Gdy wróciłem do domu moja mama wcale nie spała, tylko siedziała na taborecie w kuchni. Gdy zobaczyła krew lecącą z mojego nosa i liczne siniaki przeraziła się i nie miała czasu nawet prawić mi kazania o tym, że za późno wróciłem.
Pobiegła ze mną do łazienki i wyciągnęła z szafki apteczkę.
Krew niedługo potem przestała lecieć a w przeciętych miejscach kobieta nakleiła plastry.- Połóż się spać Leondre, porozmawiamy jutro - powiedziała
Udałem się do swojego pokoju, gdzie spała już moja siostra i położyłem się na łóżku na przeciwko niej i zasnąłem.
Tracy
- Tracy ubieraj się! Rose będzie tu za pół godziny! - mama wparowała do mojego pokoju i obudziła mnie swoim krzykiem- Rose? Ale jak to?
- Dzwoniła dzisiaj i poinformowała o swoim przyjeździe.
Kiwnęłam głową, że rozumiem i wyjęłam z szafy biały t-shirt i jeansy. Włosy uczesałam w bujnego koka a na nogi ubrałam swoje kapcie w różowe króliki.
Gdy zobaczyłam samochód podjeżdżający pod dom od razu zbiegłam na dół i wskoczyłam przyjaciółce w ramiona.
- Tak bardzo tęskniłam - powiedziałam
- Zostaję tu na tydzień. Moja babcia ma nieopodal dom.
- To wspaniale!
- Powiedz lepiej jak tam u ciebie? Jak ci się mieszka?
- Poznałam Bethanie więc da się przeżyć. Ona mnie oprowadziła po mieście i zaprzyjaźniłyśmy się.
Poznałam także Leondre, który jest bezuczuciowym dupkiem, ale to tylko szczegół.
- Twoja mama powiedziała żebym do ciebie przyszła, zgodzisz się?
- Jasne! Chodź na górę, mama upiekła babeczki.
Poszłyśmy na górę, gdzie wcześniej musiała być mama sądząc po talerzu z babeczkami na stoliku.
- Ej Tracy? - spytała mnie podczas jedzenia
- Hm?
- Odkąd tu przyjechałam jakiś chłopak patrzył się na mnie dziwnie z okna. Znasz go może?
Moje serce w tamtej chwili zaczęło bić 2x szybciej. Czy Leondre zamienia się w mojego stalkera i zaczyna prześladować moich znajomych?
- Ja.. Um.. zignoruj go.
- Ale znasz go?
- Możemy Rose nie poruszać tego tematu, proszę? - powiedziałam już nieco trochę poirytowana
- Jasne, spokojnie.
Leondre
Czyżby nowa koleżanka? Przyznam, że całkiem ładna. Ale nie chodzi tu o nią. Tu chodzi o Tracy.Przetarłem dłońmi oczy i zszedłem po schodach na dół gdzie czekała na mnie mama. Ah no tak mieliśmy porozmawiać.
Podszedłem do szafki i wyciągnąłem z niej miskę i mleko, które do niej wlałem po czym wstawiłem do mikrofali.- Możemy porozmawiać? - spytała kobieta
- Robię śniadanie nie widać?
Wyciągnąłem ciepłą miskę z mlekiem i wyspałem do niej miodowe płatki po czym usiadłem przy stole na przeciwko mamy.
- Co się wczoraj stało?
- Było ciemno i śpieszyłem się do domu. Na chodniku była gałąź i..
- Przestań. Nie takie bajki słyszałam. Kto cię pobił?
- Przewróciłem się.
- Pytam poważnie.
- Odpowiadam poważnie.
- To nie ma sensu. Zadzwonię na policję.
- Żartujesz chyba!
- Trzeba to zgłosić Leo..
- Odpuść sobie. Idę do pokoju, żegnam.
Rozmyślając o brunetce usłyszałem pukanie do drzwi z dołu.
Nikogo nie było, mama poszła z Brooke na spacer więc zbiegłem na dół myśląc, że to Charlie i szybko otworzyłem drzwi.- Czy ty jesteś Leondre Devries, który padł ofiarą pobicia?
KOMENTARZE=MOTYWACJA

CZYTASZ
Dirty Devries |L.D ✔
FanfikceTracy Thompson przeprowadza się do małego miasteczka, które na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo przyjazne. Poznaje tu niegrzecznego Leondre Devries'a, który wcale nie jest taki za jakiego uważają go inni. *** - A więc nie wiesz jak to jest być za...