^1^

10.8K 533 221
                                    



###


Przeczytajcie ten fragment, proszę!

Oprócz tego, że chcę Was bardzo serdecznie przywitać ponownie (lub po raz pierwszy) na moim profilu, to muszę zaznaczyć, że cholernie się za Wami stęskniłam. Komentarze zawsze dają mi znać, że piszę coś godnego uwagi.


To jest ostatnia część serii i, nie, bracia nie mają przyrodnich braci czy kuzynów, o których mogłaby napisać ;).

Jak wszystkie poprzednie części, można czytać ją jako oddzielną. Jednak  to ostatnia historia i pojawia się masa bohaterów z poprzednich opowiadań serii.


Nie wiem z jaką częstotliwością będę dodawać rozdziały. Trochę Was rozpieszczałam, ale wiecie jak trudno jest robić cokolwiek innego poza tym co trzeba, kiedy ma się dzieci. A zwłaszcza takie, które jak tylko usiądzie się na chwilę, to jest dla nich sygnał, że mama się nudzi. A przecież tak nie może być.


No i oczywiście oczekuję, że po przeczytaniu rozdziału, posypią się komentarze z imieniem bohaterki :D. Znając Wasze zmysły detektywistyczne, zgadniecie od razu.


Bo @dreams_femal zgadła już dawno temu. I mnie tym  zaskoczyła jak jasna cholera. Brawa dla tej Pani!


Już nie przynudzam.

Jigokucho


###


                                                                                                   1.



Joe dobrze wiedział, że impreza na której był wczoraj, nie skończy się dobrze. Przynajmniej dla niego.

I nawet niekoniecznie chodziło o ten tępy, pulsujący ból głowy, który był wynikiem nadmiaru alkoholu.

Bardziej chodziło o to, dlaczego Joe White, najmłodszy i najbardziej poukładany spośród swoich braci, zachował się wczoraj jak pies spuszczony ze smyczy.

O, tak. Wczoraj Joe definitywnie przesadził.

Jednak mimo iż kochał swoich braci, co jest oczywiste, zważywszy na to jak blisko ze sobą byli, to jednak wczoraj...


To nie tak, że był zły. Jak mógł być w takim dniu?

Tylko jeszcze bardziej przekonał się jak jest samotny. I ten brak towarzystwa  doskwierał mu coraz bardziej. To on zawsze chciał najprędzej się ożenić, założyć rodzinę, ustatkować. W miasteczku był znany z tego, że jest szarmancki, nie gra na uczuciach tych dziewcząt, z którymi się spotykał.

Dlaczego więc ciągle  z nikim mu się nie układało? Dlaczego każdy związek kończył się fiaskiem, chociaż Joe tak bardzo się starał? A może w tym mieście nie mam dla niego nikogo, kto tak poruszyłby jego serce, że walczyłby bardziej? Może musi wyjechać...



Inny (Seria White cz. 6)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz