Miałam już wracać do domu sama, a tu nagle przed samym przystankiem przybiega do mnie Mathe
Mathe: hej - powiedziała sapiąc
Sofie: ooo cześć nie zauważyłam cię
Mathe: bo dopiero przed chwilą do ciebie dobiegłam
Sofie: Aha spokoPrzyjechał autobus. Wsiadłyśmy i wóz odjechał. Było wiele pustych miejsc, że usiadłyśmy na samym końcu. Zwykle wszyscy ludzie zawsze chcą tam usiąść i te miejsca są zajęte. Szczerze na samym końcu siedzę po raz pierwszy. To jakiś nowy autobus. Miał niebieskie tapicerki, i czerwone rurki do trzymania. Z zewnątrz był zielony z czarnymi wstawkami.
Mathe zaczęła mówić o tym, że Eryk dziś tak ładnie wygląda w tych swoich nowych rurkach.
- jak ona może się podniecać moim przyszłym chłopakiem.