18 | Randka

2.6K 153 45
                                    

Do: Leo
Jestem u babci. Jak zwykle super wyczucie czasu Devries.

Odpisałam z uśmiechem i włożyłam telefon do kieszeni. Chris również się uśmiechnął.

Po około 40 minutach byliśmy na miejscu. Na niedużym osiedlu czekała trójka chłopaków, którzy przywitali się z moim kuzynem męskim uściskiem.
- Co to za laska? - spytał jeden a ja mogłam dokładnie poczuć jego wzrok na sobie

- Zamknij się. To moja kuzynka - warknął

- Niezła sztuka - powiedział przygryzając wargę

- A ty nie, ups - stwierdziłam a Chris popatrzył na mnie ze zdziwieniem

- Niegrzeczna - oznajmił drugi a ja przewróciłam oczami

Chris i jego kumple postanowili, że udamy się do centrum i tak też zrobiliśmy.

- Słuchaj Tracy, możesz iść do sklepów pooglądać ubrania czy tam inne rzeczy, które robią dziewczyny - zaśmiał się - Ja idę z Jason'em, Maxem i Jacobem pooglądać gry. Spotkamy się tu za 2 godziny.

- 2 godziny będziesz oglądał gry? Sądzisz, że jestem głupia?

- Ugh po prostu bądź tu za 2 godziny - warknął i wrócił do swoich kolegów

Okej więc zostałam sama w mieście, w którym dawno nie byłam. Nie wiedziałam od czego zacząć.
Moim oczom ukazał się sklep z sukniami z trudną nazwą, której nawet nie potrafiłam wymówić.

Udałam się więc tam, a moją uwagę od razu przykuła piękna pudrowo różowa suknia. Spojrzałam na cenę i od razu wiedziałam, że mogę sobie tylko o takiej pomarzyć.

- Piękna co? - spytał głos zza moich pleców

- O Jezu Leo co ty tutaj robisz? - spytałam i rzuciłam się w jego ramiona

- Dowiedziałem się, że tutaj jesteś. Mam też adres twojej babci - uśmiechnął się

- Skąd?  - spytałam

- Mam swoje źródła - odpowiedział - Chyba nie będziesz tu tak sama czekała 2 godziny na tego frajera co wolał z kolegami pójść na piwo

Ah tak myślałam, że to z tymi grami to było kłamstwo. On nie gra w gry.

- Co zamierzasz?

- Zabrać cię na randkę - oznajmił oczekując mojej reakcji

Zaczęłam się rumienić i kompletnie nie wiedziałam co odpowiedzieć.

- Ty..ja.. randka?

- Czemu by nie? Chodź - powiedział chwytając mnie za dłoń

Poczułam się dokładnie jak w tych filmach romantycznych kiedy miłość przezwycięża wszystko.
Ta chwila mogłaby trwać wiecznie, poczułam się cudownie.

Dotarliśmy do restauracji.
Na pierwszy rzut oka wiedziałam, że jest niezwykle droga i nie chciałam pozwolić Leo byśmy tu zostali.

- Leo, ale te ceny są kosmiczne - stwierdziłam patrząc na kartę

- To nie ma znaczenia. Usiądź. Zamówię nam specjał dnia.

Zanim Leondre wrócił zastanawiałam się skąd wziął pieniądze pobyt tutaj. Bądźmy szczerzy, nie pochodzi z bogatej rodziny więc trochę mnie to zdziwiło.

Po posiłku wyszedł na chwilę z restauracji tłumacząc się, że musi coś załatwić.
Zostałam więc ponownie sama nudząc się i stukając paznokciami o stolik.

Nie mogłam uwierzyć własnym oczom gdy zobaczyłam Leondre Devriesa z pudrowo różową suknią w rękach. Ten chłopak jest naprawdę szalony.












Dirty Devries |L.D ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz