ZAGINIONA

Część 7

Lou myślała całą drogę, co powiedzieć Will'owi, jak ukrywać Nathan'a. Zostanie wrzucona do lochu w zamian za Nathan'a? Wszystko ją czeka.

Po godzinie - nadal były korki - Lou dojechała do piekła. Życie w mieście jest piękne, ale się takie nie wydaje - pomyślała.

Wysiadła z samochodu i powolnym krokiem poszła do swojej celi. Po drodze za rękę złapał ją Edward.

-Ile razy mam ci mówić, żebyś mnie zostawił?-krzyknęła na niego.

Edward nadal ją trzymał za dłoń.

-Jesteś głuchy?!-zapytała wkurzona.

Po chwili Edward rzekł:

-Z kim mnie zdradzasz?

-Przecież ja nie mam chłopaka!-wrzasnęła

-No dobrze, ale mam cię na oku.

Następnie chłopak ja puścił. Lou rzuciła się w bieg. Po dłuższym czasie się zmęczyła i poszła pieszo do swojej celi. Uff... Dobrze, że Will mnie nie zatrzymał- powiedziała do siebie.

Było już dosyć późno, więc pora na sen. Lou znowóż miała koszmary. Tym razem bez uczestnictwa Edwarda. Był w nim Nathan. Byli parą w tajemnicy, a do osady doszła NOWA. Miała na imię Ashley i również miała chłopaka. Will nie pozwolił mu żeby był z nią w osadzie. Lou czuła żal do Ashley.

Obudziła się zgodnie ze swoją godziną. O 8.00, wstała i poszła na spacer. Tym razem nie zmarzła, było ciepło. Był pierwszy dzień lata. Lou uwielbiała tą porę roku.

Pojechała do miasta, do swojego domu po letnie ubrania. Kiedy weszła do mieszkania od razu uklękła i zaszlochała. Dawno nie była w swoim własnym domu. Każdy by odczuwał to uczucie kiedy nie mógł by mieszkać u siebie i był więziony. Lou się uspokoiła i poszła po swoje ubrania. Wzięła dwie pary shortów i kilka sukienek. Przydały się jej też bluzki z krótkim rękawem. Na wszelki wypadek ze swojej apteczki wzięła kilka leków i dodatkowe wyposażenie do pierwszej pomocy. W tej sytuacji akurat pomyślała o Nathan'ie.

Hej!
Dzisiaj część trochę krótka, ponieważ jestem chora. Kiedy się wukuruje wstawię część 8 o wiele dłuższą. 😙