*Kasia*
-Gdzie byliście tyle czasu? -zapytałam zaraz po ich wejściu do mieszkania.
-Później ci wszystko opowiem. Muszę ochłonąć. Sarcia, ciocia pomoże ci się umyć i potem grzecznie pójdziesz spać, dobrze?
Nie wiedziałam, o co chodzi, Łukasz był zdenerwowany, co próbował ukryć, ale stanowczo mu to nie wychodziło.
Kiedy chciałam iść za dziewczynką do łazienki, piłkarz złapał mnie za nadgarstek i pociągnął do siebie.-Jeśli ma jakieś siniaki, to nie pytaj skąd, to Ewa. -wyszeptał, a mnie momentalnie zrobiło się słabo. Wzięłam kilka wdechów i poszłam do łazienki.
Sarka nie wyglądała na przestraszoną, jednak mówiła mniej niż zwykle. Nalałam jej dużo wody do wanny i zrobiłam pianę, chciałam by się lepiej poczuła. Na szczęście trochę to pomogło i blondyneczka zaczęła się uśmiechać. Fakt zrobiłyśmy małą powódź w łazience, ale było warto.
-Przeczytać ci bajkę na dobranoc?
-Nie ciociu. -powiedziała i szybko poszła ucałować tatę, po czym uciekła do mojej sypialni, która praktycznie stała się już jej miejscem do spania.
Usiadłam koło Piszczka na kanapie i położyłam swoją dłoń na jego. Mogłam sobie wyobrazić co właśnie przeżywał.
Jak się okazało, jego życie nigdy nie było jak z filmu.-Ewa na pewno nie dostanie praw do Sarci, nie ma szans. Wszyscy ci pomożemy byleby mała była z tobą.
Nie odezwał się, tylko mocno wtulił się we mnie, chowając swoją twarz w moje włosy. Nie płakał, jego oddech był ciężki. Wiem, że moje słowa za dużo nie pomogły, bo bardziej liczą się czyny, ale jednak próbowałam.
-Kocham was i nie chcę stracić. - szeptał w moją szyję.
Widziałam Łukasza już chyba w każdym możliwym stanie. Chciałam być przy nim w każdej chwili naszego wspólnego życia. Zasługiwał na Sarę i uważam, że nikt inny nie podaruje jej tyle miłości co on.
-Też cię kochamy, Sara pewnie kocha cię bardziej niż ja. Jest szczesciarą, że ma takiego tatę. -głaskałam go delikatnie po placach.
Widziałam, że żadne większe pieszczoty mu w tym momencie nie pomogą. Chciał porostu poczuć się kochany i potrzebny.
Ciągle musiał czuć się zraniony przez Ewę, z którą był przez tyle lat. Mimo wszystko nie zmienił się za dużo i ciągle był tym chłopakiem z liceum, tylko teraz jest umięśniony i dojrzał.-Chodźmy spać, jutro też jest dzień. Jeśli chcesz to jutro mam wolne, więc Sarka może zostać ze mną w domu.
Jako odpowiedź kiwnął tylko głowa. W dodatku nawet tego nie zobaczyłam tylko poczułam na swoim ciele.
W ogóle czy on też musiał zrobić się małomówny jak Sara? W końcu mnie zaskoczył i odezwał się.-Ewa powiedziała Sarze, że znowu będziemy razem, i że niedługo powinienem wrócić do domu, a kiedy mnie nie było, mała zaczęła się denerwować, to chyba właśnie dlatego Ewa ją uderzyła. Sara jej szybko ponownie nie zaufa.
***
Pół dnia spędziłam z Sarką w domu. Zdążyła już na szczęście zapomnieć o wczorajszych wydarzeniach i znowu na jej buzie wrócił wieczny uśmiech.
-Ciociu pójdziemy na spacer?
-Saruś, nie możemy iść na spacer, tatuś nam zabronił, ale jak wróci z pracy to na pewno gdzieś razem pójdziecie.
Nigdy nie miałam dziecka, a trudne rozmowy z Sara przeprowadzał zawsze Łukasz.
-Czemu nie możemy iść?
