goodbye ||5 {special}

1.8K 388 95
                                    

~~polecam włączyć muzykę, szczególnie na koniec~~

Chanyeol na początku nie mógł przyjąć do wiadomości tego, co przed chwilą się stało.
Próbował wmówić sobie, że to tylko jego chora wyobraźnia i nic takiego nigdy nie miało miejsca.

Jednak czym więcej brnął w te kłamstwa dalej, tym bardziej uświadamiał sobie, że jednak jest w pełni normalny i jego pamięć go nie zawodzi.

~

Wstał z białego fotela, udając się na górę, by wreszcie pozwolić sobie na zasłużony wypoczynek.
Położył głowę na poduszce, usiłując jak najszybciej zasnąć, ale jego umysł zaprzątało teraz ogrom niepotrzebnych myśli.

Usiadł po turecku, podpierając się o ramiona i przymknął powieki, by z powrotem wrócić do rozmyślania o nastolateku, który tak bardzo namieszał w jego dotąd spokojnym ( jak na gwiazdę) życiu.

Nie miał już sił, ani chęci by wyrzucać go za drzwi.
Marzył tylko o tym, by pełen energii, chudy brunet dał mu wreszcie spokój i wziął kogoś innego za swój cel.

~

Z samego rana naszła go ochota na kawę.

Szybko przygotował się do wyjścia i zniknął za drzwiami swojego mieszkania.
Miał nadzieję, że minie się z Chanyeolem, który powinien iść na poranną próbę.
Wiedział jednak o tym, że starszy najprawdopodobniej znowu postara się go uniknąć.

Przekroczył próg przytulnej kawiarenki, która od pewnego czasu była jego ulubionym miejscem.
Wzrokiem przebiegł po wszystkich stolikach, zatrzymując się na tym najbardziej schowanym, przy ścianie.
Usiadł przy nim, od razu biorąc kartę do rąk, choć tak naprawdę znał nazwę każdej z kaw na pamięć. Nawet nauczył się rozpoznawać je po odcieniu ziaren, co spodowane było jego nieustannym znudzeniem i zbyt dużą ilością wolnego czasu.

Złożył zamówienie i wyjął swojego laptopa, by wejść na swojego bloga.
Dawno nic nie pisał, bo tak naprawdę nie miał o czym.
Nie chciał, by ludzie mieszali się w jego relację z Chanyeolem, dlatego postanowił im tego nie przekazać.
Przecież to skończyło się szybciej, niż on sam się tego spodziewał.
Praktycznie nic między nimi nie zaszło.
Jedynie Chanyeol zdenerwował się na Baekhyuna i kilka razy kazał mu zostawić go w spokoju.
Ale młodszy chłopak nadal miał w sobie cząsteczkę nadziei, dlatego postanowił znowu pójść na balkon domu Chanyeola i raz na zawsze wszystko z nim wyjaśnić.

~

Wyłączył telefon, by choć na chwilę nie myśleć o przychodzących powiadomieniach, ze wszystkich możliwych portali społecznościowych.
Założył maskę, by nikt nie zobaczył jego worów pod oczami, spowodowanymi brakiem snu.

Udał się nad rzekę, by tam w spokoju oddać się swoim myślom.
Nie miał pojęcia, co teraz robić.
Nic nieznaczący dla niego chłopak, kompletnie zawrócił mu w głowie.
Baekhyun wydawał się mu być tak bardzo uparty i równie bardzo denerwujący, ale pomimo tego nie mógł określić go, jako osobę negatywną.

Westchnął, spoglądając tępo w płynący strumień wody.
Wszystko w jego głowie mieszało się, a on sam nie znał odpowiedzi na te wszystkie, nurtującego go pytania.

Kątem oka zauważył zbliżającą się ku niemu postać.
Otworzył szerzej oczy, by zaraz później gwałtownie je zamknąć i obrócić głowę.
Nawet tutaj nie mógł być sam.

Nastolatek podszedł do niego, cicho zajmując swoje miejsce na zniszczonej już ławce.
Posłał mu zmartwione spojrzenie, próbując wyczytać z jego mimiki twarzy, co tak naprawdę mogło go trapić.
Ale Chanyeol sam tego nie wiedział.

~

Baekhyun tylko skulił się bardziej, słysząc krzyk starszego.

- Możesz przestać mnie śledzić? Mam już dość oglądania twojej twarzy- Chanyeol wyrzucił ręce w górę- Zajmij się czymś innym, błagam. Jestem już na skraju. Po prostu iść w innym kierunku, nie mijajmy się.

- Kocham cię, przecież o tym wiesz- wykrztusił rozemocjonowany nastolatek, myśląc nad tym, co zrobić, by zatrzymać przy sobie swojego idola.

- Pierwszy raz nie mogę odpowiedzieć tego, mojemu fanowi- mruknął, spoglądając w błyszczące tęczówki Byuna.

- W takim razie, nie mów tego, do fana. Powiedz mi to po prostu.

- Przecież jesteś moim fanem...raczej psychofanem...no tak, już zapomniałem, że przecież chcesz tylko mojego szczęścia- zaśmiał się ironicznie starszy.

- Oczywiście, że chcę, Chanyeol.

- W takim razie, zachowaj się jak fan i uszanuj moją decyzję. Zostaw mnie w spokoju. Już nigdy więcej mnie nie nachodź, rozumiesz?

Młodszy skinął głową, próbując wszystko sobie uporządkować, ale nie potrafił. Dla niego świat przestał właśnie istnieć. Nie mógł zrozumieć Chanyeola. Dla niego, to co robił, nie było problemem.

- Miło było- odparł raper, wstając z ławki i odchodząc, jak gdyby nigdy nic.

~

Pierwszy raz zdarzyło mu się, by nie zobaczyć Baekhyuna na swoim balkonie.
Nastolatek najwyraźniej się wystraszył, a Chanyeol odczuwał cholerną satysfakcję.
Nie miał innego wyjścia, by się go pozbyć, a szantaż jeszcze nigdy nikogo nie zabił.

Zgasił nocną lampkę, podchodząc do okna i otwierając je. Jeszcze raz upewnił się, że nikogo tam nie ma, a następnie położył się na łóżku, próbując szybko zasnąć.

Nie wiedział jednak, jak złą decyzję popełnił i jak wielki wpływ będzie miała ona na jego życie.

~

Baekhyun pomimo późnej pory, siedział nad rzeką, gdzie Chanyeol zrujnowanł jego wszystkie marzenia.
Postanowił nigdy się stąd nie ruszać, nawet gdyby miał zamarznąć, albo się wygłodzić.
I tak stracił cały sens życia.
Bo Chanyeol był tym sensem.

' Gdy obchodziłeś, patrzyłem jak twoja sylwetka staje się coraz mniejsza.
Moje trzęsące się ręce, stały się większe. Teraz tylko patrząc do przodu, jestem w stanie iść dalej ' *

~
dzisiaj trochę dłużej....
*- Taemin- Sayonara Hitori-
^ dzięki temu nabrałam weny i zakochałem się w głosie Tae, jeszcze bardziej...

SASAENG (CHANBAEK)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz