#18- Sen

7.3K 304 2
                                    

Kiedy rano wstałam czułam się strasznie dziwnie, byłam na jakiejś polanie, spacerowałam  i znajdowałam się na terenie otoczonym lasem, było ciemno, księżyc schował się za chmurami, by się wyłonić z mocniejszym blaskiem.

Amando uciekaj stąd tu jest niebezpiecznie - mówił do mnie ale ja jak zahipnotyzowana wpatrywałam się w leśną ciemność, nagle z cienia wyszedł jakiś facet... Wyglądał strasznie,   ale nie pokażę, że się go boję nie, nie mogę będę silna dla Alberta i dla Clawda, tak nadaliśmy już imię naszemu synkowi po dziadku ( ojcu Alberta), myślę że jest ładne. Ale wracając facet zaczął się zbliżać a ja jak sparaliżowana tylko stałam i patrzyłam na niego, kiedy podszedł złapał kosmyk moich włosów i obrócił wokół palca


W końcu się spotykamy Amando, obiecałem, że będziesz moja i się tak stanie. A to- pokazał na mój wypukły brzuch- zginie wraz z ojcem, a ty według prawa wilkołaków będziesz moja a jego oznaczenie straci znaczenie


Nie pozwolę ci na to !!! My ci nie pozwolimy, nigdy nie tkniesz mojego syna i męża !! - po tych słowach przemieniłam się i zagryzłam go, chwilę później z lasu wyłoniło się stado chyba tego faceta wszyscy mnie otoczyli i zaczęli mnie gryźć, wyłam i skomlałam z bólu, był okropny nie do zniesienia. I straciłam przytomność...


~ALBERT~

Kiedy poczułem że moja laleczka już śpi sam odpływałem, kiedy ciszę brutalnie przerwały krzyki, to były krzyki Amandy podniosłem się i zacząłem ją potrząsać.

Amanda!! Obudź się to tylko sen!!


Obudziła się zalana płaczem, nie mogła wydusić z siebie słowa, wziąłem ją na kolana, zacząłem kołysać i szeptać czułe, uspokajające słówka. Kiedy się trochę uspokoiła powiedziała:

Albercie on... Wrócił...- i znów zaniosła się płaczem.

Moja Mała Mate Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz