22 | Nieodwzajemnione uczucia

2.5K 155 16
                                    

Leo
Spoglądałem na piękną brunetkę oczekując jej reakcji. Nie odezwała się. Wyglądała jakby spodziewała się tego, że jestem w niej zakochany.

- Właściwie to ja też ci o czymś nie powiedziałam - zaczęła - Sama już nie wiem kiedy ta nienawiść do ciebie przerodziła się w miłość. Pragnęłam twojej bliskości choć cały czas zgrywałam niedostępną. Leo.. Ja.. Też cię kocham.

Te ostatnie słowa w zupełności mi wystarczyły. Zbliżyłem się do dziewczyny i zacząłem muskać jej usta, cały czas uważając by nie spaść.

- Może wróćmy już na ziemię - oznajmiłem a dziewczyna mnie poparła

Gdy byliśmy na dole spojrzałem na Tracy, która zamilkła. Chyba nad czymś rozmyślała.

- Hej, co jest? - spytałem unosząc jej podbródek

- To dziwne, mieliśmy iść na tą imprezę walentynkową jako udawana para a idziemy jako prawdziwa - dziewczyna rozpromieniła się już po chwili

Uśmiechnąłem się i chwyciłem jej dłoń.

*

Na miejscu przywitał nas organizator imprezy razem ze swoją głupią siostrą Bethanie, która zmierzyła nas wzrokiem.

- Tracy musimy pogadać - powiedziała zabierając moją dziewczynę gdzieś na bok

Razem z Charlim wszedliśmy do środka gdzie była już masa ludzi. Do słownie cały salon był zapełniony ludźmi ze szkoły, którzy równie jak ja byli w garniturach a ich partnerki w sukienkach.

- Spóźniłeś się na pizze. Wszystko zjedzone - oznajmił kumpel, jednak ja nie byłem głodny

- Masz piwo? - spytałem rozglądając się po pomieszczeniu jednak nikt nie miał butelki w ręku

- To impreza bez alkoholu.

Spojrzałem na niego zdziwiony.

- Jak to bez alkoholu?!

- No normalnie. Zresztą ta twoja lala chyba wolałaby żebyś nie pił.

Przewróciłem oczami i usiadłem na kanapie czekając na Tracy.

Tracy
Od razu wiedziałam, że zacznie się rozmowa na temat Leo.

- Co to ma znaczyć? - spytała jak na razie spokojnie

- Co ma znaczyć?

- Ty i Leo. - westchnęła z irytacją

- Ja i Leo jesteśmy razem. Od dziś oficjalnie - powiedziałam z dumą

Gdy spojrzałam na Beth wyglądała dziwnie. Jakby gniew pomieszany z rozczarowaniem.

Wzięła głęboki oddech.

- Okej - było jedynym co powiedziała i odeszła

Dogoniłam ją. Nie mogłam tak tego zostawić. Chciałam wyjaśnień.

- O co ci chodzi? - spytałam chwytając ją za ramię

- Na prawdę tego nie zauważasz?

- Czego?

- Tej mojej chorej zazdrości za każdym razem gdy widzę ciebie w jego towarzystwie. Za każdym razem gdy przychodził do mojego brata próbowałam się do niego zbliżyć, bez skutku. On po prostu mnie nie lubi, a ty masz takie szczęście, że się w tobie zakochał.

- Bethanie czy ty chcesz mi powiedzieć...

- Zakochałam się w Leo, przepraszam - oznajmiła i tym razem odeszła a ja nie próbowałam już jej zatrzymać












KOMENTARZE=MOTYWACJA

Dirty Devries |L.D ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz