Zayn
- I on bezczelnie się do niego uśmiecha. - zacząłem stukając solniczką w stolik, czym zwróciłem uwagę wszystkich w lokalu. - Sam widziałeś.
- Spokojnie Zee - powiedział Harry zabierając mi przedmiot z rąk i odkładając na stolik poza zasięg moich dłoni - Powiedz mi wszystko od początku.
- Już przy pierwszej wizycie dziwnie się patrzył na Nialla...- westchnąłem.
- W jaki sposób dziwnie? - dopytywał się przyjaciel.
- W taki jaki tylko ja powinienem się na niego patrzeć. - zgrzytnąłem zębami, tupiąc nogą.
Harry jedynie się zaśmiał. Oparł się wygodnie o oparcie siedzenia i przez dłuższą chwilę nic nie mówił, uważnie mnie obserwując.
- Co? - zapytałem, gdy zacząłem tracić powoli cierpliwość.
- Ty naprawdę go kochasz. - stwierdził.
- Dopiero teraz to załapałeś?! - warknąłem uderzając dłonią w blat aż chłopak podskoczył.
- Wciąż nie widzę powodu dla którego budziłeś mnie wczoraj, a w zasadzie dziś i chciałeś się spotkać. Co mogę dla ciebie zrobić?
- Powiedz mi jak zdobyłeś serce Louisa - westchnąłem - Musi być jakiś sposób, by blondyn mnie zauważył.
- Proponuję ogromny transparent i fajerwerki. - prychnął.
- To nie jest śmieszne Harold, ja naprawdę potrzebuję rady. Staram się jak mogę, ale to nie wystarcza.
- Może za mało się starasz. Ja z Louisem wcale nie miałem lekko. Droczył się ze mną pół roku, niemal stawałem na głowie, by się z nim umówić. Po romantycznej kolacji na plaży przy świeczkach w końcu uległ i zostaliśmy parą. To nie jest takie łatwe. Nie da się tego załatwić w pięć minut.
- Zdaje sobie z tego sprawę, w drogę wchodzi mi ten cały Liam.
- Jesteś zazdrosny - zaśmiał się zielonooki - Pozbądź się Paynea i Niall cię dostrzeże.
- Dzięki, wiedziałem, że mi pomożesz. - powiedziałem zrywając się od stołu, w głowie układając plan jak pozbyć się rehabilitanta.
- Kurwa, Zayn! - krzyknął Harry za mną - Ja tylko żartowałem, nawet nie waż się nic mu zrobić, słyszysz?! - wydarł się na cały lokal - Cholera, Zayn czekaj na mnie! - zawołał, potykając się o mebel.
*********&&&**********
Niall
- To będzie wszystko na dziś - uśmiechnął się brązowooki.
- Dzięki - powiedziałem opierając się o ścianę.
- Nie ma za co - odparł, siadając na brzegu łóżka obok mnie.
Spojrzał na zegarek i po chwili zerknął na mnie. Uśmiechnął się a ja go odwzajemniłem. Chwilę zapadła między nami cisza.
- Mamy jeszcze trzy minuty zanim wpadnie twój chłopak. - stwierdził.
- Ja nie mam chłopaka. - powiedziałem - Już ci to mówiłem.
- Racja. - zaśmiał się - Zayn po prostu się tak zachowuje...
- Nie zwracaj na niego uwagi, porozmawiam z nim. - zapewniłem.
- Nie musisz. - odparł - Umówił byś się ze mną na kawę i ciastko jutro? - zaproponował.
- Ja nie chodzę. - przypomniałem.
- To nie problem. - zawołał - Nie mam żadnych planów na jutro, jeśli byś tylko miał ochotę i się zgodził.
- Czemu nie - zawołałem lekko się uśmiechając. - Chętnie wyrwę się z domu, zaczynam powoli się już nudzić.
- Wpadnę po ciebie o szesnastej, może być? - podniósł się z łóżka kierując w stronę korytarza.
Skinąłem tylko głową uśmiechnięty. Cieszyłem się na nasze wspólne wyjście. Zawsze to coś innego niż tylko siedzenie na kanapie i wgapianie się w telewizor.
- To jesteśmy umówieni - odwzajemnił uśmiech i następnie pożegnałem się z nim.
Po chwili usłyszałem otwierane drzwi. Do mieszkania wpadł jak huragan Zayn. Nim zdążył coś powiedzieć, Liam zniknął z domu. Mulat stał w wejściu do pokoju z wciąż otwartą buzią, na pewno coś chciał powiedzieć, ale okazja ku temu uciekła mu z mieszkania.
- Już wróciłeś - zauważyłem patrząc na Malika - Punktualnie - zaśmiałem się. - Witaj ponownie Harry. - zwróciłem się do brązowowłosego.
Styles przywitał się i lekko uśmiechnął. Usiadł obok mnie na łóżku, opierając się o ścianę. Zaczęliśmy rozmawiać podczas gdy Zayn zniknął w kuchni.
- Czemu się tak śmiejesz? - zagadnąłem.
- Malik pędził przez całe miasto, aby zdążyć przed czasem i wyrzucić stąd Liama. Nie udało się. - wyjaśnił.
- Muszę w końcu z nim porozmawiać. Nigdy nie wierzyłem w nienawiść od pierwszego wejrzenia, ale patrząc na tą dwójkę to chyba możliwe. - zaśmiałem się - Zrobił byś coś dla mnie?
- Wszystko, mów o co chodzi. - dopytywał się.
- Jutro umówiłem się z Liamem na kawę i chciałbym abyś jakoś pomógł mi zająć przez ten czas Zayna, inaczej znów powie o kilka słów za dużo. - poprosiłem.
- To będzie bardzo trudne zadanie Niall... - westchnął drapiąc się w tył głowy.
- Proszę, zrób to dla mnie. - jęknąłem zawiedziony.
Chłopak spojrzał na mnie zamyślony. W końcu uśmiechnął się i przytaknął.
- Robię to tylko dla ciebie - zaznaczył, zgadzając się.
- Dzięki Harry! Jesteś wielki. - przytuliłem go mocno, odsuwając się dopiero aż zaczęło brakować mu powietrza. - Przyjdź przed szesnastą i gdzieś go zabierz, tylko z dala od tej kawiarni za rogiem - zastrzegłem.
Jeszcze tego by brakowało, by Malik urządził awanturę w miejscu publicznym. Po nim wszystkiego można się spodziewać. Wolę mieć pewność, że nikt i nic nie zepsuje mi tego popołudniowego spotkania.
CZYTASZ
Na Zawsze ~ Ziall ✔️
FanfictionZayn i Niall poznali się jako dzieci. Późniejsze lata coraz bardziej ich od siebie oddalały. W końcu wszystko przepadło i mogłoby się wydawać, że to koniec ich przyjaźni. Czy jeden, niespodziewany wypadek jest w stanie wszystko naprawić? A może pr...