Rozdział 5

457 63 6
                                    

Perspektywa Nataniela:

**** Tydzień później ****

Większość uczniów nadal była w żałobie, jak długo można myśleć o kim, kto nie żyje? To jest głupie... Przez Su miałem dużo papierkowej roboty, między innymi musiałem usunąć ją z osób uczęszczających do liceum. Gdy uzupełniałem ostatnią teczkę do pomieszczenia weszła dyrektorka, która o dziwo była ubrana w czarną suknię.

- Nataniel mam do ciebie prośbę, muszę jechać na radę pedagogów i nie będę mogła zamknąć klas, czy mógłbyś to zrobić za mnie?

-Tak oczywiście proszę pani. - Uśmiechnąłem się, kobieta dała mi podpisane klucze i wyszła.

**** Parę minut później ***

Do zamknięcia pozostała mi tylko piwnica, zszedłem z klatki schodowej.  Po chwili usłyszałem, jak ktoś gra na gitarze w pomieszczeniu, które miałem zakluczyć. Niepewnie wszedłem do piwnicy, osobą grającą na instrumencie oczywiście był siedzący na krześle Kastiel, gdy podszedłem, zobaczyłem leżące na podłodze trzy puszki alkoholu.  Czerwonowłosy spojrzał na mnie i przestał grać.

- Jakby cię dyrektorka zobaczyła, wyrzuciłaby cię z liceum.

-Mam to w dupie...- Wysyczał, biorąc kolejny łyk napoju. Ciekawe co się stało, że tyle pije. Podszedłem bliżej i zabrałem mu puszkę, mój skarb nie może tyle pić.

-Kas wystarczy, wracaj do domu.

-Mogę pić tyle, ile chce!- Wstał i próbował odzyskać swoją własność, niestety moje nogi postanowiły się zbuntować i z niewiadomego powodu przewróciłem się, a Kas na mnie. ( Tak bardzo Zakochany Buntownik xD) Spojrzałem w oczy Kastiela, jego twarz wygląda bosko z bliska.

- Kas... Mógłbyś ze mnie zejść? - Zapytałem cały czerwony.

-Nie. - Zbliżył się i pocałował mnie... Nie mogłem uwierzyć! Moje najskrytsze sny właśnie się spełniają! Zarzuciłem ręce na jego ramiona i zacząłem odwzajemniać pocałunki. Po paru minutach chłopak zszedł ze mnie.

- Czy ty... No wiesz... -Zacząłem niepewnie.

- Nie wyobrażaj sobie za dużo, zrobiłem to tylko dlatego, że musiałem odreagować to wszystko. - Chwycił swoją gitarę i zostawił mnie samego w piwnicy.  On nie umie udawać, widać, że mu się podobało!

Dobry wieczór!

Przepraszam, że taki krótki rozdział, ale jakoś mi wena uciekła... T-T

You will be mine...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz