Rozdział 8

10 3 0
                                    

Byłam już w środku. Nie byłam sama w piwnicy. Rozbierałam z siebie wierzchnią warstwę nakrycia. W szatni stali Henryk i Eryk. Są dobrymi znajomymi, pewnie gadali o piłce i ładnych dziewczynach. Miałam jeszcze trochę czasu więc postanowiłam ich podsłuchiwać. Dosłownie 3 zdania poprawiły mi humor do końca dnia.
Henryk: ładna ta nasza Sofie, jak myślisz?
Eryk: Henryk przestań Sofie jest moja. Zaklepana rozumiesz chłopie mówiłem ci kiedyś
Henryk: przecież masz Mathe - powiedział śmiejąc się.
Eryk: jak? O co ci chodzi? Nie rozumiem
Henryk: normalnie zakochała się w tobie. Nie jest taka zła, czarnulka i wogule taka szara myszka masz ją pod nosem.
Eryk: możesz mi ją zgarnąć z pod nosa jak chcesz, skoro ją tak zahwalasz. No nie jest zła, ale ja wolę Sofie. Poprosiłem chcę, żeby jej serce należało do mnie, ale przy niej jestem bardzo nieśmiały. Pomiędzy mi
Henryk: ok może z nią pogadam w końcu dobrze się dogadujemy, ale pod jednym warunkiem ty pogadasz Mathe.
Henryk: a co przekonałeś się stoi - powiedział drwiąco.

W tej chwili zabrzmiał czerwony szkolny dzwonek.

W tej chwili zabrzmiał czerwony szkolny dzwonek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Love it not everythingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz