leave me alone ||4

1.8K 401 95
                                    

Wyjrzał przez okno, szukając wzrokiem Chanyeola.
Według jego planu, chłopak powinien kończyć nagrania już kilka godzin temu.
Nie przyszedł?
Ukrył się przed Baekhyunem, idąc inną drogą, niż zwykle?

~

Usiadł na podłodze i przyciągnął swoje kolana bliżej twarzy. Westchnął cicho, wciąż nie mogąc zapomnieć, o tym, co stało się poprzedniego dnia.

Chanyeol kazał mu zostawić go w spokoju, a Baekhyun nigdy by nie pomyślał, że coś takiego kiedyś od niego usłyszy.

~

Zadzwonił po Sehuna, ale ten był już zajęty, więc los zmusił chłopaka do wyjścia z domu samemu.
Ubrał kurtkę i niedbale zawiązał szal na swojej szyi.
Wyszedł z domu, trzaskając drzwiami, a zaraz później skrzywił się na ten okropny dźwięk.

Chanyeol mnie nie chce, nie mam już po co żyć.

Jego umysł wypełniały negatywne myśli, które ciągle wzrastały w swojej ilości.

Nie chciał nikogo innego.
Chciał tylko Chanyeola.

~

Postanowił to wszystko zakończyć, wysyłając sms-a Sehunowi i kierując się do swojego ulubionego miejsca.

~

Tego dnia ochroniarz Chanyeola się nie pojawił, gdyż ten miał nadzieję, że Baekhyun obrazi się i odejdzie.

I tak było.
Obraził się, ale wrócił.
Zapłakany, bez sił i nadziei, że to wszystko będzie takie, jak dawniej.
Ale nie odszedł.

- Chanyeol, jeśli mnie słyszysz- stanął bliżej okna jego sypialni- Nie pozwól mi odchodzić, proszę.

Odpowiedziała mu głucha cisza i podmuch wiatru, unoszący jego włosy do góry.

- Dlaczego sprawiasz, że cierpię? Daj mi jeszcze jedną szansę, proszę.

~

Nie wiedział dlaczego, ale postanowił mu wybaczyć. Chciał tylko, żeby Chanyeol go nie skreślał.

~

Siedział na balkonie Chanyeola i wciąż czekał, aż chłopak do niego wyjdzie.

Jednak się tak nie stało, a starszy jedynie zasłonił rolety, by Baekhyun nie mógł go widzieć, co dla chłopaka oznaczało ewidentny koniec.

Nie mógł już nic zrobić, bo tylko pogorszyłby sprawę.

- Chanyeol- odparł, uspokajając oddech- Wróć do mnie, porozmawiajmy, wszystko ci wytłumaczę.

Ale Chanyeol nie chciał go słuchać i nadal siedział na swoim łóżku, trzymając w rękach książkę, której nawet nie otworzył.

Rozmyślał nad tym, co powinien zrobić, by raz na zawsze pozbyć się uciążliwego psychofana, jednak nic nie wpadło mu do głowy.

Zszedł z materaca i podszedł do okna, gdzie nadal tkwił Baekhyun.

Mimo wcześniejszych postanowień, po prostu otworzył je i wyszedł na balkon, do chłopaka.

- Zanim zaczniesz, tylko mnie wysłuchaj- poprosił Baekhyun, posyłając mu bolesne spojrzenie.

- Nie mam czasu- mruknął pod nosem, siadając jednak na przeciw młodszego, w pewnej odległości.

- Jesteś dla mnie bardzo ważny, wybaczam ci to, że...

Chanyeol o mało co nie podskoczył, słysząc te słowa.

- To chyba ja powinienem ci wybaczyć- zaśmiał się ironicznie- Nie wiem, co tu jeszcze robisz i dlaczego marnujesz zarówno mój, jak i swój czas.

Baekhyun zamilkł, podchodząc do wyższego i mocno go przytulając, a następnie zniknął, tak szybko, jak się pojawił.

SASAENG (CHANBAEK)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz