Rozdział 12

9 3 0
                                    

Po przywitaniu wypiłyśmy oranżadę, którą przyniosła Mati. Tak dla jaj z razem chętnymi dziećmi budowałyśmy zamek z piasku. Dostaliśmy wiele laurów i podziękowań. Chciałyśmy odpocząć więc usiadłyśmy we dwoje na huśtawkach.

 Była grobowa cisza dwoje pozostałych dzieci już wracało do rodziców

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Była grobowa cisza dwoje pozostałych dzieci już wracało do rodziców.
-znowu słyszę ten sam dialekt
Mathe: Sofie?
Sofie: tak?
Mathe: a nie powiesz?
Sofie: niepowiem-co było oczywiście dość sztuczne bo pewnie powiem to jutro Olivi.
Mathe: jak myślisz podobam się Erykowi?
Sofie: to trudne pytanie. Nie wiem , ale słyszałam jak Henryk mówił, że mu się podobasz.
Mathe: serio-powiedziała z obrzydzeniem. Ka wole Eryka on jest ładniejszy i bogatszy wiesz.
- jak możesz wszystkim gardzić ty podła, brzydka, niegodziwa ździro-chciałam to wykrzyknąć na głos
Myślałam, że wybuchnę
Mathe: Henryk jest dla mnie za głupi, zacofany i zbyt biedny i prosty
Chwila ciszy
Zaczęłam symulować dzwonienie telefonu.
Odbieram
Sofie: tak mamo
Nikt: bla bla bla
Sofie: dobrze idę pa mamo

Sofie: sorry muszę iść do domu
Mathe: to papatki-przytuliła mnie
Odepchnęłam ją. Nie wiedziałam co mam dalej robić uciekłam.
Mathe: wracaj ty kurwo-wybuchła

Love it not everythingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz