Rozdział 19

1K 72 8
                                    

Nadal siedząc w objęciach blondwłosego wampira ukrywałam swe mocno różowe rumieńce na policzkach. Mimo to, iż znam ich nie od dziś to...nadal mam pewien dystans wobec ich, gdyż przez tyle lat nie umiałam zaufać nikomu poza moim przyjacielem, który zbyt wcześnie mnie opuścił. Nagle moja rozkminy przerwało chrząknięcie pewnego ciemnowłosego okularnika.

- Yukine...my...musimy ci coś powiedzieć.- Oznajmił Reiji jak zwykle przyjmując przy tym swą maskę obojętności.Byłam ciekawa co chcą mi powiedzieć, gdyż sprawa musiała być poważna skoro przyszła tu cała szóstka sadystycznych
braci. Gdy wysłobodziłam się z objeć Shu usiadłam na łóżku patrząc z ciekawością w stronę szóstki młodych wampirów.

- Ty jesteś hybrydą wampira i demona, to dlatego miewasz te omdlenia, wiedzieliśmy o tym od początku, gdyż już kiedyś tu byłaś razem z rodzicami...tymi prawdziwymi...- Rzekł okularnik patrząc w martwy punkt przed sobą. 

*Przeszłość Yukine z dzieciństwa*

Młoda dziewczynka o śnieżnobiałych włosach siedziała na kolanach mężczyzny o ciemnoczerwonych oczach, który opowiadał jej przeróżne historię. Nagle do pokoju weszła niska kobieta o nieskazitelnej bladej cerze i równie białych włosach co dziewczynka. Białowłosa uśmiechnęła się delikatnie na widok zaciekawionej córeczki oraz męża, który opowiadał przeróżne jej historię.

- Kasai...nie opowiadaj małej tych głupot, zresztą musimy już jechać.- Powiedziała swym melodyjnym głosem. Mężczyzna wstał puszczając dziewczynkę na ziemię, a następnie podszedł do kobiety ze smutnym  wyrazem twarzy i szepnął jej do ucha.

- Wiem, że nie chcesz tego robić, ale pozwól jej uczynić resztę dnia szczęśliwym.- Szepnął cicho smutnym tonem, który wyrażał o wiele więcej niż słowa, które wyleciały z jego ust. Matka dziewczynki pokiwała głową z sztucznym uśmiechem, gdyż tak naprawdę chciała płakać, ponieważ wiedziała, iż już nigdy nie zobaczy córki, tylko dla jej bezpieczeństwa.

Małżeństwo wraz z swoim dzieckiem jechało powozem do swojego przyjaciela, który był jedynym sposobem ratunku dla ich córki. Czerwonooki mężczyzna wziął małą dziewczynkę na ręce po czym wszedł do starej rezydencji swojego starego przyjaciela.

- Karl...proszę daj jej w miarę normalne życie.- Rzekł smutnym tonem.
Złotooki mężczyzna w krwistoczerwonym płaszczu pokiwał głową uśmiechając się smutno.

- Postaram się.- Powiedział białowłosy znajomy ojca dziewczynki patrząc w oczy przyjaciela.

...

Nieopodal jakiś czas potem usłyszano wycie wilków i krzyk kobiety oraz strzały. Te znaki dostatecznie oznaczały śmierć niosącą swą woń po okolicy. Białowłosy wampir już wiedział co się stało z jego odwiecznym przyjacielem oraz jego ukochaną, i wiedział również, że musi podjąć opiekę ich dzieckiem przynajmniej na jakiś czas...

                                                        ------------------------------------------------

(No i jest rozdział tak jak mówiłam, wyszedł taki trochę dziwny, ale cóż mogę zrobić na tyle pozwoliła mi wena. )

Skryta w Mroku || Diabolik Lovers FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz