Po spędzeniu mile czasu w pokoju gier udałam się do swojego pokoju. Przez chwilę znowu widziałam ta samą kobietę...nadal nie wiem kim ona jest, a może była. Jutro miała być kolacja, na której miał być razem z nami pewien gość. Ciekawi mnie kto będzie tym gościem. Gdy Reiji oznajmił nam o tym stał się tak jakby zdenerwowany, więc możliwe, iż jest to ktoś za kim bracia Sakamaki nie przepadają. Kiedy weszłam do pokoju na swym łóżku ujrzałam dość grubą czerwoną księgę z pięknymi złotymi zdobieniami. Spojrzałam powoli na tytuł rzekomej rzeczy...'' Historie admirable de la possession d'une penitente*''. Nie zbyt rozumiałam tytuł, ale byłam pewna, że skrywa ona coś ciekawego. Zamyślona zmarszczyłam czoło. Zastanawiałam się czy nie zapytać o nią Reiji'ego na pewno wie o czym to jest. Podczas rozmyślania stwierdziłam o zachowaniu książki w tajemnicy. Otwierając pierwsze strony poczułam wiatr wywołujący u mnie dreszcze. Książka zawierała w sobie klasyfikacje demonów. Zdziwiło mnie to. Przetarłam swoje szkarłatne oczy ze zdziwienia. Usadowiłam się wygodnie na fotelu nieopodal łóżka, zagłębiając się w lekturę. Z czasem zaczął nużyć mnie sen. Powoli odpłynęłam w objęcia morfeusza.
Po dłuższym czasie ktoś, albo coś wyrwało mnie ze snu. Gdy otworzyłam swe oczęta ujrzałam rude dobrze znane mi włosy, które dość często zaszczycały mnie swoją obecnością. Z miną rozwścieczonego kota patrzyłam na kapelusznika krzyżując ręce na piersiach. Mój żywy budzik był rozbawiony chyba moim wyrazem twarzy, ponieważ zaczął rżeć nie wiadomo z czego. Nagle przypomniałam sobie o księdze. Gwałtownie zaczęłam przeszukiwać całe łóżko. Na twarzy zielonookiego zawitał złośliwy uśmieszek.
- Tego przypadkiem szukasz Bitch-chan...- Zapytał złośliwie. Trzymając moją własność w dłoniach.
Momentalnie rzuciłam się rzuciłam w stronę książki, ale Laito wyciągnął jedną rękę przed łapiąc moją, a książkę oddalając ode mnie. Moja twarz poczerwieniała ze złości. Nie lubiłam drażnienia się nawet bardzo, nie lubiłam.
- Czego chcesz w takim razie.- Oznajmiłam spokojnie.
Rudzielec zamyślił się teatralnie. Bałam się tego co zaraz usłyszę bo był nieprzewidywalny oraz bardzo zboczony. W między czasie usiłowałam przechwycić swą własność. Niestety nie udolnie.
- Domyśl się...- Odrzekł ze zboczonym uśmiechem poruszając znacząco brwiami.
Byłam zdenerwowana na niego jak i na siebie, ponieważ zostawiłam ją w tak widocznym miejscu. Westchnęłam głośno wypuszczając gorące powietrze z ust. Mój wyraz twarzy został bez emocji. Pociągnęłam rudzielca z kawałek koszuli. Z niechęcią pocałowałam go wyrywając zaskoczonemu wampirowi księgę. Po chwili odepchnęłam Laito uciekając z pokoju w nieokreślonym kierunku.
*Książka napisana przez francuskiego inkwizytora Sebastiana Michaelis'a. Książka została napisana w XVI na przełomie XVII wieku. Napisał on klasyfikacje demonów z czasem ta książka przeszła do powszechnego użytku w literaturze ezoterycznej.
(No i pojawił się kolejny rozdział. Przez tą książkę trochę zawiało mi Kuroshitsuji przez autora tej książki, którą znalazła główna bohaterka...Tak, więc wracając do tego wszystkiego to...przepraszam za wszelkie błędy i dziękuje za czytanie.)
No i jeszcze miałam pokazać swój krzywy ryjek na 100 gwiazdek zmuszona do tego z wielkim bólem swojego czarnego małego serduszka (〒︿〒)
CZYTASZ
Skryta w Mroku || Diabolik Lovers FF
FanfictionCzerwoną niczym twe oczy wstęga odgonię mrok... By wyłącznie z tobą być... Bo przeznaczenie nasze nie może wiecznie w mroku tkwić... Skryte w mroku niczym ty cały rok...