Rozdział 2

2.7K 160 15
                                    

Wysoki chłopak w okularach zaczął przedstawiać po kolei resztę domowników tej rezydencji, gdy skończył przedstawiać dotąd nieznanych mi osoby, które były dość ekscentryczne poprosił niejakiego Kanato, aby zaprowadził mnie do mojego ,,pokoju". Kiedy dotarliśmy na miejsce postanowiłam się rozpakować.
Gdy skończyłam położyłam się na łóżku i już po chwili odpłynęłam w objęcia Morfeusza.

Poczułam lekkie muskanie na policzku. Odruchowo odsunęłam się spadając przy tym na podłogę. Wstałam i spojrzałam w stronę łóżka. Okazało się, że tym czymś co mnie obudziło był pewien rudowłosy chłopak chyba Laito o ile dobrze pamiętam. Przyglądając się mu, stwierdziłam, że wiele dziewczyn chciałoby mieć takie włosy jak on.

- Już wstałaś Bitch-chan ? Myślałem, że dłużej będziesz spała. - Powiedział z krzywym wręcz dziwnym uśmiechem.

Podeszłam w jego stronę po czym uderzyłam go otwartą ręką w twarz.
Zielonooki spojrzał na mnie zszokowany oraz z jeszcze jedną nie wykrytą przeze mnie emocje.
Nagle zostałam przyszpilona do ściany. Czułam na sobie oddech zielonookiego.

- Niegrzeczna z ciebie dziewczynka Bitch-chan...- Rzekł przyciągając przy tym sylaby.

Zagryzłam wargę, a już po chwili poczułam straszny ból w okolicy obojczyka. Zaczęłam się wiercić, aby mnie puścił, lecz to nie pomogło. Brakowało mi siły.Chwilę później mnie puścił znikając gdzieś przy tym. Opadłam na podłogę. Ukryłam twarz w dłoniach i zaczęłam szlochać z bólu oraz przerażenia, które ogarnęło moje drobne ciało. Wstałam, następnie usiadłam na łóżku podkulając nogi do brody. Nie minęło parę minut, a drzwi od mojego pokoju się otworzyły. Następnie usłyszałam czyjeś kroki. Mimo to zignorowałam to.

- Reiji ciebie woła...- Rzekł srogim tonem Subaru.

Pomimo słów białowłoswego nie ruszyłam się, siedziałam dalej w tej samej pozycji zupełnie jakbym straciła kontrole, a słowa chłopaka odeszły wraz z echem.

Moim zdaniem był klasycznym Tsundere, ale mimo to chyba dało się go lubić pomimo tego charakteru. Posiadał on bardzo piękne oczy w szkarłatnym niczym krew kolorze.

Subaru spojrzał na mnie i zobaczyłam w jego oczach coś na rodzaj troski. Chłopak podniósł mnie, idąc przy tym w nieznanym dla mnie kierunku. Na pierwszy rzut oka wydawał się miły.

---------------------------------------------------------------------

[ Eh...poprawiłam drugą część i chyba wyszła lepiej -_-||

Nadal nie mam ochoty tego pisać, lecz cóż obietnica to obietnica.
Chociaż cieszę się, że ktoś to coś czyta dodaję mi to trochę motywacji (๑・v・๑). ]

Skryta w Mroku || Diabolik Lovers FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz