XVI. Peter

1.6K 81 19
                                    

- Stu, wyłaź z tej łazienki! - krzyczał Stiles dobijając się do drzwi.

- Nie drzyj się tak. - krzyknął Thomas wychylając się ze swojego pokoju rozmawiając przez telefon.

- Spóźnicie się. - usłyszałaś waszego tatę z dołu, w momencie, gdy drzwi do łazienki się otworzyły. Stuart wyszedł, a Stiles wpadł zamykając za sobą drzwi. Wszyscy trzej byli już ubrani w garnitury. Ty miałaś na sobie chabrową sukienkę, czarne szpilki i lekki makijaż oraz rozpuszczone włosy. Dochodziła siódma, ostatni raz przejrzałaś się w lustrze i zeszłaś na dół, gdzie stał już Stuart, bez swojej czapki, Thomas i wasz tata. Po chwili pojawił się także Stiles. Tata spojrzał na was i uśmiechnął się.

- Świetnie wyglądacie. - powiedział. - Wszyscy.

- Jak zwykle. - odparł Thomas.

- Ładna sukienka. - powiedział do ciebie Stiles.

- Sam wybierałem. - wtrącił się Stuart wyszczerzając zęby. Usłyszałaś podjeżdżający samochód. Wyjrzałaś przez okno i zobaczyłaś Jacka, chłopaka z knajpy, który wysiadał ze swojego samochodu.

- Musze już iść. - powiedziałaś zabierając torebkę.

- Kto to? - zapytał Thomas wyglądając przez okno.

- Idziesz z nim?! - spytał Stiles.

- Coś w tym złego?

- Jest od nas starszy.

- Dramatyzujesz. - przewróciłaś oczami i wyszłaś. Chłopak stał przy swoim samochodzie i czekał. Uśmiechnęłaś się do niego, a on zmierzył cię od góry do dołu.

- Ślicznie wyglądasz. - powiedział otwierając ci drzwi od strony pasażera.

- Dziękuję. - posłałaś mu uśmiech i wsiadłaś. Widziałaś, że wszyscy troje bracia wyglądają przez okno i przyglądają się Jackowi uważnie. On nawet ich nie zauważył i odpalił samochód.

Pod szkołą było pełno uczniów ze swoimi partnerami, a cały budynek był oświetlony, z środka dochodziła głośna muzyka. Twój partner zaparkował samochód i podszedł otworzyć ci drzwi. Uśmiechnęłaś się i w tym samym momencie podszedł do was chłopak i dziewczyna.

- Angelika. To mój kumpel Dave i siostra, Jennifer. Nie chodzi już do szkoły. - powiedział Jack.

- Cześć. - przywitałaś się.

- Cześć. Śliczna sukienka. - powiedziała dziewczyna. Miała na sobie białą, krótką sukienkę.

- Dziękuję. - rzekłaś i w tym samym momencie na parking wjechał Jeep twojego brata. Wysiadł z niego Stuart z Alice, Thomas z jakąś dziewczyną ze szkoły i Stiles. Widziałaś jak wszyscy troje na nich patrzą. Zawiał zimny wiatr.

- Możemy iść? - zapytałaś obejmując się ramionami.

- Jasne. - powiedział i ruszyliście w stronę szkoły. - To twój znajomy? - zapytał patrząc na Stilesa, który podchodził do Lydii. Otworzyłaś usta, żeby coś powiedzieć.

- Cześć. - usłyszałaś Allison. Odwróciłaś się i zobaczyłaś ją i Jacksona.

- Hej. - uśmiechnęłaś się.

- Idziecie? - zapytała.

- Pewnie. - powiedziałaś i wszyscy czworo weszliście na salę, gdzie już wszyscy tańczyli. Przy jednym ze stolików zobaczyłaś Stilesa, Lydię, Stuarta i Alice, Thomas tańczył z...tą dziewczyną, nie wiedziałaś jak miała na imię i skąd twój brat ją wytrzasnął.

- Zatańczysz? - zapytał cię Jack wyciągając dłoń. Uśmiechnęłaś się i pociągnęłaś go na parkiet. Założyłaś ręce za jego szyję i zaczęliście tańczyć. Widziałaś kątem oka jak Stuart wyciąga Alice na parkiet, a Stiles próbuje namówić Lydię do tańca. Uśmiechnęłaś się pod nosem i patrzyłaś jak brat wygłasza jej jakieś kazanie. Nagle Lydia podniosła się i wyprowadziła Stilesa, który wyglądał jakby był w siódmym niebie. Zaśmiałaś się cicho.

Rodzeństwo StilinskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz