10 | Przyjaciółka

3.2K 180 29
                                    

Gdy wróciłem do domu moja mama wcale nie spała, tylko siedziała na taborecie w kuchni. Gdy zobaczyła krew lecącą z mojego nosa i liczne siniaki przeraziła się i nie miała czasu nawet prawić mi kazania o tym, że za późno wróciłem.

Pobiegła ze mną do łazienki i wyciągnęła z szafki apteczkę.
Krew niedługo potem przestała lecieć a w przeciętych miejscach kobieta nakleiła plastry.

- Połóż się spać Leondre, porozmawiamy jutro - powiedziała

Udałem się do swojego pokoju, gdzie spała już moja siostra i położyłem się na łóżku na przeciwko niej i zasnąłem.

Tracy
- Tracy ubieraj się! Rose będzie tu za pół godziny! - mama wparowała do mojego pokoju i obudziła mnie swoim krzykiem

- Rose? Ale jak to?

- Dzwoniła dzisiaj i poinformowała o swoim przyjeździe.

Kiwnęłam głową, że rozumiem i wyjęłam z szafy biały t-shirt i jeansy. Włosy uczesałam w bujnego koka a na nogi ubrałam swoje kapcie w różowe króliki.

Gdy zobaczyłam samochód podjeżdżający pod dom od razu zbiegłam na dół i wskoczyłam przyjaciółce w ramiona.

- Tak bardzo tęskniłam - powiedziałam

- Zostaję tu na tydzień. Moja babcia ma nieopodal dom.

- To wspaniale!

- Powiedz lepiej jak tam u ciebie? Jak ci się mieszka?

- Poznałam Bethanie więc da się przeżyć. Ona mnie oprowadziła po mieście i zaprzyjaźniłyśmy się.

Poznałam także Leondre, który jest bezuczuciowym dupkiem, ale to tylko szczegół.

- Twoja mama powiedziała żebym do ciebie przyszła, zgodzisz się?

- Jasne! Chodź na górę, mama upiekła babeczki.

Poszłyśmy na górę, gdzie wcześniej musiała być mama sądząc po talerzu z babeczkami na stoliku.

- Ej Tracy? - spytała mnie podczas jedzenia

- Hm?

- Odkąd tu przyjechałam jakiś chłopak patrzył się na mnie dziwnie z okna. Znasz go może?

Moje serce w tamtej chwili zaczęło bić 2x szybciej. Czy Leondre zamienia się w mojego stalkera i zaczyna prześladować moich znajomych?

- Ja.. Um.. zignoruj go.

- Ale znasz go?

- Możemy Rose nie poruszać tego tematu, proszę? - powiedziałam już nieco trochę poirytowana

- Jasne, spokojnie.

Leondre
Czyżby nowa koleżanka? Przyznam, że całkiem ładna. Ale nie chodzi tu o nią. Tu chodzi o Tracy.

Przetarłem dłońmi oczy i zszedłem po schodach na dół gdzie czekała na mnie mama. Ah no tak mieliśmy porozmawiać.
Podszedłem do szafki i wyciągnąłem z niej miskę i mleko, które do niej wlałem po czym wstawiłem do mikrofali.

- Możemy porozmawiać? - spytała kobieta

- Robię śniadanie nie widać?

Wyciągnąłem ciepłą miskę z mlekiem i wyspałem do niej miodowe płatki po czym usiadłem przy stole na przeciwko mamy.

- Co się wczoraj stało?

- Było ciemno i śpieszyłem się do domu. Na chodniku była gałąź i..

- Przestań. Nie takie bajki słyszałam. Kto cię pobił?

- Przewróciłem się.

- Pytam poważnie.

- Odpowiadam poważnie.

- To nie ma sensu. Zadzwonię na policję.

- Żartujesz chyba!

- Trzeba to zgłosić Leo..

- Odpuść sobie. Idę do pokoju, żegnam.

Rozmyślając o brunetce usłyszałem pukanie do drzwi z dołu.
Nikogo nie było, mama poszła z Brooke na spacer więc zbiegłem na dół myśląc, że to Charlie i szybko otworzyłem drzwi.

- Czy ty jesteś Leondre Devries, który padł ofiarą pobicia?











KOMENTARZE=MOTYWACJA

Dirty Devries |L.D ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz