Perspektywa Kastiela:
Patrzyłem zdziwionego Nataniela z obrzydzeniem i rozczarowaniem. O chce zabić mojego przyjaciela... Po tym, co usłyszałem, stwierdziłem, że to on krył się za śmierci Su i Kentina. Z mojego powodu oni nie żyją.
-K-kastiel to naprawdę nie tak jak myślisz, o-on chciał zrobić ci krzywdę. - Odruchowo uderzyłem go w twarz, nie rozumiem, jakim cudem zakochałem się w takim popaprańcu jak on?! Blondyn upadł na kolana, szlochając.
-Jesteś potworem, nie tylko zabiłeś naszych przyjaciół, to miałeś czelność robić do mnie maślane oczy udając, że się o mnie martwisz. Nie chce cię znać! Wypierdalaj stąd!
-A-ale ja cię kocham! Zrobię wszystko, byś był szczęśliwy!
- To tylko puste słowa...- Spojrzałem na przerażonego przyjaciela, podszedłem do niego z krzywym uśmiechem.
-Damien wracajmy na festyn, czekają na nas. - Brunet jedynie siknął głową. Nagle jego źrenice rozszerzyły się i krzyknął.
-Kas uważaj!- Nim cokolwiek zrobiłem poczułem, jak igła wbiła się w moją szyję. Jej zawartość rozprzestrzeniała się we mnie. Straciłem grunt pod nogami, upadając widziałem tylko ciemność, a krzyk przyjaciela zadudniał mi w głowie...
Perspektywa Nataniela:
Gdy kochanek upadł na ziemie nieprzytomny spojrzałem wkurzony na Damiena, który wolnym krokiem zaczął się od nas oddalać. Chce uciec? Nie ma szans! Podbiegłem do niego i popchnąłem go na ziemie, usiadłem na jego brzuchu, po czym zacząłem dusić.
-Giń szmato! Zdychaj!
-Puść... Proszę...
- Nie ma takiej opcji.- Po paru minutach klatka piersiowa chłopak przestała się ruszać, dla pewności, że umarł, wbiłem nóż w prosto w serce. Oczywiście jego krew prysnęła na moją twarz, brudząc ją. Schowałem zwłoki w krzakach, po czym podszedłem do śpiącego Kastiela. Wygląda uroczo... Szkoda, że będę musiał go "unieruchomić''. Chwyciłem go na ręce i zaniosłem do drewnianego domku. Na miejscu przywiązałem go do krzesła, nie chce by MÓJ kochanek uciekł. Usiadłem na podłodze, bacznie obserwując jego seksowną twarz.
Perspektywa Kastiela:
***Godzinę później ***
Niepewnie uchyliłem powieki, w pomieszczeniu panował pół mrok. G-gdzie ja jestem? Czemu nie mogę się ruszyć? Spróbowałem przechylić głowę na prawą stronę, lecz wydawała się strasznie ciężka.
-Jest tu ktoś?- Wyszeptałem. Nagle przed de mną pojawiła się drobna postać, który wolnym krokiem zbliżała się do mnie. Gdy była wystarczająco blisko zobaczyłem Nataniela, który miał twarz ubrudzoną krwią. Wszystko mi się przypomniało, on ich zabił, on mnie okłamywał, on mnie wykorzystał!
-Nie zbliżaj się do mnie!
-Kastiel uspokój się, teraz jesteś bezpieczny. -Wyszeptał. Jego duży uśmiech mroził mi krew w żyłach, pierwszy raz zacząłem się bać.
- Wyglądasz strasznie kusząco przywiązany do krzesła. - Żółtooki usiadł mi na udach, wpijając się w moje wargi. Odruchowo ugryzłem go w język, natychmiast poczułem metaliczny smak krwi. Odsunął swoją twarz, patrząc na mnie zdziwiony.
-Kochanie to bolało.
-Nie mów tak na mnie! Nienawidzę cię! - Nataniel uderzył mnie pięścią w twarz, opuściłem głowę, aby nie widział, że w oczach pojawiły się łzy. Niech ktoś tu wejdzie, chce wrócić do domu...
- Po co się okłamujesz? Twoje gadanie zaczyna mnie wkurzać.
- Jeśli mnie wypuścisz, nie będę cię wkurzał... Będziesz miał święty spokój.
-I miałbym już się tobą nie bawić? To były najgorszy błąd w moim życiu.- Blondyn podniósł z podłogi nóż i przejechał oszczem po moim policzku. Z drobnej rany zaczęła wypływać krew, którą mój oprawca zlizał. Obrzydliwość... Przez niego żołądek podchodzi mi do gardła.
- Tak jak się spodziewałem, twoja krew jest spaniała. Chce jej więcej!
Perspektywa Nataniela:
Przesunąłem krawędzią ostrza po szyi chłopaka, raniąc jego skórę. Z ust kochanka wypłynęła krew. Po paru minutach życie "wypłynęło" z szarookiego. Chwyciłem jego głowę i mocno przytuliłem.
-Od teraz będziemy razem, ty i ja. Nikt nam nie przeszkodzi.
Więc... Oto crazy ending. Nie spodziewałam się, że wygra te zakończenie :)
Mam nadzieje, ze książka wam się spodobała, mimo tego, że jest krótka.
Cieplutko zapraszam do innych książek.
CZYTASZ
You will be mine...
FanfictionNataniel Adams jest gospodarzem w popularnym liceum ''Słodki Amoris'', zawsze pomocny i uczynny chłopak zakochuje się w szkolnym łobuzie. Co musi się stać, aby czerwonowłosy, zauważył, że blondyn jest w nim zabójczo zakochany? ''Zakochaj się we mnie...