Rozdział 15

17 3 0
                                    

Za poleceniem zgodnie usiadłam na delikatnie zabarwionej skromnej ławce
Okazało się, że stary nieprzyjemny grzyb, którego podejrzewałam o cebulstwo to bardzo miła doświadczona starsza pani , która mogła by mi zastąpić zmarło babcię.
Była to schludna niebieskooka staruszka w siwych, grubych, krótkich, pachnących, zadbanych włosach. Miała pantofle i korale, wełniany kożuch. Chyba wracała od lekarza. Nazywała się Roksana Larsen i była 62-letnią emerytowaną nauczycielką fizyki. Niemiła na pozór jak to ścisłowiec bo ma wiele warstw jak cebula.
Pani: nie należy się mnie bać, jestem stara noszę okulary i protezę, może to nie oznacza, że mam bardzo rozbudowaną wiedzę o życiu, ale mam już niewielkie pojęcie. Także możemy sobie porozmawiać jak bliskie przyjaciółki. Masz pytania?
Sofie: właściwie tak. Jak mamy się pogodzić?

Love it not everythingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz