- Jak zamierzasz go powstrzymać? - pytał Thomas, gdy jechaliście przez ulice Beacon Hills.
- Jeszcze nie wiem. - mówił Stiles. - Scott powiedział, że stoją na poboczu ulicy.
- W czym ma nam to pomóc?
- Tego też jeszcze nie wiem.
- To nie przypadkiem oni? - zapytałaś wskazując na ciemny samochód stojący na boku.
- Obawiam się, że tak.
- To co robimy? - zapytał Stuart. Stiles zamyślił się na chwilę.
- Cholera! - wymamrotał i skręcił kierownicą uderzając lekko w tył samochodu. - Mój Jeep. - powiedział żałośnie.
- Wysiadaj. - nakazał Stuart.
- Stiles! Oszalałeś?! - krzyczała mama Scotta.
- Pani McCall? - zapytał Stiles udając zdziwionego. Od strony kierowcy wysiadł wujek Dereka. - Co za zbieg okoliczności. Wyrośliście przede mną jak z pod ziemi.
- Staliśmy na poboczu.
- Aż trudno w to uwierzyć. - uśmiechnął się Stiles, gdy wujek Dereka do was podszedł. - Może zadzwońmy na policję.
- Nie trzeba. - odpowiedział mężczyzna.
- Na pewno? Łupie mnie w karku.
- Przecież to ty w nas wjechałeś. - wrzeszczała Melissa.
- Boli mnie szyja.
- Nadciągnąłeś sobie mięsień.
- A ty gdzie? - zapytał cię Stuart, gdy wysiadałaś z Jeepa.
- Coś nie tak? - zapytałaś.
- Jakbyś nie zauważyła twój brat rozbił auto.
- Niechcący! - bronił się Stiles.
- Cześć, Melissa. - odezwał się Stuart, który razem z Thomasem wyszedł z samochodu.
- Wy sobie żartujecie?! Zepsuliście mi...
- Randkę?
- Nie wasza sprawa. Do domu. Już! Albo zaraz zadzwonię do waszego taty.
- Odwieziemy cię. - powiedziałaś, a Stiles wepchnął mamę Scotta na tylne siedzenie Jeepa, zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć. Stuart i Thomas usiedli po obu jej stronach, a Stiles odjechał jak najszybciej zostawiając wujka Dereka przy stłuczonym aucie.
- Więc... - zaczął Stuart. - Melissa. Kim był ten...przystojny dżentelmen?
- Peter. A zresztą to nie wasza sprawa.
- Chcielibyśmy wiedzieć po prostu czy na pewno jest dla ciebie odpowiedni. - łgał Thomas.
- No nie! Wy macie mi wybierać partnerów? Nie dziwiłabym się, jakby to był Scott, ale wy?! - zaśmiała się krótko.
- Wiesz, że cię kochamy. - powiedziałaś.
- Też was kocham, ale to nie wasza sprawa. Stiles wysadź mnie tu.
- Ale...
- Już. - Stiles niechętnie zatrzymał Jeepa.
- Jesteś pewna, że nie chcesz, żeby cię powieźć? To...
- Na pewno. Dziękuję. - odrzekła zatrzaskując drzwi. Ruszyła chodnikiem oświetlanym przez uliczne latarnie, a Stiles szybko wykręcił numer do Scotta.
- Nie odbiera. - powiedział po którejś próbie.
- Może jest w domu. - rzekł Thomas.
- Tym bardziej powinien odebrać.
CZYTASZ
Rodzeństwo Stilinski
Hayran KurguCo jeśli Stiles miałby rodzeństwo? I to nie jedno ale troje?! Jak potoczyłoby się twoje życie jako siostra ekscentrycznego Stilesa, bystrego Stuarta i sarkastycznego Thomasa? Chcesz się dowiedzieć, co cię spotka w Beacon Hills, mieście pełnym wilkoł...