Weekend zamierzałam spożytkować jak najlepiej i dlatego też uznałam, że wybiorę się na zakupy, a po powrocie do domu gruntownie wysprzątam swój pokój i inne pomieszczenia. Po południu wyszłam z domu, spiesząc na przystanek autobusowy. Znajdował się dwie ulice od naszego domu. Idąc chodnikiem mijałam różnych ludzi. Raz była to starsza pani z pieskiem, potem zakochana para trzymająca się za ręce. Pogoda dopisywała, wokół zieleniły się krzewy i drzewa. Wychodząc z domu adekwatnie do pogody ubrałam się w białą bluzkę na ramiączkach i dżinsowe spodenki do kolan. Narzuciłam także na siebie cienką bluzę koloru ciemnej czerwieni. Moje brązowe włosy powiewały na wietrze - nie związywałam ich, choć w tamtej chwili żałowałam, że tego nie zrobiłam. Dotarłszy na miejsce kupiłam bilet i usiadłam na ławce czekając na autobus. Tego dnia moja mama była w pracy, więc nie mogła mnie podwieźć. Tato korzystając z kilku dni wolnego, zajmował się Mikołajem i przygotowywał obiad. Mogłam być dumna z takiego taty. Dobrze, że potrafił przyrządzać jedzenie. Czekając na transport, który miał mnie dostarczyć do śródmieścia, pisałam z Lilianą. Żaliła mi się, że nie może wypaść na zakupy ze mną, bo musi się uczyć na poprawę sprawdzianu z historii.
Jak się nauczysz, to wpadnij do ''Karmelowej''- pisałam do niej, mając na myśli naszą ulubioną kawiarnię gdzie zwykłyśmy spotykać się w wolnym czasie.
Nie mogę, nie wyrobię się. Przykro mi skarbie -przysłała mi odpowiedź Liliana. Zaraz potem dotarło do mnie zrobione przez nią zdjęcie na którym widoczne było jej biurko zasłane książkami.
No dobrze. To może innym razem - dodałam jeszcze do tej wiadomości uśmiechniętą buźkę.
Ok - taka była odpowiedź.
Kiedy autobus podjechał pod przystanek, podążyłam w jego stronę wraz z kilkoma innymi oczekującymi osobami. Usiadłam obok jakiegoś chłopaka, który wyglądem przypominał punkowca. Zajęty był czytaniem jakiegoś opasłego tomiska. Ta książka jakoś nie pasowała do niego, no ale ludzi nie zawsze można poznać po wyglądzie. Mogą wyglądać groźnie, a w środku są spokojni i przyjaźnie nastawieni do innych. W autobusie było dużo ludzi. Niektórzy stali, trzymając się poręczy. Inni siedzieli. Ruszyliśmy po jakiejś minucie. W czasie podróży autobus zatrzymywał się parę razy wysadzając ludzi na przystankach. Wsiadali także nowi.
Niedługo potem wysiadłam także i ja. Punkowiec siedział nadal - najwidoczniej nie miał konkretnie obranego przystanku, bo minęliśmy ich już całkiem sporo. Nie wiem, może się myliłam. Tak czy inaczej już mnie to nie obchodziło, bo myślami byłam już w moim ulubionym sklepiku z tanią odzieżą. Niektórzy ludzie mówią, że lumpeksy są dla biedaków i nie można znaleźć w nich nic ciekawego. Tymczasem ja uważałam, że szkoda tracić pieniądze na markowe ubrania, skoro w tych sklepach można znaleźć naprawdę fajne rzeczy. Moja rodzina nie należała do najbiedniejszych, ale mimo to nie widziałam w przychodzeniu do tych sklepów niczego uwłaczającego mojej godności. Zresztą bywało tam całkiem sporo bardziej dzianych ludzi znanych mi z naszej okolicy. Weszłam tam. Całkiem sporo osób robiło dziś zakupy. Przy wejściu stały koszyki, więc wzięłam jeden. Za szeroką ladą stała kobieta w średnim wieku najwyraźniej zadowolona, że w sobotę godziny pracy ma okrojone.
- Dzień dobry - powiedziałam odruchowo.
Kobieta odparła tym samym.
Udałam się na dział z rzeczami damskimi. Przeglądałam rzeczy, przymierzałam i odkładałam do koszyka te, które akurat przypadły mi do gustu. Miałam nieco odłożonych pieniędzy, więc czemu by z tego nie skorzystać ?
XXX
Po zakupach udałam się samotnie na koktajl do '' Karmelowej ''. Wnętrze było urządzone ze smakiem. Dominowały fiolety i szarości. Plastikowe, nowoczesne stoliki i krzesła były białe. Podchodząc do lady złożyłam zamówienie i od razu zapłaciłam. Gdy zajęłam stolik na końcu pomieszczenia, dostrzegłam wchodzącą do środka znajomą osobę. Był to nie kto inny, jak Łukasz. Obok niego szła szczupła dziewczyna. W oczy od razu rzuciły mi się jej jasnofioletowe włosy sięgające ramion. Łukasz od razu mnie dostrzegł. Ruszył z dziewczyną w moją stronę.
YOU ARE READING
Jestem Twój
Teen FictionNie zawsze NASZE PRZYPUSZCZENIA i WYOBRAŻENIA mogą być czymś, czym MAMY się KIEROWAĆ. Ewelina Strzelecka nigdy nie mogłaby powiedzieć na swoich przyjaciół złego słowa. Łukasz, Paweł i Liliana od zawsze byli przy niej. Jednak czasem gdy ktoś się zako...