-Dlaczego płaczesz?- usłyszałam nad sobą znajomy mi głos.
Przetarłam poliki z łez i spojrzałam do góry. Scott przyglądał mi się chwilę, po czym usiadł obok mnie.
-Myślałam, że dobrze się skitrałam.- pociągnęłam nosem i spojrzałam na McCalla.
-Wszystko w porządku?... Nie. To było głupie pytanie. Co się stało ?- w głosie chłopaka wczuwałam troskę i smutek.
-Ty też nie brzmisz na szczęśliwego.- wyciągnęłam z plecaka chusteczki, po czym przetarłam jedną z nich twarz.
-Pokłóciłem się z Kirą. Znów.
-Przykro mi.
-A co z Tobą ?
-Theo był dla mnie niemiły.
-Typowy Theo. Wciąż dziwię się, że go lubisz...- Scott spojrzał na moje kolana i dostrzegł pamiętnik z piosenką.- Co to?- chwycił zeszyt w rękę, a ja automatycznie mu go wyrwałam.
-Too... Nic ważnego.- spanikowałam i schowałam zeszyt do plecaka.
-W porządku...- chłopak wziął głęboki wdech, by po chwili wypuścić powietrze z płuc- A... Co do Theo, to nie martw się. Theo jest typowym Bad Boyem, więc nie spodziewaj się po nim zachowania takiego jak moje, czy kogoś z paczki... Powinnaś się skupić na kimś innym. Co z tym kolegą od Snapchata?
-Alex ma dziewczynę i mieszkamy za daleko od siebie... Poza tym nie potrafiłby spojrzeć na mnie inaczej niż tylko na przyjaciółkę.
-Hmm... Może nie myślmy o tym... Byłaś już na stołówce?
-Nie jestem głodna.
-O nie! Smutna możesz być, ale w Anoreksje popaść Ci nie pozwolę! Wstawaj, idziemy!- Scott podniósł się do pozycji stojącej i wystawił w moim kierunku rękę.
Odetchnęłam głęboko, po czym chwyciłam chłopaka za dłoń. Zrobiliśmy kilka kroków w stronę drzwi, ale przed nimi zatrzymałam chłopaka, który spojrzał na mnie pytająco.
-Scott. Dziękuję. Jesteś kochany, że tak się martwisz, znając mnie tylko tydzień.
-Zawsze możesz na mnie liczyć Mey.***
Nastał kolejny dzień. Na samo dzień dobry obudziło mnie masę powiadomień na moim telefonie. Większość z nich dotyczyła moich "przyjaciół" ze Seattle, a tylko kilka było od Alexa.
Grupa ma messengerze: ZIEMNIACZKOWE STWORKI (Wszelkie błędy ortograficzne są specjalne- d.o.a)
Carlos Evans ustawił(a) swój pseudonim jako: Casallos
Casallos ustawił(a) pseudonim użytkownika: Kevin Clarke na: Kerekson
Casallos ustawił(a) pseudonim użytkownika: Jerry Marshal na : Masterator
Casallos ustawił(a) pseudonim użytkownika: Logan Davis na: Logertis
Casallos ustawił(a) pseudonim użytkownika: Cristal Dixon na: Crisiska
Casallos ustawił(a) pseudonim użytkownika: Melanie Clayton na : Annie
Casallos ustawił(a) pseudonim użytkownika: Mey Simmel na: Meyuchna
Cassallos ustawił(a) pseudonim użytkownika: Beth Mitchel na: Bethie
Masterator: Da Fuck?! Nudzi ci sie Carlos?
Kerekson: Dlaczego Kerekson? Brzmie jak reksona. Nie chcę być kojatzony z sztyftem do pach.
Masterator: Twoja nazwa nie brzmi jak nazwa jakiegoś pierwszego , lepszego wibratora... LOL
Logertis: Kevin to sie nazywa dezodorant. Też mógł byś w niego zainwestować.
Kerekson: Bardzo śmieszne idioto, tak samo jak twoje skarpetki , które już drugi tydzień leżą na podłodze. Nie pachną stokrotkami wiesz?
Casallos: Właśnie Logan! Za każdym razem jak do was wchodzę to zastanawiam się co pierwsze wypala mi sie od smrodu : oczy czy płuca.
CZYTASZ
New Blood| Theo Raeken [ZAKOŃCZONE]
FanfictionMiłość zmienia, ale czy da się kochać kogoś, kto rani nas i jedynie zależy mu na sobie. Dwa przeciwne typy ludzi, których historia jest pełna zawikłań, sekretów i kłamstw, oraz Doktorów Strachu.