Rozdział 2.

587 79 10
                                    

Perspektywa Nataniela:

Gdy zorientowałem się, że na mnie patrzą, odwróciłem się i wyszedłem.  Myślałem, że Su jest porządną dziewczyną, a ona co?! Przystawia się do MOJEGO Kastiela! Nagle poczułem, jak ktoś chwyta mnie za nadgarstek, odwróciłem się i zobaczyłem brunetkę.

-N-nataniel to nie tak, jak myślisz. - Zaczęła, na jej twarz pojawił się czerwony rumieniec. Westchnąłem i wysłałem jej uśmiech.

- Więc, co robiłaś z Kastielem?

-Em... Kas powiedział mi, że zna dobre studio, które robi tatuaże... Musiałam mu pokazać, w którym miejscu chce mieć tatuaż. - Biedaczka... Myśli, że nabiorę się na takie badziewne kłamstwo. 

- Wybrałaś już wzór? - Dziewczyna pokiwała głową na tak.

- Będzie przypominał naszyjnik z róż.

- Rozumiem. Słuchaj, może spotkamy się po zajęciach za szkołą? Muszę ci coś powiedzieć. - Udając zawstydzonego, opuściłem głowę.

-D-dobrze. - Spojrzałem na zegarek i powiedziałem, drapiąc się po karku:

-Muszę już iść, mam kilka spraw do załatwienia.

- W takim razie, do zobaczenia. - Minąłem brunetkę. Aż mi się zrobiło, żal Suu, nie wie, co ją czeka...

*** Kilka godzin później ***

Założyłem na ramię torbę wypełnioną potrzebnymi przyrządami i ruszyłem w stronę wyznaczonego misja. Na miejscu oparłem się o ścianę i wsunąłem w rękaw szczykawę wypełnioną środkiem na sennym, nerwowo spojrzałem na zegarek, zajęcia skończyły się dziesięć minut temu, wiec czemu się spóźnia?! Mam nadzieje, że nie jest z Kastielem, cicho westchnąłem, unosząc głowę, bezchmurne niebo jest naprawdę piękne, gdy czerwonowłosy już będzie mój, każdą wolną chwilę będziemy obserwować niebo, a w nocy gwiazdy.

-Już jestem! - Usłyszałem głos brunetki, spojrzałem na nią z uśmiechem.

- Wybacz, że musiałeś czekać, Alexy chciał ze mną porozmawiać...

- Rozumiem. Suu...- Zbliżyłem się do niej, i położyłem dłoń na jej ramieniu. Na jej twarzy, pojawił się lekki rumieniec.

- Jesteś spaniałą dziewczyną, kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem, od razu się zakochałem. - Wyszeptałem, próbując się nie zaśmiać. Dziewczyna patrzyła na mnie z ogromnym zdziwieniem, przyłożyłem dłoń do jej policzka i złożyłem pocałunek na jej wargi.Gdy Suu zamknęła oczy wysunąłem z rękawa szczykawkę i wbiłem ją w jej kart, natychmiast odsunęła się od de mnie.

-C-co ty mi zrobiłeś?! - Krzyknęła.

-Ja? W porównaniu do ciebie nic nie zrobiłem. -Nogi brunetki zakołysały się, upadła na ziemię nieprzytomna, podniosłem ją i szybkim krokiem ruszyłem w stronę lasu.

You will be mine...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz