Sally Murray

890 61 16
                                    

UWAGA!

ROZDZIAŁ ZAWIERA TREŚCI PRZEZNACZONE DLA OSÓB DOROSŁYCH! CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Alex:


Leżałem wraz ze swoją dziewczyną na łóżku. Całowaliśmy się. Moja ręka powędrowała wzdłuż jej tali. Gdy spoczęła już na jej biodrze, automatycznie dotknąłem kciukiem o jej spodnie i obciągnąłem je w dół. Wolno przesunąłem ręką po jej nagim brzuchu, zahaczając o koronkowe figi i nie zwalniając, zsunąłem je do kostek. W pewnym momencie brunetka położyła swoją dłonią mojej szyi, by po chwili przeczesać palcami moje włosy, podczas namiętnego pocałunku. Dziewczyna odchyliła głowę na bok, ułatwiając dostęp do najwrażliwszych miejsc na szyi. Moją ręką zacząłem kierować się w dół, przejeżdżając palcami po jej ciele. W delikatny sposób zacząłem toczyć koła w miejscu pomiędzy udami. Po chwili Stephanie odepchnęła mnie od siebie i tym razem to ja leżałem na plecach. Zaczęła całować moją szyję, po czym schodziła wciąż w dół. Gdy jej usta zetknęły się z moim penisem, poczułem dreszcz, który przeszedł całe moje ciało. Czułem rozkosz i podniecenie, gdy czułem, jak dziewczyna ssie moją męskość. Leżałem bezwładnie, poddając się mojej ukochanej.

Nagle wyświetlacz mojego laptopa zaświecił się, a moim uszu dobiegł zanany mi dźwięk połączenia na Skype. Przewróciłem oczami i pochyliłem głowę w przód, dostrzegając zdjęcie Mey w ekranie.

-Zignorujmy to.- Stephanie podciągnęła się do góry, usiadła na mnie okrakiem i zaczęła całować.

-Nie mogę... Mam wrażenie, że coś się stało.- odepchnąłem delikatnie brunetę od siebie, ale ta ze mnie nie zeszła.

-No chyba sobie żartujesz? Chcesz zostawić mnie napaloną?- dziewczyna spojrzała na mnie z wyrzutem.

-Przecież zaraz to dokończymy.

-Nie. Musisz wybrać. Jeżeli twój wybór padnie na nią, to nie licz na nic więcej dzisiaj.- dziewczyna założyła ręce, a jej twarz wyrażała złość.

-Mogę jej chociaż powiedzieć, że oddzwonię ?

-Nie. Wybieraj.


Mey:


Wykonywałam już drugie połączenie do Alexa. Z ogromną nadzieją patrzyłam na wyświetlacz w moim laptopie.

-Witaj Kopciuszku. Nie ma jeszcze dwunastej, żebyś wyglądała jak potwór- oznajmił mój przyjaciel.

-Dziękuję bardzo. Nie ma jeszcze ciszy nocnej, żebyś chodził na golasa po domu.- " To było głupie."

-To, że nie mam koszulki, o niczym nie świadczy, ok... a zresztą, mniejsza... Co się stało?

-Zerwałam z Theo.

-Nie martw się. Wszystko się ułoży. Przecież jesteście tak idealni.

-Ty nic nie rozumiesz! Po części zostałam do tego zmuszona.

-Jak to zmuszona ?! Kto ci kazał?

-Ryan. Doktorzy. A to wszystko już mnie przytłacza, bo jednak go kocha.

-No i co teraz zamierzasz zrobić ?


-Nie wiem. Ryczeć w poduszkę jak cały dzień... Liczyłam, że jakoś mi doradzisz... Bo widzisz... Ryan groził, że jak z nim nie zerwę, to go skrzywdzi, a ja nie chcę, by on cierpiał.

New Blood| Theo Raeken [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz