Do: Leo
Jestem u babci. Jak zwykle super wyczucie czasu Devries.Odpisałam z uśmiechem i włożyłam telefon do kieszeni. Chris również się uśmiechnął.
Po około 40 minutach byliśmy na miejscu. Na niedużym osiedlu czekała trójka chłopaków, którzy przywitali się z moim kuzynem męskim uściskiem.
- Co to za laska? - spytał jeden a ja mogłam dokładnie poczuć jego wzrok na sobie- Zamknij się. To moja kuzynka - warknął
- Niezła sztuka - powiedział przygryzając wargę
- A ty nie, ups - stwierdziłam a Chris popatrzył na mnie ze zdziwieniem
- Niegrzeczna - oznajmił drugi a ja przewróciłam oczami
Chris i jego kumple postanowili, że udamy się do centrum i tak też zrobiliśmy.
- Słuchaj Tracy, możesz iść do sklepów pooglądać ubrania czy tam inne rzeczy, które robią dziewczyny - zaśmiał się - Ja idę z Jason'em, Maxem i Jacobem pooglądać gry. Spotkamy się tu za 2 godziny.
- 2 godziny będziesz oglądał gry? Sądzisz, że jestem głupia?
- Ugh po prostu bądź tu za 2 godziny - warknął i wrócił do swoich kolegów
Okej więc zostałam sama w mieście, w którym dawno nie byłam. Nie wiedziałam od czego zacząć.
Moim oczom ukazał się sklep z sukniami z trudną nazwą, której nawet nie potrafiłam wymówić.Udałam się więc tam, a moją uwagę od razu przykuła piękna pudrowo różowa suknia. Spojrzałam na cenę i od razu wiedziałam, że mogę sobie tylko o takiej pomarzyć.
- Piękna co? - spytał głos zza moich pleców
- O Jezu Leo co ty tutaj robisz? - spytałam i rzuciłam się w jego ramiona
- Dowiedziałem się, że tutaj jesteś. Mam też adres twojej babci - uśmiechnął się
- Skąd? - spytałam
- Mam swoje źródła - odpowiedział - Chyba nie będziesz tu tak sama czekała 2 godziny na tego frajera co wolał z kolegami pójść na piwo
Ah tak myślałam, że to z tymi grami to było kłamstwo. On nie gra w gry.
- Co zamierzasz?
- Zabrać cię na randkę - oznajmił oczekując mojej reakcji
Zaczęłam się rumienić i kompletnie nie wiedziałam co odpowiedzieć.
- Ty..ja.. randka?
- Czemu by nie? Chodź - powiedział chwytając mnie za dłoń
Poczułam się dokładnie jak w tych filmach romantycznych kiedy miłość przezwycięża wszystko.
Ta chwila mogłaby trwać wiecznie, poczułam się cudownie.Dotarliśmy do restauracji.
Na pierwszy rzut oka wiedziałam, że jest niezwykle droga i nie chciałam pozwolić Leo byśmy tu zostali.- Leo, ale te ceny są kosmiczne - stwierdziłam patrząc na kartę
- To nie ma znaczenia. Usiądź. Zamówię nam specjał dnia.
Zanim Leondre wrócił zastanawiałam się skąd wziął pieniądze pobyt tutaj. Bądźmy szczerzy, nie pochodzi z bogatej rodziny więc trochę mnie to zdziwiło.
Po posiłku wyszedł na chwilę z restauracji tłumacząc się, że musi coś załatwić.
Zostałam więc ponownie sama nudząc się i stukając paznokciami o stolik.Nie mogłam uwierzyć własnym oczom gdy zobaczyłam Leondre Devriesa z pudrowo różową suknią w rękach. Ten chłopak jest naprawdę szalony.
CZYTASZ
Dirty Devries |L.D ✔
FanfictionTracy Thompson przeprowadza się do małego miasteczka, które na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo przyjazne. Poznaje tu niegrzecznego Leondre Devries'a, który wcale nie jest taki za jakiego uważają go inni. *** - A więc nie wiesz jak to jest być za...