Maraton 4\4
~ALBERT~
Wyczuwam kiedy moja księżniczka wyszła z domu. Postanowiłem, że pójdę za nią. Nie po to, że boję się że ucieknie ode mnie, ale dla bezpieczeństwa jej i naszego nienarodzonego dziecka. Kierowała się w stronę oczka wodnego, który znajdował się niedaleko, zmieniłem się w wilka i poszedłem jej śladem. Chwilę ją obserwowałem jak wykończona siada na brzegu przyglądając się wodzie. Do czasu kiedy po przeciwległej stronie pojawia się wilk, od razu go rozpoznałem. Jest to Jack alfa, którego pokonałem pozbawiając go wszystkiego, od partnerki po władzę, nie żałowałem go ani przez moment zasłużył na to co go spotkało. Zaczął warczeć na moją Amandę, tego za wiele, a najgorsze, że wiedziałem co on chce zrobić... chce się zemścić, również pozbawiając mnie partnerki w tym i dziecko. Dobrze wie, że mnie to zaboli jak cholera. W momencie, kiedy miał już skoczyć na moją myszkę rzuciłem mu się do gardła i przekazałem w myślach mojemu szczęściu, żeby uciekła do naszego domu. Kiedy mój oprawca stracił przytomność usłyszałem, że zbliża się reszta. Musiałem sprawić czy moja żona jest bezpieczna i będę walczyć. Pobiegłem do naszego domu, wziąłem moją księżniczkę na ręce i pobiegłem z nią do piwnicy.Kochanie ty zostań tu, masz to (dał jej pistolet) w razie czego strzelaj, ja muszę pozbyć się kilku natrętów z naszego podwórka- cmoknąłem ją w czubek głowy
Proszę, nie idź, nie chce żeby coś ci się stało...- widziałem w jej oczach strach i łzy
Wrócę obiecuję- pocałowałem ją namiętnie w usta i wyszedłem zamykając klapę szafki używając do tego guzika w posągu który jest i na dole. I wybiegłem.
CZYTASZ
Moja Mała Mate
WerewolfNazywam się Albert jestem wilkołakiem alfą który rządzi najsilniejszą watahą na świecie inne watahy mi podlegają jestem królem wilków moja wataha nazywa się Mroczny Wilk. Jestem bezdusznym władcą który lubi zabijać... Pewnego dnia kiedy wyjeżdża na...