Obudziłam się w nie wielkim pokoju, okryta dwoma kołdrami i kocem. Nerwowo zaczęłam rozglądać się dookoła. Mój oddech przyspieszył, a serce waliło jak oszalałe. Wysilałam najmniejszą nawet komórkę mojego umysłu, by przypomnieć sobie jakiekolwiek zdarzenie z tamtego dnia. Nagle do pomieszczenia wszedł wysoki brunet, który zdecydowanie wydawał mi się znajomy, ale nie potrafiłam przypomnieć sobie niczego, co było z nim związane.
-Jak się czujesz?- spytał chłopak, zajmując miejsce obok mnie.
-Nie wiem- odpowiedziałam, podnosząc się do pozycji siedzącej.
-Boli cię głowa? - chłopak przyłożył dłoń do mojego czoła.
-Nie wiem- oznajmiłam smutnym głosem.
-Poproszę tatę, by do ciebie zajrzał.- jasnooki opuścił sypialnię, a ja siedziałam wciąż wpatrzona w swoje ręce.
Nie wiedziałam, co się dzieje. Moje zmysły były bardzo wyczulone. Słyszałam podwójnie, jaki i czułam wszystko wyraźnie. Zastanawiałam się, dlaczego nie potrafię sobie niczego przypomnieć, oraz dlaczego ten chłopak się tak o mnie martwił. Przez moją głowę przebiegało miliard myśli na sekundę, ale żadna z nich nie dotyczyła w najmniejszym nawet stopniu wspomnień. Wewnątrz mnie pojawiło się uczucie pustki oraz zagubienia. Byłam przerażona faktem, że otaczał mnie nieznany mi świat. Nagle usłyszałam dźwięk trochę już zardzewiałych nawiasów w drzwiach. Mój wzrok automatycznie powędrował w ich stronę, a źrenice zatrzymały się na wysokim mężczyźnie, wchodzącym do pokoju. Lekarz, co wywnioskowałam po jego ubiorze, miał na sobie biały kitel, zawieszony na szyi stetoskop, a z kieszeni wystawała mu mała latarka i drewniany patyczek. Brunet podszedł do mnie i usiadł przede mną.
-Jak się czujesz Mey?- spytał brodaty.
-Nie wiem.
-Śledź proszę mój palec- mężczyzna zaświecił latareczkę i skierował ją w stronę moich oczu.- Aham...- mruknął, wciąż ruszając palcem na prawo i lewo.- Ryan przynieś jej coś do picia!- krzyknął, po czym wyłączył światło.- Mey powiedz, proszę ostatnią rzecz, jaką pamiętasz.
-Emm...- zamknęłam i wysiliłam swój mózg, na jakiekolwiek wspomnienia.- Siedziałam w samolocie, a obok mnie siedział piętnastoletni chłopak. Leciałam do Beacon Hills, bo miałam zacząć tam naukę.- odpowiedziałam po chwili.
-Bardzo dobrze, a czy pamiętasz swojego ostatniego, byłego chłopaka?- spytał Ryan, trzymając w ręku sok pomarańczowy.
-Emm... Tak właściwie, to ostatni chłopak, jaki mi się podobał, miał na imię Brandon, ale przez niego miałam nieprzyjemne doświadczenia, więc postanowiłam opuścić miasto- odpowiedziałam.
-A wiesz, kim jest Theo?- Ryan zajął miejsce obok mnie i chwycił mnie za rękę, co bardzo mnie zdziwiło.
-Moim wujkiem z Australii- oznajmiłam, zabierając brunetowi rękę.
-Nic jej nie jest, ale ma chwilowy zanik pamięci. W ciągu kilku dni powinno wszystko wrócić do normy, ale powinieneś przypominać jej wszystko.- ojciec jasnookiego opuścił pokój, a ja zostałam razem z Gravesem.
-Ciekawe- mruknął chłopak, a po chwili dodał głośniej.- Skoro nic nie pamiętasz, to bardzo chętnie pomogę Ci odzyskać świadomość. Przede wszystkim jestem Ryan, twój najlepszy przyjaciel, a zarazem chłopak. Niedawno oboje zostaliśmy chimerami. Mamy pomieszane geny, przez co jesteśmy czymś w rodzaju wilkołaków, tyle że ty dodatkowo potrafisz nakładać na ludzi koszmary, a natomiast ja zwiastuje złe rzeczy. Doktorzy, którzy nam to zrobili, zlecili ci pewne zadanie, które musisz wykonać, bo w innym przypadku umrzesz. Masz w szkole sporo przyjaciół, ale nie ufasz im tak bardzo, jak mi. Kira, czyli córka przyjaciółki, twojej matki, jest właśnie jedną z twoich przyjaciółek. W szkole jest również dwójka chłopaków, którzy są aktywni w twoim życiu. Jeden z nich to Theo, czyli twój były chłopak, którego nienawidzisz i nie chcesz znać. Drugi z nich to Scott, którego nie lubisz, ale musisz go w sobie rozkochać, by wypełnić swoje zadanie.- chłopak na chwilę zacichł, a ja wzięłam głęboki wdech.
CZYTASZ
New Blood| Theo Raeken [ZAKOŃCZONE]
FanfictionMiłość zmienia, ale czy da się kochać kogoś, kto rani nas i jedynie zależy mu na sobie. Dwa przeciwne typy ludzi, których historia jest pełna zawikłań, sekretów i kłamstw, oraz Doktorów Strachu.