Rozdział 14

13 3 0
                                    

-miałam ochotę mocno wbić jej do głowy, że ma swoje życie. W sumie ma już trochę lat może każdy taki będzie, ale ja nie. Będę dobrą matką narodu w przyszłości, choćby małam bym rozdawać dzieciom nielegalną konopie.

Sofie: pokłóciłam się z koleżanką
Pani: aha, ja nieraz się z nimi kłuciłam. Jedna umarła skłócona zemną bo ja się nie godzę szybko bez mojej winy
Sofie: a o co poszło?
Pani: długa historia, ale głównie o zazdrość o chłopaka, mojego męża świętej pamięci. Żekomo jej go wyrwałam ja uważam, że jej pomogłam bo on kej tak na prawdę jej nie kochał. Jego serce należało do mnie.
-dziwne pomyślałam
Miałam dziwną minę
Pani: śmiech-usiadła na ławce
Pani: radzę ci też usiąść i ochłonąć, jesteś czerwona jak burak, porozmawiamy? Mhhhh

-dziwne pomyślałam Miałam dziwną minęPani: śmiech-usiadła na ławcePani: radzę ci też usiąść i ochłonąć, jesteś czerwona jak burak, porozmawiamy? Mhhhh

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Love it not everythingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz