Wyjrzał przez okno, szukając wzrokiem Chanyeola.
Według jego planu, chłopak powinien kończyć nagrania już kilka godzin temu.
Nie przyszedł?
Ukrył się przed Baekhyunem, idąc inną drogą, niż zwykle?~
Usiadł na podłodze i przyciągnął swoje kolana bliżej twarzy. Westchnął cicho, wciąż nie mogąc zapomnieć, o tym, co stało się poprzedniego dnia.
Chanyeol kazał mu zostawić go w spokoju, a Baekhyun nigdy by nie pomyślał, że coś takiego kiedyś od niego usłyszy.
~
Zadzwonił po Sehuna, ale ten był już zajęty, więc los zmusił chłopaka do wyjścia z domu samemu.
Ubrał kurtkę i niedbale zawiązał szal na swojej szyi.
Wyszedł z domu, trzaskając drzwiami, a zaraz później skrzywił się na ten okropny dźwięk.Chanyeol mnie nie chce, nie mam już po co żyć.
Jego umysł wypełniały negatywne myśli, które ciągle wzrastały w swojej ilości.
Nie chciał nikogo innego.
Chciał tylko Chanyeola.~
Postanowił to wszystko zakończyć, wysyłając sms-a Sehunowi i kierując się do swojego ulubionego miejsca.
~
Tego dnia ochroniarz Chanyeola się nie pojawił, gdyż ten miał nadzieję, że Baekhyun obrazi się i odejdzie.
I tak było.
Obraził się, ale wrócił.
Zapłakany, bez sił i nadziei, że to wszystko będzie takie, jak dawniej.
Ale nie odszedł.- Chanyeol, jeśli mnie słyszysz- stanął bliżej okna jego sypialni- Nie pozwól mi odchodzić, proszę.
Odpowiedziała mu głucha cisza i podmuch wiatru, unoszący jego włosy do góry.
- Dlaczego sprawiasz, że cierpię? Daj mi jeszcze jedną szansę, proszę.
~
Nie wiedział dlaczego, ale postanowił mu wybaczyć. Chciał tylko, żeby Chanyeol go nie skreślał.
~
Siedział na balkonie Chanyeola i wciąż czekał, aż chłopak do niego wyjdzie.
Jednak się tak nie stało, a starszy jedynie zasłonił rolety, by Baekhyun nie mógł go widzieć, co dla chłopaka oznaczało ewidentny koniec.
Nie mógł już nic zrobić, bo tylko pogorszyłby sprawę.
- Chanyeol- odparł, uspokajając oddech- Wróć do mnie, porozmawiajmy, wszystko ci wytłumaczę.
Ale Chanyeol nie chciał go słuchać i nadal siedział na swoim łóżku, trzymając w rękach książkę, której nawet nie otworzył.
Rozmyślał nad tym, co powinien zrobić, by raz na zawsze pozbyć się uciążliwego psychofana, jednak nic nie wpadło mu do głowy.
Zszedł z materaca i podszedł do okna, gdzie nadal tkwił Baekhyun.
Mimo wcześniejszych postanowień, po prostu otworzył je i wyszedł na balkon, do chłopaka.
- Zanim zaczniesz, tylko mnie wysłuchaj- poprosił Baekhyun, posyłając mu bolesne spojrzenie.
- Nie mam czasu- mruknął pod nosem, siadając jednak na przeciw młodszego, w pewnej odległości.
- Jesteś dla mnie bardzo ważny, wybaczam ci to, że...
Chanyeol o mało co nie podskoczył, słysząc te słowa.
- To chyba ja powinienem ci wybaczyć- zaśmiał się ironicznie- Nie wiem, co tu jeszcze robisz i dlaczego marnujesz zarówno mój, jak i swój czas.
Baekhyun zamilkł, podchodząc do wyższego i mocno go przytulając, a następnie zniknął, tak szybko, jak się pojawił.
CZYTASZ
SASAENG (CHANBAEK)
Fanfictiongdzie chanyeol to sławny artysta, który nie może i nie chce pozbyć się swojego sasaenga. ꜱʜɪᴘ - chanbaek ɢᴀᴛᴜɴᴇᴋ - angst idolxfan!au