XXIV. Plan

1.3K 76 19
                                    

- Przywieźli! - krzyknęłaś z salonu słysząc dźwięk dzwonka do drzwi.

- Dobry wieczór. - powiedział chłopak, gdy Stiles otworzył drzwi. - 53,40. - podał mu torby z jedzeniem. Stiles pogrzebał w kieszeni i wyjął 50 dolarów.

- Angelika!

- Co?!

- Masz 3,40? - westchnęłaś wstając z sofy i biorąc portfel.

- Zamówiłeś kolację, a nie masz kasy? - podałaś chłopakowi pieniądze, a on się uśmiechnął.

- Smacznego. - powiedział i odwrócił się.

- Dzięki. - rzekł Stiles zamykając drzwi. - Kolacja jest dla wszystkich. Nie tylko dla mnie. Wy też płacicie. - mówił kładąc jedzenie na stole.

- To moje. - powiedział Stuart biorąc paczkę i siadając przy stole.

- Moment. - odezwałaś się, gdy wszyscy się zeszli. - To twoje. - podałaś Thomasowi paczkę. - To moje, to...

- Moje. - rzekł Stiles biorąc swoją porcję.

- Więc to jest twoje. - podałaś tacie ostatnią paczkę i wszyscy zaczęli jeść.

- Mógłbyś choć na chwilę odłożyć ten telefon? - powiedział Stiles do Stuarta, a ten spojrzał na niego morderczym wzrokiem i położył telefon biorąc frytki.

- Co to jest? - zapytał wasz tata.

- Wegetariański burger. - odpowiedział Stiles.

- Chciałem hamburgera.

- Wegetariański jest zdrowszy. - odezwałaś się.

- Czemu chcecie zrujnować mi życie? - zapytał otwierając opakowanie z marchewką i szparagami.

- Chyba wydłużyć. - powiedział Thomas.

- Po prostu jedz i mów, co odkryłeś. - dodał Stiles.

- Nie dzielę się poufnymi policyjnymi informacjami z nastolatkami.

- Widzieliśmy tablicę w twoim biurze. - powiedziałaś.

- Mówiłem, żebyście nie grzebali w moich rzeczach.

- Tylko zerknęliśmy.

- Oj, no mów. - rzekł Stiles. - I tak się dowiemy.

- No dobra. - westchnął. - Mechanik i zamordowana para, którą znaleźliśmy ostatnio mieli ze sobą coś wspólnego.

- Cała trójka?

- Tak. Wiecie, jak to nazywam.

- Jedno to incydent.

- Dwójka to przypadek. - kontynuował Stuart.

- Trzy to wzór. - dokończyłaś.

- Mechanik, mąż i żona, wszyscy mieli po 24 lata. - powiedział wasz tata.

- A co z ojcem Isaaca? Daleko mu było do 24. - dodałaś.

- Dlatego uważam, że morderstwo Pana Laheya nie było powiązane, albo wiek był przypadkowy. Aż znalazłem inną możliwość. - podniósł się i wziął z szafki jakąś teczkę. Stiles ją zabrał zanim zdążyłaś wyciągnąć rękę. - Wiedzieliście, że Isaac Lahey miał starszego brata, Camerona?

- Zginął na polu walki? - Stiles zapytał patrząc w teczkę.

- Jakby żył zgadnij, ile miałby lat.

- 24. - wymamrotałaś nie musząc spoglądać w akta.

- A jeśli ten wiek oznacza, że byli w tej samej klasie? - odezwał się Stuart.

Rodzeństwo StilinskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz