1. Początek roku

1.5K 64 31
                                    

Nareszcie! Pierwsze od trzech lat rozpoczęcie roku szkolnego w Hogwarcie! Wszyscy bardzo się za sobą stęsknili. Przez cały ten czas trwał duży remont, który był konieczny. Jednak w końcu uczniowie stają w szkolnych progach i witają się ze sobą jak nigdy. Harry, Ron i Hermiona co prawda skończyli już naukę w szkole, lecz to nie znaczy, że nie mogą do niej należeć. Najlepszym i najbardziej zasłużonym absolwentom Hogwartu dano możliwość dodatkowej nauki, a także udzielania dodatkowych zajęć dla młodszych czarodziejów. Oprócz nich tę szansę otrzymali również: George i Ginny Weasley, Luna Lovegood, Neville Longbottom i Astoria Greengrass. Harry pierwszą połowę wakacji spędził ze swoją mugolską "rodziną", natomiast drugi miesiąc spędził z przyjaciółmi. Nie mógł się nacieszyć spotkaniem z nimi.

- Jak dobrze, że już szkoła. - powiedział.

- Prawda? Cieszę się jak nigdy! - potwierdził Ron.

- Żadnych problemów, żadnych horkruksów ani innych głupot! Koniec tego! - ucieszyła się Hermiona.

- Fajnie, że profesor McGonagall pozwoliła nam dalej "należeć" do tej szkoły. - powiedział Ron. Warto wspomnieć, że pani McGonagall objęła stanowisko dyrektora. Jest jednym z najlepszych nauczycieli!

- Nooo, racja! - odpowiedział Harry.

- Witajcie, dzieciaki. - troje czarodziejów usłyszało gruby głos. Był to nie kto inny, jak Hagrid!

- Hagrid, jesteś! - zawołała Hermiona.

- A jak miało by mnie nie być. To miejsce dużo mnie nauczyło, rzecz jasna.

To była prawda. Dla prawie wszystkich ludzi, którzy mieli okazję należeć do Hogwartu, to miejsce kojarzyło się z ich drugim domem. Szczególnie dla Harry'ego, dla którego jego prawdziwy dom nie jest zbyt dobrym wspomnieniem.

- Dobra, ja muszę spadać. Wiecie, muszę się przyszykować. Na razie, dzieciaki. - pożegnał się Hagrid i odszedł.

- Jeszcze dawno temu bałbym się z nim rozmawiać. - przyznał Ron. - Taki olbrzym! A taki sympatyczny!

- Chodźmy do Wielkiej Sali! Musimy się przywitać z innymi. - zawołała Hermiona.

- Racja. - odparł Harry i wspólnie udali się do sali.

Tam stoły były już niemal pełne od uczniów. Harry od razu zauważył stół Gryffindoru. "Szkoda, że nie możemy siedzieć razem z nimi" - pomyślał chłopak. Usiądą przy stole niedaleko nauczycieli. Z jednej strony rozpierała go duma, z drugiej jednak żałował, że nie jest już uczniem tej szkoły. Na szczęście Gryfonem zostanie na zawsze i nikt mu nie zabroni tak uważać.

- Ajjj, uważaj! - krzyknęła Hermiona do jakiejś dziewczyny, która niechcący ją potrąciła. - Ej... czy to nie było Astoria Greengrass? Czemu ona płakała?

- To Ty nic nie wiesz? - spytał Ron. - Ona jest, a przynajmniej była z Malfoyem!

- Przepraszam, z kim?! - zdziwił się ironicznie Harry. - Z tym kretynem, Draco Malfoyem? To jakaś dziewczyna w ogóle go zechciała.

- Nie to jest takie ciekawe... - zaczął Ron.

- Ale czemu ona płakała? - przerwała Hermiona.

- Właśnie chcę to powiedzieć! - powiedział Ron. - Podobno Draco napisał do niej list, w którym napisał, że nie mogą już być razem. Jednak nie napisał dlaczego. Pewnie jest to spowodowane jego walniętymi rodzicami.

- Niby dlaczego? - spytał Harry.

- Wiadomo, że Malfoy nie jest już śmierciożercą, bo nie ma komu służyć. Jednak jego rodzice nie są w stanie tego pojąć i nakazują mu robić to co oni, a więc nie przystoi mu chodzić do szkoły, która uczy obrony przed czarną magią. A Draco, jak to Draco, nie umie im odmówić. Zresztą nawet gdyby było inaczej, to i tak nie byliby razem, bo ten głupiec nie zasłużył niczym dla Hogwartu, wręcz przeciwnie. Dlaczego więc miałby dostać tę szansę, co my? To nie jest miejsce na miłość, lecz na naukę.

Stara Tajemnica Nory ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz