Część 10

38 7 6
                                    

-Aha. Opowiadała mi o tobie. Jak cię zawiozła do szpitala...-rozgadał się Kevin.

-Natalie, ciocia powinna już iść. Przyjadę za tydzień.-rzekła Lou.

-No dobrze.-odparła dziewczynka

***

-I jak podobało ci się u Kevin'a?-zapytała Lou Nathan'a.

-Tak. Bardzo miły on jest, ale bardzo rozgadany.-odparł Nathan.

Kiedy dojechali do osady Nathan poszedł do swojej celi, a Lou do swojej. Otwierała kluczykiem swój pokoik, a tu nagle przed nią staje Will.

-Cześć... Co chciałeś?-zapytała Lou.

-Nic. Obserwuje cię.-odparł Will.

-Posłuchaj mój brat powiedział, żebym zaopiekowała się jego córeczką, bo z żoną jadą do szpitala. Mogę wyjść wtedy do miasta?-zapytała Lou.

-Hmm... Możesz.-powiedział Will.

Lou juz tylko przetaknęła głową. Weszła do pokoju i padła ze zmęczenia na łóżko. Po chwili zasnęła.

Śniło jej się to samo, powtórzenie snu. Ashley wtrącona do lochu. Wszystko się rozwiązało. Ashley to była jej córka.

-Nie!!!-wstała i krzyknęła. Było 5 minut po północy. Lou spojrzała na koszmarny widok z okna. Już nie zasnęła. Bardzo się bała, że zaraz wyskoczy jej jakiś pająk. Miała wrażenie, że ktoś na nią patrzy. Postanowiła wyjść z pokoju i się przejść. Zimne powietrze dobrze jej zrobiło. Lepiej się poczuła więc poszła do Nathan'a. Cele w więzieniu tortur wyglądały gorzej niż w ciągu dnia.
Chłopak nie spał.

-Czemu nie śpisz?-zapytała.

-Nie wiem. A czemu ty nie śpisz?-odwzajemnił pytanie.

-Miałam koszmar.-odparła.

-Nie wiem czy to dobra chwila, ale chciałbym ci coś wyznać.-mówił Nathan
-Podobasz mi się...

-Naprawdę? Przecież jestem zwykłą kobietą, nic w sobie nie nie mającą.-głośno myślała dziewczyna.

-Oj masz w sobie dużo....przynajmniej ja to zauważyłem.-rzekł Nathan.

-Przepraszam, ale ja już muszę iść.-odparła Lou.

-Dobrze, a podasz mi swój numer telefonu?-zapytał.

-597 779 129.-odparła

-Dzięki.

-Dobra idę. Do zobaczenia!-pożegnała się Lou.

-Pa.

Lou nadal nie zasnęła. Coś lub ktoś na mnie patrzy - myślała. Podjęła koleją próbę snu. 

Obudziła się o 10.05. Ubrała się w strój sportowy i poszła biegać. Przebiegła 15 km. Zdyszana poszła do kuchni Will'a. Wypiła wodę gazowaną i poszła do Nathan'a.

Dzisiaj część trochę krótsza, wstawiłam ją jak najszybciej. Bardzo przepraszam za taką przerwę.

Głosujcie i komentujcie! Zapraszam😙

ZAGINIONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz