Rozdział 10

67 7 1
                                    

Elijas i Mama regularnie mnie odwiedzali, pomagali mi przy nauce blokowania innych aniołów, czy duchów, czy blokowaniu czy uciszaniu mojej energii paranormalnej, albo w kontrolowaniu snów. Babcia też mnie dopingowała i dbała o mnie bym nie podupadła na zdrowiu, po tym jak zaczęłam ćwiczyć i biegać, co na prawdę pomaga, take wyciszyć umysł i myśli, które bezustannie zajmował Adam. Z tego co wiem nadal jest w moim mieszkaniu i skopał jedną szafkę w kuchni, nie ma pojęcia ile kosztowała i ile musiałam na nią harować. 

Jakim prawem się tam panoszy to ja nie wiem?! Podobno wariuje beze mnie i błaga Elijasa, żeby go zabrał do mnie albo bym go chociaż w snach wpuściła, ale nie mogę tego zrobić,  muszę go ochronić, ochronić ich wszystkich przed dziadkiem kiedy się pojawi,  jestem odpowiedzialna za zbyt wiele żyć. Jeśli bycie aniołem można nazwać życiem, one żyją wiecznie. Szczerze jednak przyznam, że mi go brakuje, jego dotyku, pocałunków, głosu, uśmiechu, spojrzenia, znaliśmy się dopiero kilka dni, a tworzyliśmy coś w rodzaju związku, ale czy w ogóle można to tak nazwać, stworzyć coś takiego z kimś kto jest nieśmiertelny? Wątpię, robię to dla dobra osób, które są mi bliskie, no może nie Elijas, nie zdecydowałam jeszcze co z nim zrobię. Oboje z Mamą wydają się mieć odmienne poglądy co do mnie i moich postępów czy raczej rozwoju osobistego,on jest bardziej surowszy. Sposób w jaki patrzy na Mamę a ona na niego, przypomina mi Adama, przypomina mi też ojca, który nigdy tak na mamę nie patrzył, tak rozdzierająco jakby błagał by jej dusza złączyła się z jego w jedną całość.

Och weź się w garść, to tylko facet.

Facet, za którym tęsknisz i którego chcesz zobaczyć, należy mu się jakieś wyjaśnienie.-odparła moja świadomość.-Chcesz mieć do czego wrócić, czy wolisz żeby zdemolował ci wszystko na co ciężko pracowałaś? Nie lepiej po prostu poprosić by poczekał do końca sprawy.

Jakiej sprawy? Muszę spotkać się z dziadkiem i zawrzeć jakiś rozsądny układ, oddam mu moce moje i babci ale odda mi Mamę.

Ufasz mu? Idiotko, on zostawił twoją babcię, oszukał ją a ty chcesz się układać prawie, że z diabłem? Bo jak go inaczej nazwiesz?-znowu odezwała się moja świadomość

Nie mam innego wyjścia.

Oczywiście, że masz idiotko.

Nie mogę tyle czekać, czas skończyć z cierpieniem, raz na zawsze.

Porozmawiaj chociaż z panem seksownym, odkąd nie miałaś orgazmu pieprzysz od rzeczy i nie myślisz logicznie.

Wręcz przeciwnie, odkąd jestem daleko od niego myślę trzeźwo i logicznie, a orgazm to inna bajka choć niesamowicie przyjemna. Och, skończ z tym.-warknęłam do siebie

A nie mówiłam? Nadal jesteś na niego chętna.

Moja świadomość to zdzira i cholernie napalona, ale fakt, Adam potrafił się mną porządnie zająć, na samo wspomnienie uda same mi się zaciskają. Dobra, poddaję się ale tylko ten jeden, jedyny raz.

Bingo wiedziałam, że jednak jesteś mądrą dziewczynką.-odezwał się głos mojej świadomości, niekiedy jej nienawidzę.

Dzień minął szybko, dziś miałam dzień tylko dla siebie, a i tak byłam padnięta, więc po szybkim prysznicu i szybkiej kolacji położyłam się spać, i jak tylko usnęłam usłyszałam znajomy głos, który wprawiał moje zmysły w wibracje.

-Nadia, Nadia skarbie, proszę odezwij się, wróć do mnie, szaleję za tobą, szaleję bez ciebie.

Mogłabym słuchać tego głosu w nieskończoność.

-Jestem.-odezwałam się choć mogłam tego później żałować ale w tym snie nie zapaliłam światła, nie chciałam by widział, że wciąż reaguję na niego tak samo mocno.

„(Nie)zwykłe....?...."Where stories live. Discover now