To moje pierwsze opowiadanie, więc bardzo proszę o zrozumienie. Miłego czytania prologu...
Od dawien dawna na całym świecie istniała Legenda światów. Mówiła o dwójce wybranych kobiecie i mężczyźnie, przeznaczonych sobie nawzajem. Mieli oni wypełnić...
Zamurowało mnie i to dosłownie. Zszokowana nie mogłam się ruszyć, stałam tak jak stałam, tyłem do niego. Skąd to wiedzą?! To nie możliwe! Ona nie ma takiej mocy! Wtedy się odezwał..
- Wybraniec został naprawdę wskazany- powiedział spokojnie do mnie podchodząc.
- To nie możliwe..- wyszeptałam cicho- Miał się przecież obudzić gdy wszystkie księżyce będą w tej samej fazie!!- krzyknęłam jednocześnie się odwracając.
-To prawda, lecz wszystko idzie nie tak, jak w przepowiedni. A jednak, gwiazdy nie kłamią, moc wybrańca się przebudziła- powiedział nad wyraz spokojnie.
- Skąd wiecie że to właśnie ten? - Wykrzstusiłam z odrazą.
- Mamy swoje własne źródła- odpowiedział z uśmiechem. Phi idiota bez mózgu
- A co twoja królowa chce ode mnie?- przez chwilę nie odpowiadał.... aż nareszcie to wyksztusił.
-Ktoś musi go przyprowadzić do królowej. A więc?
-Hahahahaha, ajajaj a co? Wierne pieski królowej nie dadzą sobie rady?
- Wybraniec pochodzi z ziemi.- on chyba żartuję, nie ma mowy że się zgodzę. Naprawdę? On pochodzi z tej prymitywnej skorupy? To na pewno żart. Już chciałam zrezygnować...
- Jak wypełnisz żądanie królowej, ona w zamian da ci wolność.- To żart tak?
- Kłamiesz !!! Ona nigdy by tego nie zrobiła!- nie wierzę w to!
-Może sama ją zapytasz?
- Ech zgoda. Ale, jeśli to kłamstwo i zrobiłeś to by mnie zwabić, to nie zdążysz dobyć miecza, a już będziesz patrzył na swój rozpłatany brzuch!!!- warknęłam ostrzegawczo. Lekko się skrzywił, a i dobrze!!!!
-Więc, prowadź- krzyknęłam. Nie odzywaliśmy się już potem. Gdy wyszliśmy z puszczy, czekały już na nas konie., oraz jakaś dziewczyna... Gdy ją rozpoznałam, to myślałam że zaraz go zabiję!!!!!!
- A to twoja partnerka: Księżniczka Liliana Rossi!- krzyknął z niemałym uśmiechem.
No chyba go porąbało!! Ja z nią????? Z tą cizią????? Haha to jakiś kawał, albo sen bo jeśli tak to pora już się obudzić!!!
Boże jak ona wygląda wogule? Jak jakaś dziw*a!!!!
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
( Od autorki: ma wszystko oprócz maski;)) - Ughrrrrrrrrr. Cześć, masz być ze mną na misji, tak?- ledwo co słowa przeszły mi przez gardło, uh nie dobrze mi.
- Nathanielu, co ta wywłoka tu robi?- spytała go tak słodko że puszczę zaraz pawia, a za tą wywłokę to kark jej ukręcę!!!
- Lila ona jest dla twojego bezpieczeństwa i nie tylko twojego, wiesz o tym- współczuję mu, ach no tak zaraz nie wytrzyma i wybuchnie jak zawsze, a dokładnie za 4...3...2....1.....iiiiiiii
-Jak możesz tak do mnie mówić, ty rudy pedałku!!!!!! Ja poradziłabym sobie sama!!!!
- Wiesz, że to nie prawda, a poza tym to nie twoja decyzja, tylko twojej matki i nie dyskutuj!!!- Kurde!! Alleluja to cud, bo się wreszcie zamknęła!!
Mrucząc pod nosem nareszcie wsiadła na swojego konia. A ja zaraz potem na swojego. I ruszyliśmy tam gdzie początek naszej misji..
Ach, i kolejny rozdział, widzę że nikt go nie czyta,ale to nic. Nie będę nikogo zmuszała do tego;) A teraz życzę wszystkim weny do pisania swoich arcydzieł;)!!! Do następnego rozdziału:)