-Pamietasz jak tatuś powiedział, że nie będzie już z mamą? Twoi rodzice muszą podpisać taki papier, na którym jest napisane, że już nie są razem, a jak na razie są i tatuś wolałby żeby nikt nie widział mnie z tobą, bo mogą być kłopoty.
Już lepiej tego wytłumaczyć nie umiałam, ale chyba zrozumiała, bo ponownie pokiwała główka i wróciła do zabawek.
Gdy Łukasz wrócił zjedliśmy wspólnie obiad, a dopiero potem piłkarz zabrał swoją córkę do lekarza, który miał ustalić po czym są siniaki.
Ja natomiast musiałam w końcu porozmawiać z Hummelsem, ciągle omijanie go raczej w niczym nie pomagało.
Nie lubiłam łamać ludziom serc, może właśnie dlatego byłam tylko z Tomkiem, bo nie chciałam ranić więcej osób.
***
Czekałam na Matsa w naszej ulubionej kawiarni, w której to często odbywały się nasze 'randki'.
Bałam się tego spotkania, nie wiedziałem jak mu to wszystko wyjaśnić.Siedziałam przy najbardziej ukrytym stoliku w kawiarence, kiedy nagle pojawił się przy mnie jakiś mężczyzna, który zakrywał swoją twarz kwiatami. Oczywiste było to, że nie mógł być to nikt inny, jak Hummels.
Mimowolnie się uśmiechnęłam i wstałam aby się przywitać.
Piłkarz wziął mnie w swoje ramiona, a następnie wręczył mi bukiet tulipanów. Wiedział, że to są jedne z moich ulubionych kwiatów.Zamówiliśmy sobie po kawie i ciastku, wszystko zaczęło się miło, ale nie mogło być tak do końca.
-Jesteś z Łukaszem? -zaczął prosto z mostu, więc ja też nie zamierzałam owijać w bawełnę.
-Tak, znaczy nie, nie wiem. Nie pytał czy chcę być jego dziewczyną.
-A chcesz być moją?
Uśmiechnęłam się do niego lekko i kiwnęłam przecząco głową. Położyłam swoją dłoń na jego.
-Nie mogę, od zawsze kochałam się w Łukaszu, fakt poczułam coś do ciebie, ale to było zwykłe zauroczenie. Nie bądź zły, znajdziesz dziewczynę lepszą ode mnie.
Nie chciałam go zranić, był cudownym mężczyzną i wiedziałam, że taki ktoś jak on napewno znajdzie mądrą i piękną dziewczynę.
Fakt Mats podobał mi się, ale nie potrafiłam go pokochać.
Nie ma nic ważniejszego niż szczere uczucia.
Okłamywanie kogoś, że się go kocha to jedna z najgorszych możliwych rzeczy. Ewa potrafiła okłamywać Łukasza, a ja Matsa nie.Wyjaśniłam sobie wszystko z Niemcem i miałam nadzieję, że uszanuje mój wybór, i nie będzie robił żadnych problemów.
Po jego minie mogłam stwierdzić, że jest smutny, ale nic nie mogłam z tym zrobić.
Po wypiciu kawy, piłkarz odwiózł mnie do domu. Mimo tego jak to potraktowałam ciagle był dla mnie miły.
-Szczęścia z Piszczkiem. -powiedział kiedy opuszczałam jego samochód.
Uśmiechnęłam się do niego przyjaźnie i szybko mu podziękowałam.
Wyglądało na to, że wszystko będzie dobrze i może pozostajemy przyjaciółmi. Miałam nadzieję, że nie to co nas łączyło nie wpłynie na jego relacje z Łukaszem.______
Nie umiem zrobić z Matsa złej postaci. Za bardzo go lubię.Wiadomości do was będę pisać właśnie tak środkując tekst. Wygląda to schludniej.
CZYTASZ
Miłość Czeka Za Rogiem |Łukasz Piszczek|
FanfictionTo był ciężki rok dla Łukasza. Rozwód z żoną, a raczej wezwanie do sądu wstrząsnęło nim najbardziej. Kuba zawsze był przy nim i zawsze mógł liczyć na jego pomoc. Ale kobieca ręka i miłość do przeciwnej płci była mu bardziej potrzebna. Czy odkryje...