Obudził się bez swojej towarzyszki u boku. Zerwał się z łóżka jak oparzony szukając ukochanej wzrokiem. Nie było jej w tym pokoju. Gdzie ona może być?
- Hej, ty. Gdzie jest Taname? - usłyszał w wejściu do pokoju męski głos. Oparty o drzwi patrzył na niego Ango. W jego oczach nie było widać niczego innego jak złość i nieufność.
- Nie mam pojęcia. Była tutaj a teraz zniknęła. - odpowiedział ubierając swój płaszcz chcąc wyjść z mieszkania.
- Nie ufam ci, ale ona tobie ufa. Nie odbiera telefonów, mam złe przeczucia. - warknął urzędnik i bez problemu przepuścił kundla mafii w przejściu. Opuściła dom tak bez słowa? Coś tutaj nie pasowało.
Podczas gdy dwie organizację zaczynały świętować zwycięstwo, w małej, opuszczonej budowli przy komputerach i kablach siedział pewien haker. Zadowolony z tego co zrobił spojrzał na kobietę leżącą koło urządzeń na łóżku. Zauważył, że czarnowłosa budzi się ze snu. Oderwał się od pracy i podszedł do niej z uśmiechem.
- Nareszcie się obudziłaś, Aname-chan. - wyszeptał chcąc brzmieć delikatnie i radośnie. Spojrzała na niego zamglonymi oczami nie rozumiejąc gdzie jest i co tutaj robi.
- Kim... Jesteś? - wydukała zmęczona. Nie miała siły mówić, czy chociażby wykonać prosty ruch. Skąd u niej takie zmęczenie?
- Jestem twoim panem. Dzięki mnie i dla mnie żyjesz. Nie martw się, tutaj jesteś bezpieczna. - odpowiedział spokojnie. Rozjerzała się. Nie poznaje tego miejsca.
- Gdzie jestem? Co ja tu robię? Kim... Ja jestem? - pytała usiłując się podnieść, co niestety się nie udało. Czeka ją długie przemówienie kłamstw Fyodora. Skąd mogła wiedzieć kim jest, skoro straciła pamięć przez niego?
- Arato Taname... Czuję, że będą z tobą kłopoty. - prychnął Dazai, spędzając swój czas podziwiając obraz na ścianie. Na wspomnienie o tej niezwykłej dziewczynie uśmiechnął się, ale od razu przypomniał sobie swoje obawy.
- Taname jeszcze nie wróciła. Myślisz, że coś się z nią stało? - za jego plecami pojawił się Hirotsu i dosiadł się do swojego byłego szefa.
- Mam dziwne uczucie, że ta Taname-chan, którą znamy... Umarła. - powiedział poważnym tonem nie patrząc w stronę starszego mężczyzny.
- Będzie nam teraz potrzebna. Zbliża się kolejna wojna. - stwierdził obdarzony na co Osamu prychnął pod nosem.
- Wcześniej Dubble Black, teraz Akutagawa i Atsushi a na końcu sama Taname. Myślę, że ona jest silniejsza od nas wszystkich. - samobójca wstał i wyminął Hirotsu.
- Obyś się nie mylił. - usłyszał na końcu zciszony głos dowódcy Czarnych Jaszczurek i wyszedł z pomieszczenia.
- Teraz odpocznij. Od jutra zaczynamy nasze misje. - Dostoyevski po wyjaśnieniu jej kim jest pogłaskał ją po włosach i ułożył na łóżku.
- Dziękuję za wszystko. - bąknęła patrząc dalej zagubionym wzrokiem na mężczyznę. Uśmiechnął się rozbawiony jej niewinnością.
- To przyjemność pomagać takiej dziewczynie jak ty. - odpowiedział i wyszedł z pokoju zostawiając ją w półmroku samą. Nie ma jednak zamiaru iść spać. Musi to wszystko zapamiętać. Te wszystkie dane osobiste i swoją historię. Nie miała pojęcia jak wielkim kłamstwem to wszystko jest.
Miała na imię Aname. Akira Aname. Już od młodych lat została porzucona przez rodziców i wychowywała się razem z Fyodorem, który ją przygarnął. Dorastali razem, aż rozstali się, gdy osobnik poszedł pracować dla Gildii a ona włuczyła się po mieście. Fyodor utrzymywał ją, ale niedawno dziewczyna miała wypadek, przez który nic nie pamięta. Teraz współpracują razem i urzeczywistniają swój plan oczyszczenia ziemi i ludzi obdarzonych. Zaczynają od dwóch najpotężniejszych organizacji w Yokohamie. Zdrojnej Agencji Detektywistycznej i Portowej Mafii. Te nazwy jej nic nie mówiły. Nie pamięta, że w jednej z nich ma swojego kochanka.
- Akira Aname... Usunąć obdarzonych ze świata... Z.A.D i mafia... - powtarzała po cichu chcąc usnąć i zapamiętać na dobre te wszystkie informację.
CZYTASZ
Who Are You?
FanfictionSamotność to nie najgorsze uczucie. Najgorsze uczucie, to być zapomnianym przez kogoś, kogo nigdy nie zapomnisz. CZĘŚĆ DRUGA DO "MY ENEMY AKUTAGAWA".