Minął drugi dzień po zabraniu dziadka i zniknięciu Adama i Elijasa. Może to lepiej? Ja wrócę do normalnego życia, zyskam spokój, a może Adam chce po raz ostatni chce coś dla mnie zrobić? On dotrzymuje słowa, babcia i mama na zmianę przychodzą do mnie do pokoju,ale ja jestem na tyle wyłączona, że nie wiem nawet co do mnie mówią, w końcu rezygnują i zostawiają mnie samą.
Mało jem, nie mogę spać, ciągle myślę, albo wychodzę na spacer, babcia nie rozmawia ze mną gdy ja chcę dowiedzieć się więcej na temat tego co zaszło, co ukrywa przede mną a co wiedział Adam i Elijas. Babcia odpowiada, że to nic takiego, nie wierzę w to. W końcu mam dość, wychodzę szybko z mojego pokoju i idę do krzątającej się po domu i sprzątającej w nim babci.
-Babciu dalej nie może tak być, musimy porozmawiać.
-Adam z Tobą nie rozmawiał?
-Nie zmieniaj tematu, bardzo cię proszę.
Babcia odstawia mopa, opiera go o fotel a sama w nim siada, składa ręce na kolanach i patrzy po westchnięciu na mnie.
-Dobrze, co tak bardzo potrzebujesz jeszcze wiedzieć?
-Wiedziałaś kim był dziadek i co robił?-pytam bez ogródek jak zimny gliniarz
-Na początku nie, a ja nie wiedziałam że wie że jestem równie wyjątkowa co on, dopiero zorientowałam się po jakimś czasie, gdy zaczął mnie wypytywać o więcej, moje zdolności, myślałam, że po prostu chce mnie poznać, jednak nie w sensie w jakim chciałam. Niczego nie podejrzewałam, myślałam że za dużo analizuję, za dużo , że jest po prostu ciekawy i tyle.
-Ale nie był tylko ciekawy, prawda babciu?
-Gdy się zorientowałam było za późno, gdy dzieci się urodziły obserwował je i stawał się coraz bardziej rozdrażniony bo nie wykazywały jakichkolwiek oznak wyjątkowości. Pewnego dnia zabrał wszystko co miał ze sobą i odszedł a przedtem z jego rąk wychodziło światło gdy przesuwał ręką nad dziećmi gdy były malutkie i spały, a potem powtarzał to, byłam pewna że to jakaś energia uzdrawiająca ale...
-Robił coś w rodzaju skanowania?
-Właśnie.
-Czemu nigdy mi nie powiedziałaś, ani komukolwiek, czemu nigdy więcej się z nikim nie związałaś?
-Sądziłam, że nie będę musiała o tym nikomu mówić, zamknęłam pewien rozdział życia i po prostu żyłam z dnia na dzień wychowując twojego ojca i jego siostrę. Bałam się, że znowu zostanę wykorzystana.
Opuściłam głowę myśląc o tym wszystkim, zastanawiając się czy to wszystko ma ze sobą jeszcze jakieś powiązanie.
-Nie myśl za dużo, to gubi wnusiu, Adam i Elijas nie są tacy jak twój dziadek, on były pewnie zsyłani z całkiem innych powodów, może ktoś kazał cię chronić przed dziadkiem, może chcieli sprawdzić dlaczego akurat ty tak jak wielu innych ma nadzwyczajne umiejętności.
-No to sprawdzili i poszli.-odburknęłam.
-Tak sądzisz?
-A co innego mam sądzić? Mama odeszła z nimi, ja mam problemy ze sobą, nie wiem czy mam do czego wracać, moje życie przestało należeć tylko do mnie. Zawsze to co znałam to ból, strach, smutek, mama i ty i te wszystkie duchy, potem Adam.- na końcu niemal jęczę i ukrywam twarz w dłoniach by się nie rozpłakać, choć nie mam czym płakać, czuję się po prostu bezsilna.
-Też taka byłam, też przechodziłam przez to co ty.- mówi moja rozmówczyni odrywając moje ręce od twarzy i biorąc je w swoje pomarszczone dłonie.- Pamiętaj, że nie jesteś sama.

YOU ARE READING
„(Nie)zwykłe....?...."
FantasyDziewczyna niby jak wszystkie inne...On niby mężczyzna jak wszyscy inni, a jednak anioł...i to dosłownie...,wszystko co niemożliwe staje się możliwe...lecz czy aby na pewno...?...