdrygnęła się słysząc złość w jego głosie i zaczęła się cofać do tyłu. – Nie bój się, nie przyszedłem tutaj się mścić. – Skuliła się kiedy wyciągnął rękę i dotknął jej policzka. Miała ochotę strącić jego dłoń, jednak bała się go bardziej denerwować. – Mam dla ciebie propozycję.

– Jaką? – Wychrypiała kiedy urwał. Uśmiechnął się. I nie był to przyjazny uśmiech.

– Proponuję, byś ze mną poszła. Dołączyła do mnie.

– Niby dlaczego miałabym to zrobić? – Warknęła. Westchnął jakby to było oczywiste.

– Jestem już zmęczony Clary, naprawdę. Większość z Nocnych Łowców, którzy chcieli do mnie dołączyć albo została złapana przez Clave, albo gryzie piach. Część się wycofała. Zostało ich tylko kilka tuzinów. W prawdzie nadal są warci tyle, co kilkuset zwykłych łowców, jednak to trochę za mało by rządzić światem, nie uważasz?

– A co to ma niby wspólnego ze mną.

– Mam już dość udawania, robię to przez całe życie. Możesz mi nie wierzyć, ale chcę zmian. Chcę coś zmienić w swoim życiu. Nie chcę już dłużej uciekać, choć pewnie jestem na to skazany. Daj mi miesiąc. Daj mi trzydzieści dni bym mógł udowodnić ci, że nie jestem tym, za kogo mnie masz. Pozwól mi udowodnić, że nie jestem potworem

 Rudowłosa patrzyła na niego kompletnie zaskoczona jego słowami. Nie wiedziała co to za podstęp, jednak jeśli się zgodzi, może udać się jej znaleźć sposób, żeby go pokonać...

– A co potem? – Najwidoczniej nie miał przygotowanej odpowiedzi na to pytanie. Przez chwilę się zastanowił.

– Potem odejdę. Nie wiem dokąd. Jeśli nic się nie zmieni... – Odgarnął kosmyk jej włosów za ucho. – Jeśli nadal będziesz mnie nienawidzić, po prostu zostawię cię w spokoju i będziesz mogła sobie żyć z tym swoim złotym chłopcem.

 Zastanawiała się tylko przez chwilę. Czy to podstęp? Niewątpliwie. Czy powinna mu ufać? Absolutnie nie. Czy zagra uczciwie? Nie ma się co łudzić.

Jednak mimo wszystko powiedziała:

– Zgoda. – Przez chwilę wyglądał na zaskoczonego, jakby w ogóle się nie spodziewał tego, że uda mu się ją namówić. Po chwili jednak uśmiechnął się, a coś w jego oczach błysnęło.

– Dobrze więc. – Pociągnął ją, a ona wstała z łóżka. Objął ją w pasie, więc od razu starała się mu wyszarpnąć. – Przestań. Chcę tylko nas teleportować. – Pokazał jej swój pierścień. Zanim zdążyła zapytać skąd go ma poczuła szarpnięcie a po chwili jej wizja została zamazana. Zemdlała.


*********************************************************
*********************************************************

Cześć, czołem! Z tej strony Sgiach i Misty. Będziemy używać tych czcionek aby ułatwić nam wszystkim komunikację, a na początku będziemy się jeszcze podpisywać.

Mniejsza o to.

Jest to nasze pierwsze wspólne fanfiction i mamy nadzieję, że Wam się spodoba. Motyw może być niektórym z Was znany - Misty natknęła się gdzieś na niego na jednym z zagranicznych blogów o TVD bodajże, jednak nasze założenie jest nieco inne.

Chcemy napisać coś w stylu krótkiego dzienniczka, oczywiście z tą historią. Nie wiemy jeszcze, czy będziemy dodawać osobno każdy dzień, czy tylko poszczególne. To zależy od pomysłów a Misty raczej nimi nie głosi...

Eeeeejjj! Nie pozwalaj sobie!

No więc tak jak już mówiłam/pisałam/cokolwiek - mamy nadzieję, że Wam się spodoba i być może zostaniecie na dłużej ;) Już niebawem pierwszy rozdział :)


Dary anioła - 30 dniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz