- Tęskniłem za tobą wiesz? - Szepnął mi do ucha, a ja poczułem ogarniające mnie ciepło.
- Ja za tobą też, Braddy. - Położyłem rękę na jego ramieniu. - Nawet nie wiesz jak bardzo. - Spojrzałem mu głęboko w oczy.
Braldey odwrócił się tak, że teraz leżał na boku i miałem doskonały widok na jego twarz.
- Już zapomniałem, jakie twoje łóżko potrafi być wygodne. - Uśmiechnął się.
- Ja wygodniejszy. - Uniosłem jedną brew.
- No raczej. - Zjechał wzrokiem na moją klatkę piersiową. - Najwygodniejszy.- Położył na niej dłoń.
Po całym ciele przeszły mnie dreszcze. Dawno nie czułem się tak dobrze. Nie to, że James mnie nie zaspokoja. Robi to bardzo dobrze, ale... No właśnie jest to ale. Coś sprawia, że to przy Bradzie czuję się jak w niebie.
Nie pragnąłem teraz niczego innego, jak jego ust na moich, ale coś wewnętrznie mnie powstrzymywało. Nie mogę przecież zdradzić Jamesa. Tak się nie robi.
Położyłem dłoń na jego ręce i splotłem delikatnie nasze palce. Tak. To jest ta dłoń, która pasuje do mojej idealnie. Nic dodać, nic ująć. Zagryzłem z zadowolenia wargę.
- O czym myślisz? - Zapytał.
- O tobie... O nas. - Poprawiłem się, na co szatyn się lekko uśmiechnął i zbliżył do mnie tak, że nasze ciała się stykały.
- Co ci chodzi po głowie? Powiedz mi. - Chwycił dłonią mój podbródek i przekręcił delikatnie w moją stronę, żeby móc spojrzeć mi w oczy.
- No nie wiem... - Zamyśiłem się.
- Dajesz Tris, nie daj się prosić. - Szepnął uwodzicielsko.
- Może lepiej będzie jak pokażę? - Mruknąłem, a następnie położyłem się na boku, tak, że nasze twarze były na przeciwko siebie.
Nasze nosy prawie się stykały. Czułem na policzku jego gorący oddech. Moje oczy obserwowały każdy milimetr jego pięknej twarzy. Jego wzrok skupiony był na moich wargach, nos lekko zmarszczony w geście stresu, a jego usta, były nawilżane przez delikatnie ruchy jego języka.
Położyłem dłoń na jego policzku i wziąłem głęboki oddech. Teraz albo nigdy. Złożyłem ledwo wyczuwalny pocałunek na jego ciepłych i aksamitnych ustach. Były dokładnie takie, jakie zapamiętałem. Przymknąłem oczy i czekałem na dalszy przebieg sytuacji.
- Kocham cię Tristan. Nadal. - Usłyszałem szept, ale nie zdążyłem nic odpowiedzieć, bo moje usta zostały zamknięte przez Brada.
Wciągnąłem go jednym ruchem na siebie i oddałem się cały jego czynności. Nasze pocałunki zaczęły się robić coraz bardziej namiętne, miały w sobie nutkę pożądania. Atmosfera wokół nas robiła się coraz bardziej gorąca. W tej chwili zapomniałem o całym świecie. Zapomniałem o moim chłopaku, który niczego nieświadomy śpi w swoim małym domku. Teraz liczy się tylko Bradley. Nie pozwolę tego tak przerwać. Nie czułem się tak dobrze od dwóch lat.
- Tristan. - Jęknął cicho.
Obróciłem nas tak, że teraz to ja byłem na górze. Szybkim ruchem zerwałem z niego koszulkę i przywarłem ustami do jego klatki piersiowej.
Z ust szatyna wydobywały się ciche jęki. Czułem jego dłonie na moich pośladkach.
W zarówno moich i jak i jego bokserkach było już ciasno, więc pozbyliśmy się ich.
Kilka ruchów i leżałem w moim łóżku, z moim byłym chłopakiem, całkowicie nago.
Nie mogłem się powstrzymać. Rozwarłem szeroko jego nogi, próbując dostać się do jego wejścia. Już miałem się w niego wsunąć, ale wbił mi paznokcie w plecy tak mocno, że zrobiło mi się ciemno przed oczami. Po kilku sekundach uchyliłem powieki.
Wokół panowała nieskazitelna cisza i ciemność. Nadal byłem w fazie ogromnego podniecenia, więc chciałem wrócić do wykonywanej czynności, jednak nie było tu Brada. Nie było tu nikogo, a ja leżałem w całkowicie mokrej od potu koszulce i bardzo opiętych bokserkach na ziemii, koło łóżka.
Chwyciłem telefon w rękę. 3:27. - Nie możliwe, że to był tylko sen. Nie możliwe. Nie możliwe. - Mówiłem do siebie. - No bez jaj. - Rzuciłem telefonem w ziemię.
Dlaczego Braddy śni mi się trzecią noc z rzędu, do tego w takim wydaniu? Czy takie sny zaliczają się pod zdradę? Niby to niezależne ode mnie, ale czemu czerpię z tego taką przyjemność? Szczerze, chętnie wróciłbym teraz do tego snu i dokończył co zacząłem. Nawet, jeśli to był Brad. W czym mi to robi różnicę? Przecież on jest całkiem niezły. Nawet bardzo. - Co ja gadam? - Szepnąłem do siebie. Czemu ja tak myślę o Braddym? Tamten rozdział przecież został już zamknięty. Teraz jest rozdział pod tytułem Trames .
Chyba...
...
Siemka XD
Zapraszam do mojej nowej historii o Tradleyu "New Message" ;)
CZYTASZ
I'm Here For You • Tradley
FanfictionJestem tu dla ciebie. Skoro mnie już nie chcesz, nic mnie tu nie trzyma...