Tą część książki dedykuję mojemu wiernemu przyjacielowi BxOxSxS, wpadajcie tam, ciekawie się czyta...
*---*---*---*---*---*---*---*---*---*---*---*---*---*--*
-Cześć Nathan. Przywiozłam ci pepsi.
-O dzięki. Lou? Pójdziemy dzisiaj do teatru?-zapytał chłopak.
-Możemy. Chętnie pójdę. Tylko najpierw wybiorę się z koleżankami do galerii.-rzekła Lou.
Kilka godzin później...
Lou na wyjście do teatru ubrała do kostek, czerwoną suknię z wielką kokardą w pasie, po prawej stronie. Lekko zlokowała włosy i umalowała się na makijaż "wyjściowy".
- Wyglądasz pięknie.-zdziwił się Nathan
-Teatr to teatr, trzeba ładnie wyglądać.-odparła Lou.
-Masz rację.
Nathan wyglądał bardzo przystojnie. Czarny garnitur i czerwona muszka. Lou uwielbiała takie akcenty.
I poszli na seans...
Po występie Nathan pomagając Lou włożyć płaszczyk, rzekł:
-Zajdziemy jeszcze do restauracji mojego wujka?
-Tak oczywiście. A jaka jest okazja?-zapytała
-A żadna po prostu mam dużo pieniędzy.-odparł chłopak.W restauracji tylko na jednym stoliku były obfite kwiaty. Kiedy Lou je wąchała-były to naprawdę piękne róże-Nathan uklękł przed dziewczyną i...
-Lou, czy wyjdziesz za mnie...?-głos mu się zawahał.
-O Boże... Co to za pytanie? Oczywiście, że tak!!!-przyjęła Lou pierścionek z białym diamencikiem i ucałowała Nathan'a. Po chwili wszyscy goście, kucharze i kelnerzy, klaskali.
-Nathan. Jak ja cię kocham!!!-wykrzyknęła i się wzruszyła.
-Chodź zacznijmy jeść.
-Zrobiłam się głodna.-rzekła dziewczyna.
Kiedy wracali Nathan jeszcze zabrał Lou na łąkę, było lato więc była pięknie zarośnięta.
-Ja tam nie wejdę z sukienką - odparła Lou
-Jest ścieżka...
Kiedy doszli na środek łąki - było wycięte kółko- Nathan podniósł dwa lampiony.
-Zapal i rzuć w powietrze.
Lou tak zrobiła, chłopak również. Patrząc w lampiony również w gwiazdy Lou położyła się na kocu. Rozmyślała...
-Jak dobrze, że mamy więcej swobody. A do czego ja byłam Will'owi potrzebna?-zapytała.
-Nie wiem....-odparł Nathan...
Godzina później...
-Wracajmy już. Chłodno się robi.-oznajmiła Lou.
-Dobrze.-odparł Nathan.
***
-Pięknie spędziliśmy czas...-odparła Lou.-Dobrze, że się świetnie bawiłaś.
Po powrocie do domu. Lou jeszcze raz podziękowała i pocałowała Nathan'a. Zdjęła długą suknię i padła na swoje łóżko.
Zawinęła się w pościel i rozmyślała. Uwielbiała to robić, myśleć i leżeć.Jaka piękna jest moja młodsza siostrzenica, Lily. Jak miło spędziłam czas z Nathan'em. Kocham ten świat choć czasem trudno przejść przez jego kolczasty płot. Tak zasnęła.
Obudziła się bardzo wcześnie więc zaczęła czytać pamiętnik:
Grudzień 1945r
Zginął mój mąż. Jestem biedna i nie mam pieniędzy by wyżywić swoje własne dzieci. Kocham je więc postaram się.POSTARAM SIĘ... Dzisiaj krócej piszę w pamiętniku, ponieważ idę pracować i postaram się zarobić chodź 5 zł.
CoraOdłożyła pamiętnik, dziwnie odczuwała tą sytuację jakby to wszystko w pamiętniku działo się naprawdę.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Czy myślicie, że książka się kończy? Jeśli tak to się mylicie. Jeszcze trochę do końca.
Kto chciałby szczerą dedykację? Komentujcie i głosujcie!!! Czekam na opinię, mojej książki w komentarzach.😊😊😊Rozdziału nie sprawdzałam więc mogą być błędy. W góry przepraszam...
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
CZYTASZ
ZAGINIONA
Teen FictionMiłość i strach... Obawa, sny... Czy uda jej się odnaleźć w swoim życiu? Czy we swoich snach ona uczestniczy? Może to o inną dziewczynę chodzi? Uda jej się uciec od tortur? Czy odzyska wolność? Tego się dowiecie w mojej książce "ZAGINIONA". ...