||prolog||

3.8K 515 85
                                    

Zacisnął swoje smukłe dłonie na poręczy balkonu. Wdrapał się na niego i schował za wystającą częścią muru.
Uśmiechnął się sam do siebie, ciesząc się z dobrze wykonanego zadania.
Po chwili był już na samej górze, z telefonem w dłoni, oczekując, aż jego cel zjawi się w swojej sypialni.
Miał wszystko zaplanowane i nawet nie przewidywał, że coś mogłoby pójść źle.

- 22:35- spojrzał na zegarek, denerwując się- o tej porze siedzi już zawsze na łóżku i czyta książki.

Baekhyun wiedział o nim bardzo dużo, o ile nie najwięcej ze wszystkich fanów.
Tyle, że on nie był fanem.
On był psychofanem.
Niebezpiecznym, niezrównoważonym sasaengiem, który nie zdawał sobie sprawy z powagi jego sytuacji.

Gdy miał się już poddać, światło w sypialni Chanyeola zaświeciło się, a Baekhyun ujrzał, jak chłopak zbliża się do swojego łóżka i otwiera jedną, z jego ulubionych powieści.
Czyli miał rację, po prostu Park trochę się spóźnił.

Dwie godziny później Chanyeol wstał, by zasłonić rolety, zauważając przy tym chudego, trzęsącego się z zimna chłopaka, trzymającego w ręku telefon z włączonym aparatem.
Posłał mu chłodne spojrzenie, kompletnie ignorując fakt, dlaczego się tu znalazł.
Odszedł od okna i zgasił światło, psując przy tym plany Baekhyuna, który wciąż niewzruszony siedział na parapecie.

Kolejny dzień z trzydziestu.
Zaczynając nowy miesiąc, w nadziei, że kolejne będą takie same.
I nie zniechęciło go to, że Chanyeol nie wykazuje zainteresowania jego osobą. Najważniejsze było to, że codziennie miał co opisywać na swojego bloga.
Modląc się w duchu, by jego idol go kiedyś przeczytał.
Wtedy ten zakochałby się w nim i byliby razem...

.

~~ hej! kilka osób chciało coś takiego przeczytać, więc proszę bardzo! mam nadzieję, że wam się spodoba i zostaniecie tu na dłużej^^

SASAENG (CHANBAEK)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz