24

3.7K 187 21
                                    

Uwaga rozdział zawiera delikatne opisy +18 (ale delikatnie)

Powoli zamknęłam drzwi od swojej sypialni i udałam się do pokoju gościnnego.

Łukasz leżał już na brzuchu bez koszulki, przez co znowu miałam miękkie nogi. Nie wiedziałam czy mam usiąść koło niego czy na nim, wybrałam to pierwsze. Następnie nałożyłam trochę olejku, który wcześniej przyniósł, na swoje ręce, a potem zaczęłam wcierać go w ciało mężczyzny. Cicho coś mruknął więc zabrałam ręce z jego pleców.

-Usiądź na mnie, będzie ci wygodniej.

-Nie chcę zrobić ci krzywdy.

Nie odpowiedział, czyli nie było mowy o dyskusji. Powoli i niepewnie usiadłam na jego pośladkach. Która dziewczyna nie chciałaby być teraz na moim miejscu?
Łukasz miał rację, w tej pozycji było o wiele łatwiej. Z kolejnymi ruchami rąk, siedziałam już pewniej, jednak dalej starałam się być delikatna. Nie był spięty, lecz rozluźniony jak nigdy.

-Nie bój się, nic mi nie zrobisz. -piłkarz wręcz wymruczał te słowa. Chyba nie chciał mi tu zasnąć.

Musiał mi ufać, że nic mu nie zrobię.
Uciskałam jego kark trochę mocniej niż poprzednio, gdy nagle mężczyzna zrzucił mnie z siebie, a następnie zawisł nade mną opierając się na łokciach.
Moj oddech gwałtownie przyśpieszył, a serce zaczęło bić mocniej. Wszystko zaczęło dziać się naturalnie. Objęłam Piszczka nogami w pasie, a rękami za szyję.

-Nie skończyłam jeszcze masażu. -chciałam się z nim jeszcze trochę podroczyć jak kiedyś.

-Ale ja już się czuję dobrze i myślę, że teraz ja powinienem jakoś ci podziękować.

Jego oczy z pięknego błękitu zamieniły się w szafirowe, błyszczały i było widać w nich pożądanie.
To była chwila w której oboje chcieliśmy tego samego. Stało się, nasze usta same znalazły do siebie drogę.

Powoli sięgnęłam za gumkę od jego bokserek i zasygnalizowałam mu w ten sposób, że chciałabym się ich z niego pozbyć. On jednak warknął mi do ucha i wrócił do całowania mojej szyi. Jego ręce powędrowały pod moją koszulkę i od razu znalazły swój punkt zaczepienia w postaci moich piersi. Czułam, że obrońca nie jest zadowolony z faktu, że oprócz bluzki zakrywa je jeszcze biustonosz. Czym prędzej zaczął ściągać ze mnie górną cześć garderoby.
Kiedy pozbył się mojej bluzki i stanika automatycznie zasłoniłam się rękoma, było to trochę krępujące, nigdy nie widział mnie nago.

-Ufasz mi? -zapytał całując delikatnie moje ramiona.

Skinęłam głową i pozwoliłam mu zabrać swoje ręce z biustu. Na początku zaczął pięścić moje piersi rękoma, idealnie mieściły się w jego dłoniach, potem jednak zaczął je całować i lizać. Czułam jak podgryza i ssie moje sutki, przez co z moich ust zaczął wydobywać się cichy jęk.

W pewnym momencie wszystko zaczęło nabierać tempa. W końcu zdjął z siebie bokserki, czego tak bardzo pragnęłam. Jego członek był już w pełni gotowy. Nawet nie pamiętam kiedy nasze ciała połączyły się w jedno.

Nie spodziewałam się, że ktoś może być tak czuły, a jednocześnie agresywny w czasie stosunku. Pierwszy raz kochałam się z kimś z kim łączyło mnie coś więcej niż tylko pożądanie i chęć zaspokojenia swoich potrzeb. Można powiedzieć, że to był właśnie mój prawdziwy pierwszy raz.

Nigdy nie dostałam tyle przyjemność od mężczyzny, jak od Łukasza.

Po wszystkim ucałował mnie w czoło i położył się tuż obok mnie byśmy mogli spojrzeć sobie w oczy. Nasze ręce były splecione w uścisku.
Uśmiechnęłam się do niego delikatnie, chciałam bez słów przekazać mu, że wszystko było cudowne i że naprawdę kocham go, nawet bez kontaktu fizycznego.

Nie spodziewałam się, że wszystko może się tak potoczyć, ale chyba było nam to zbliżenie potrzebne. Jesteśmy tylko ludźmi, którzy mają swoje potrzeby, ale lepiej jest je zaspokajać z kimś kogo darzy się uczuciem.

***

Rano poczułam jak coś łaskocze mnie po twarzy. Otworzyłam oczy niezadowolona, że coś próbuje wybudzić mnie ze snu. Jak się okazało, Łukasz chciał zgarnąć kosmyk moich włosów z mojej twarzy.

-Śpij. Zrobię ci z Sarką śniadanie, a potem przyjdziemy cię obudzić. -szepnął wręcz w moje usta i złączył je w krótkim, ale słodkim pocałunku.

Nie chciałam już spać, lecz przystałam na jego propozycję i zostałam w łóżku. Nawet nie pamiętam, kiedy znowu zasnęłam, jednak wiem że nie na długo, bo obudziło mnie uczucie unoszącego się i opadającego materacu, a potem coś niewielkiego uwaliło się na mnie mocno obejmując mnie za szyję.

-Ciociu wstawaj! Tata zrobił naleśniki na śniadanie. Robi najlepsze naleśniki na świecie.

-Już wstaje. Tylko się ubiorę, znaczy przebiorę. -przez moment zrobiłam się lekko czerwona, ale chyba nikt oprócz Łukasza tego nie zauważył.

Kiedy mężczyzna opuścił pokój wraz z córką, wyjęłam z szafy klubową bluzę Łukasza, ubrałam ją wraz ze swoimi wczorajszymi spodniami i w końcu dołączyłam do nich w jadalni.
Gdyby ich nie było, a przynajmniej Sarci, to bez skrupułów (przynajmniej po tej nocy) chodziłabym nago po mieszkaniu, ale tym razem musiałam pamiętać, że mam gości.

Jedząc naleśniki ciągle nie mogłam przestać patrzeć na obrońcę, bo uczucie między nami nie chciało zgasnąc ani na chwilę, czyżbyśmy czuli niedosyt?
Jednak szybko udało mi się opanować myśli i wrócić do otaczającej mnie rzeczywiści.

-Sarcia, musisz spróbować moich naleśników, myślę, że są lepsze od tych co robi twój tata.

-Tak sądzisz? -wtrącił Piszczu.

-Owszem, jak będzie okazja, to się o tym przekonacie.

Po śniadaniu włożyłam naczynia do zmywarki i w końcu wzięłam prysznic, i założyłam czyste ubrania.

-Już nie w mojej bluzie? -zaczął piłkarz przytulając mnie do siebie.

-Jak widać już nie. Wiesz, że musimy się pilnować przy Sarze i na zewnątrz.

-Ale to tylko do czasu rozwodu.

-Ewa tak szybko się nie poddaje, będzie chciała cię w jakiś sposób zatrzymać, a jak nie ciebie to Sarę. Musimy uważać.

_____
Niespodzianka.

Mam nadzieję, że wam się podoba i dajcie znać czy mają się pojawiać tego typu sceny w przyszłości, bo nie wiem czy umiem takowe pisać.

Miłość Czeka Za Rogiem |Łukasz Piszczek|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz