- Wiedzieliście o tym? - spytała Hermiona.
- Że w naszym domu mieszkali Gryffindorowie? A skąd! - odparła Ginny.
- Ciekawe, czy nasi rodzice o tym wiedzą. - rzekł Ron.
- Ale wy wiecie, jaki to jest zaszczyt?! Super! - ucieszył się George, lecz Hermiona spojrzała na niego z miną mówiącą: "to nie jest pora na rozpieranie dumy".
- Znowu będziemy musieli tyle myśleć? - jęknął Harry.
- Lepiej chodźmy do dormitoriów, robi się już ciemno. - powiedziała Luna.
Jak powiedziała, tak zrobili. Udali się do swoich sypialni i większość szybko zasnęła. Jednak Harry wcale nie miał na to ochoty. Położył się w łóżku i zaczął myśleć. Już miał dość tego myślenia! Nigdy nie wiedział o tym, że jeden z założycieli Hogwartu wraz z rodziną zamieszkiwał Norę. Czy to ma ze sobą jakiś związek? W ogóle kim była ta cała Sybilla M.? I jak zmarli rodzice małego Godryka? Cała ta sprawa była naprawdę podejrzana i Harry obawiał się, że nigdy tego odgadną. W końcu jednak i on zasnął.
Rano po przebudzeniu nikt nie chciał się odzywać. Bo nie było o czym rozmawiać. Znowu mają się głośno zastanawiać nad historią Nory? Przecież to bez sensu. Wiedzą, że Gryffindorowie mieszkali tam wieki temu i że w trzech zamieszkiwanych przez nich domach działy się takie same rzeczy jak w obecnym domu rodziny Weasleyów. To mógł być zwykły przypadek. Choć w sumie dziwne, że nigdy się o tym nie uczyli na lekcjach historii magii. W końcu warto znać życie Godryka Gryffindora, a także pozostałych założycieli Hogwartu. Przy śniadaniu Harry otrzymał kolejny list z Ministerstwa Magii. Brzmiał on następująco:
Szanowny Panie Potter,
nie chcemy Pana niepokoić, aczkolwiek postanowiliśmy przełożyć mecz quidditcha z Pańskim udziałem z reprezentacją Walii z dnia 3 lutego na 15 kwietnia. Dyrektor Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, prof. Minerwa McGonagall doniosła nam o braku czasu z Pana strony na ten dzień. Doceniamy to i prosimy się nie martwić, gdyż mamy jeszcze jednego rezerwowego szukającego. Pierwsze zgrupowanie będzie miało miejsce od 8 do 16 listopada na terenie Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, a drugie, przed meczem z Pańskim udziałem od 5 do 13 marca w tym samym miejscu.Serdecznie pozdrawiamy,
Departament Magicznych Gier i Sportów- Aha. To fajnie. - rzekł Harry niewzruszony.
- Pani profesor pewnie napisała tym ludziom, że nie będziesz miał czasu, bo jedziesz z nami do Nory. - powiedziała Hermiona.
- Pewnie tak. - odparł Harry i wstał od stołu.
- Dokąd ty znowu idziesz? - spytał Ron.
- Przecież musimy iść na trening. - odrzekł Harry. - Dzisiaj mamy mecz z Krukonami.
- A faktycznie, zapomniałem! - zawołał Ron. - To co, my idziemy, nie?
Od razu poszli do dormitorium po miotły i strój. Po drodze przypomnieli Gryfonom, aby za pół godziny stawili się na boisku. Gdy wszyscy przyszli na boisko i już mieli się wzbijać w powietrze, nagle na stadion wkroczyli... krukońscy zawodnicy.
- Co wy tu robicie? - spytał zniecierpliwiony Harry.
- Przyszliśmy na trening, jak widać. - odparł kapitan Ravenclawu, Dominick Katton.
- Wydawało mi się, że to my pierwsi zajęliśmy boisko. - rzekł Ron machając karteczką przed Kattonem. - Mamy nawet pozwolenie od profesor McGonagall!
- Natomiast my mamy pozwolenie od profesora Flitwicka. - odrzekł inny zawodnik, Amos Twite. Nauczyciel zaklęć i uroków był opiekunem ich domu.
CZYTASZ
Stara Tajemnica Nory ✔
FanficHistoria dzieje się trzy lata po zakończeniu bitwy o Hogwart. Ośmioro absolwentów szkoły dostaje specjalne pozwolenie na nauczanie młodszych uczniów. Czy to oznacza, że nasze Golden Trio i ich przyjaciele znów odkryją nieznane sprawy z przeszłości H...