-Też miło cię widzieć. Mats mnie zaprosił. -chciałam być dla niego niemiła, ale widziałam, że marne są tego szanse.
-Mówiłem ci, że on nie jest odpowiednim chłopakiem dla ciebie.
-Kim ty jesteś żeby to stwierdzić? Daj mi już spokój. Ja po prostu nie chcę być sama! -w moich oczach pojawiły się łzy.
-Mówilaś, że mnie kochasz, a nie jego.
-To i tak nie ma znaczenia. -chciałam już odejść, ale Łukasz przyciągnął mnie do siebie i przytulił.
-Będzie lepiej jeśli wyprowadzisz się do innego miasta, nie chcę byś cierpiała.
On nie chce bym cierpiała. Co za kłamstwo. Szybko wyrwałam się z jego uścisku i spojrzałam ostatni raz w jego niebieskie oczy. Bardzo nie chciałam tego zrobić, ale zasługiwał na to. Jednym zwinnym ruchem moja dłoń wylądowała na jego policzku, który szybko zrobił się czerwony.
Poraz kolejny zostawiłam go z głową pełną pytań, na które pewnie nie będzie znał odpowiedzi.
Wróciłam do Matsa, który siedział sam przy stole. Stanęła za nim kładąc swoje ręce na jego ramionach, a on pociągnął je dalej w stronę swojej klatki przez co pochyliłam się w jego stronę i wtedy pocałował mnie w policzek.
Nie wierzyłam już w żadne słowo Łukasza, mylił się, Mats był inny niż on go opisywał. Dzięki Hummelsowi na moich ustach widniał uśmiech.
Przetańczyłam z Niemcem jedną piosenkę, nie przejmowałam się już tym co zaszło między mną, a Łukaszem parę minut temu. Nawet gdyby teraz chciał mnie 'ochronić' przed Matsem, to raczej nie byłoby to dobrze odebrane przez gości.
Może był zazdrosny, od razu wyrzuciłam tą myśl z głowy. Gdyby cokolwiek do mnie czuł, to coś by z tym zrobił. Jednakże nie mógł mieć mnie i Ewy dla siebie jednocześnie.Impreza powoli zaczynała dobierać końca. Wróciłam do domu z Matsem, który na początku proponował bym została u niego na noc, ale odmówiłam. Wiedziałam jak to mogłoby się skończyć.
Weszłam do mieszkania. Od razu w przedpokoju, zrzuciłam z siebie sukienkę i szpilki. Weszłam pod prysznic.
To był już koniec, dla Łukasza byłam tylko przyjaciółką, która najlepiej by było gdyby zniknęła z jego życia.
Zaczynałam żałować, że ujawniłam swoje uczucia.Była pierwsza w nocy, a ja zaczynałam się wahać, czy może przypadkiem nie napisać do Łukasza, że przepraszam go za policzek. W końcu podjęłam najlepszą z możliwych decyzji, czyli poszłam spać.
*Łukasz*
Bankiet przebiegał w spokojnej atmosferze. Znowu byłem w śród znajomych wraz z żoną. Na tę okazję kupiłem jej nową markową sukienkę.
Wszystko było w porządku dopóki nie zobaczyłem Kasi siedzącą obok Matsa. Była jeszcze piękniejsza niż zwykle, uśmiechała się do Niemca szczerym uśmiechem, którym nie obdarowywała byle kogo.
Kiedy udało mi się ją złapać koło toalet chciałem ją namówić na wyprowadzkę. Nie mogłem znieść jej widoku obok Matsa. Skoro ja nie mogłem z nią być, to on też nie.
Moje słowa musiały ją bardzo zranić. Uderzyła mnie w policzek. Nigdy nie spodziewałabym się, że w jej małych, chudych rączkach może drzemać taka siła.
Po tym wydarzeniu już się do siebie nie odezwaliśmy.***
Ewa pomogła mi zapomnieć o wydarzeniach z poprzedniego wieczora.
Teraz leżałem tuląc ją mocno do siebie. Przeglądałem się uważnie każdemu fragmentowi jej nagiego ciała. Pomimo ciąży jej ciało ciągle wyglądało dobrze. Pociągała mnie.
Z charakteru zawsze była typem zazdrośnicy. Czułem, że dzisiaj ta cecha szczególnie się ujawni.
Oprócz tego była cudowną matką. Sara była nie tylko moim, ale także jej oczkiem w głowie.
Chcieliśmy mieć drugie dziecko i wszystko potoczyło by się dobrze, gdyby nie pewne wydarzenie, który spowodowało poronienie.Często obwiniałem się za stratę naszej córeczki, Ewa też mówiła, że to tylko i wyłącznie moja wina, bo nie poświęcałem jej wystarczająco dużo czasu. Właśnie wtedy się od siebie oddaliliśmy.
Zdarzało się, że Ewa oskarżała mnie o zdradę. Tak też było dzisiejszego dnia.
Kiedy wróciłem do domu po odwiezieniu Sary do przedszkola Ewa czekała na mnie w kuchni. Przywitałem ja pocałunkiem, którego ona nie odwzajemniła.
-Coś się stało kochanie?
-Ty mi lepiej powiedz. -nie widziałem o co jej chodzi. Staliśmy tak w ciszy czekając aż któreś z nas się odezwie. -Co Kaśka robiła na bankiecie?
-Przyszła z Hummelsem, poza tym nie wiem, nie zamieniłem z nią ani słowa. -musiałem skłamać, bo inaczej mogłoby się to skończyć jeszcze gorzej.
-Ale patrzyłeś na nią! Jeszcze była z wami w Hiszpanii, ale już nie mam siły o to pytać. Ma się trzymać od ciebie z daleka!
Jaką miałem wtedy ochotę powiedzieć Ewie, że to właśnie Kasia pocieszała mnie w czasie jej idiotycznego pomysłu z rozwodem. Chciałem bronić swoją przyjaciółkę, ale mógłbym tym jeszcze bardziej pogorszyć sprawę, a dopiero zaczęło nam się od nowa układać.
Przytaknąłem na słowa żony, nie chcąc prowokować kolejnej krótni. Przez resztę dnia panował spokój. Ewa była stosunkowo dla mnie miła.
Popołudniu odebrałem Sarę z przedszkola. Obiecałem jej, że przed jej snem obejrzymy w trójkę bajkę.
Koło godziny siedemnastej wyszedłem z domu, aby trochę pobiegać. Jutro miałem mieć trening, a w sobotę mecz.
Biegnąc po piaskowej drodze w parku zobaczyłem, że z naprzeciwka biegnie Kasia. Nigdy nie biegała, nie lubiła tego.
Chciałem ją zatrzymać, ale zwinnie mnie wymianęła. Zacząłem biec za nią.-Dasz mi w końcu święty spokój? -zatrzymała się nagle odwracając się w moją stronę, przez co zderzyłem się z nią.
-Kasia przepraszam. -pociągnąłem ją na ławkę, byśmy mogli spokojnie porozmawiać. -Nie jesteś mi obojętna, nigdy nie byłaś, ale nie zdradzę Ewy. Znowu nam się układa. -delikatnie gładziłem jej policzek.
Nie odzywała się. Cisza z jej strony zaczynała mnie zżerać od środka. Złapałem ją delikatnie za brodę i podniosłem jej twarz do góry. Delikatnie pocałowałem ją w usta. Nie zareagowała, kompletnie nic nie zrobiła, delikatnie muskałem jej wargi. Nie wpuściła mnie do środka. Oderwałem się od niej, a w jej oczach pojawiły się łzy.
-Kocham cię, Kasiu.
_____
Rozpieszczam was, ale jestem bardzo zaskoczona, że to opowiadanie ma, az tyle gwiazdek i komentarzy (dla mnie te liczby to naprawdę dużo)
Wasze komentarze są bardzo motywujące, no i samo pisanie tego opowiadania sprawia mi dużo radości.Następny rozdział będzie bardzo specjalny.
CZYTASZ
Miłość Czeka Za Rogiem |Łukasz Piszczek|
FanfictionTo był ciężki rok dla Łukasza. Rozwód z żoną, a raczej wezwanie do sądu wstrząsnęło nim najbardziej. Kuba zawsze był przy nim i zawsze mógł liczyć na jego pomoc. Ale kobieca ręka i miłość do przeciwnej płci była mu bardziej potrzebna. Czy odkryje...