LIX. Cel zlikwidowany

888 49 3
                                    

Kilka dni po całej akcji z wirusem w szkole twoi bracia w końcu wymyślili plan. Ślęczeli nad nim dniami i nocami, więc powinien zadziałać, ale niezbyt ci się podobał. Mieliście zacząć następnego dnia. A dokładniej za kilka godzin. Była noc, a ty leżałaś w łóżku gapiąc się beznamiętnie w sufit. Okno było otwarte, więc mogłaś usłyszeć każdy odgłos nocy. Świerszcze, samochody przejeżdżające obok twojego domu, sowę i jakichś ludzi drących się na całe miasto. Wciągnęłaś powietrze i przetarłaś oczy przekręcając głowę w stronę okna. Nagle drzwi się powoli uchyliły, a do środka wszedł Stiles. Zmarszczyłaś brwi siadając.

- Co ty tu robisz? - zapytałaś, a on przejechał palcami włosy wprowadzając je w jeszcze większy nieład.

- Nie mogę spać. - wymamrotał. Odkąd Malia dowiedziała się, że jest córką Petera nie odzywała się do was, a Stiles nie mógł znaleźć sobie miejsca. Westchnęłaś i uśmiechnęłaś się lekko łapiąc róg kołdry odkrywając ją i dając mu znak, żeby wchodził. Zamknął drzwi, a ty się posunęłaś na jeden koniec łóżka kładąc na boku, twarzą do okna i ciemności za nim. Stiles przysunął się kładąc na plecach. Spojrzałaś na niego przez ramię.

- Co robisz?

- Zawsze śpię na środku.

- We dwójkę się tak nie da. Wypad na swoją połowę. - popchnęłaś go, a on niechętnie posunął się, kładąc na boku. Wtuliłaś twarz w poduszkę zamykając oczy. Usłyszałaś szelest kołdry i skrzypienie sprężyn materaca. Pokręciłaś lekko głową, gdy Stiles wreszcie leżał spokojnie. Znów wtuliłaś się w miękką pościel, ale twój brat przekręcił się kręcąc na boki. Wciągnęłaś i wypuściłaś powietrze próbując się uspokoić. Stiles ułożył się znów na plecach z jedną ręką za głową.

 Stiles ułożył się znów na plecach z jedną ręką za głową

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Leżałaś może minutę, gdy kołdra znów zaczęła szeleścić.

- Stiles, do jasnej cholery. - usiadłaś patrząc na brata.

- Sory. - wymamrotał.

- Jakim cudem Malia w ogóle mogła z tobą spać? - zapytałaś.

- Leżeliśmy na łyżeczkę. - wzruszył ramionami patrząc na ciebie. Wywróciłaś oczami i przetarłaś twarz sfrustrowana.

- Dobra. Chodź. - powiedziałaś kładąc się na boku. Stiles uśmiechnął się i przysunął kładąc ramię na twojej talii.

- Ale ty jesteś chuda. - szepnął, ale ty westchnęłaś lekko układając wygodniej głowę. Zamknęłaś znów oczy chcąc się wyspać. - Angelika?

- Co? - wymamrotałaś nieco wkurzona.

- Możemy pogadać?

- Wolałabym spać. Jutro mamy sporo roboty. Zapomniałeś? To był po części twój plan.

- Pamiętam, ale... Chciałem cię zapytać o Simona. - powiedział, a ty otworzyłaś oczy. Simon to mężczyzna, którego zabił ojciec Scotta, ratując ci życie. Przełknęłaś ślinę i wzięłaś głęboki oddech. Ostatnio się dusiłaś. Potrzebowałaś odpoczynku. Przerwy. Na szczęście wakacje już niedługo. - Gdy cię zobaczyłem całą we krwi, serce mi stanęło. - mówił. - Dosłownie. Mogłem poczuć jak staje na ułamek sekundy, żeby znów zacząć bić, gdy zobaczyłem, że stoisz cała i zdrowa. - powiedział, a ty ścisnęłaś wargi w wąską kreskę. - Nie wiedziałem, co się stało, aż tata mi nie powiedział. Swoją drogą, on, gdy się dowiedział też nie był zadowolony. - dodał. - Tak, czy inaczej. Chciałem ci powiedzieć, że nie zamierzam cię teraz zostawić samej. Nigdy więcej. - odwróciłaś się do niego marszcząc brwi.

Rodzeństwo StilinskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz