Wokół Naruto eksplodowała chakra koloru tęczowego topazu. Chłopak odłożył ciało swojego członka drużyny na ziemię i wstał z pochyloną głową, jego blond kosmyki tworząc cień przysłaniający jego oczy.
Wtedy wydarzyło się coś dziwnego. Chakra zamieniła się w płomienie, które spopieliły jego ubranie, w zamian ubierając go w granatowe hakama i niebieską yukatę. Do jednego poła był przyczepiony czarny kanji dla numeru dziewięć, wyżłobiony w czerwonym kamieniu. Jego włosy przybrały miętowy kolor, z jednym kosmykiem na który nawleczono kolorowe koraliki, a jego uszy przekształciły się w lisie pokryte miętową sierścią. Z tyłu wyrosło mu dziewięć ogonów koloru jego uszu. U jego stóp upadł niewielki zwój od jego wuja.
Z jego twarzy zniknęły wąsowate blizny, a oczy zalśniły niebezpieczną czerwienią. Jego prawa ręka powędrowała do rękojeści jego katany, której pięknie zdobiona pochwa, kiedy tylko pochwycił za broń, pochłonęły te same, topazowe płomienie.
Jednakże Haku nie widziała, teraz miętowowłosego, Namikaze. Zamiast niego, kunoichi widziała bladą, rogatą postać o długich, biało-szarych włosach ubraną w białe kimono. Jej twarz była wykrzywiona w przerażającym grymasie, a jej czerwone oczy lśniły niebezpiecznie.
Proste, białe tanto ze śladami zębów na rękojeści lśniło niebezpiecznie. Widząc to, Yuki stała przerażona nie mogąc nawet drgnąć sparaliżowana strachem.
Naruto powolnym krokiem ruszył w stronę przeciwniczki, prawa ręka luźno wzdłuż jego ciała, czubek lśniącej na czerwono katany niemal ocierający się o most.
Jednakże zatrzymał się. Tknięty przeczuciem, schylił się i podniósł zwój lewą ręką. Zwinnie, używając jednej ręki, rozwinął go, po czym przesłał trochę swojej chakry w matrycę pieczętującą. Z cichym "puff" zwój zamienił się na białą, niezdobioną maskę. Przyłożył ją do twarzy i wtedy na masce pojawił się czerwony wzór, a jego katana buchnęła czerwoną energią.
Dzięki temu, że blondyn miał teraz na sobie maskę, Haku przestała już widzieć Shinigami zamiast miętowowłosego nastolatka. Powoli otrząsnęła się z przerażenia, mogąc swobodnie się poruszać, jednak nie z taką gracją, jak przed spojrzeniem Shinigami w twarz.
Dało to pewną przewagę Naruto, który sprawnie skruszył lustra, i po krótkim pojedynku trzymał brunetkę z czubkiem katany przy gardle.
Ze strony drugiego pojedynku usłyszeć można było wpierw wycie stada psów, potem ćwierkanie ptaków. Haku chciała ruszyć na pomoc swojemu mistrzowi, jednak ostrze czekające na nawet najmniejszy, niewłaściwy ruch skutecznie ją zniechęciło.
Jednakże głuche klaskanie rozniosło się po moście. Kakashi zatrzymał rękę w połowie ciosu i spojrzał w kierunku źródła dźwięku. Stał tam mężczyzna postury krasnala w biznesowym garniturze otoczonym bandą złodziei i rozbójników.
- Zabuza... nie wiedziałem, że zwykli shinobi są w stanie pokonać demona - skrzat zaczął szydzić z Momochi'ego. - A twój asystent, to co? Siedzi i czeka na śmierć? I tak nie miałem zamiaru płacić za twoje usługi.
Słysząc to, demon mgły zawarczał kilka nieodpowiednich słów. Nikt nie miał prawa tak o nim i o Haku mówić. A już w szczególności łamać kontrakt!
Szybko rozmówił się z Kakashim, który kazał swoim ninken go wypuścić, aczkolwiek nieufnie. Były jonin Kiri zerwał bandaże ze swojej twarzy i Hatake rzucił mu kunai, który złapał zębami.
- Zajmijcie się Haku. Zasługuje na lepsze życie - powiedział, nim ruszył na swojego byłego pracodawcę w samobójczym ataku.
Widząc to, w oczach Haku zebrały się łzy. Jej mistrz i przybrany ojciec poświęcił swoje życie, tylko by odebrać je Gato i części jego ludzi. Zabuza padł martwy tuż przy bezgłowym ciele multimilionera.
Chcąc jakiegoś odszkodowania za śmierć ich żywiciela, zbiry ruszyły do ataku na Shinobi Konohy i bezbronną Haku. Jednakże zatrzymał ich Naruto, który zabrał ostrze z gardła kunoichi i stanął tak, by nikt z jego drużyny nie mógł spojrzeć na jego twarz, i powoli zdjął swoją maskę, ukazując obraz Shinigami i strasząc przeciwników na śmierć. Wielu z nich, ze strachu, popełniło samobójstwo, resztę wykończył Kakashi.
W lekkim obłoku dymu, pojawił się Kurama, który wskoczył miętowowłosemu na ramię, zakładając mu ogonem maskę na twarz.
"Kit. Teraz mnie słuchaj" szepnął mu do ucha "by aktywować transformację musisz złożyć te pieczęcie..." I zaczął szeptać ciąg znaków, które po kolei składał Naruto. Kiedy skończył składanie pieczęci, jego wygląd wrócił praktycznie do tego przed przeminą, za wyjątkiem jednego, czerwonego kolczyka w jego prawym uchu.
- Tou-san nie będzie zadowolony... - szepnął sam do siebie, po czym podszedł do budzącego się Sasuke.
***
Naruto miał rację. Kiedy tylko wszedł do wioski, jego ojciec musiał wyczuć, że uwolnił swoje moce, bo kiedy tylko weszli do jego gabinetu, było przez chwilę widać lekki grymas na twarzy Yondaime.
Kakashi zdał szybko raport z misji do momentu walki na moście, teraz nazywanym Mostem Nadziei. Tam powiedział tylko tyle, co był w stanie powiedzieć przy obecności Sasuke, Sakury i Haku, która przybyła tu razem z nimi. Wiedział, że jego sensei wypyta jeszcze swojego syna o szczegóły.
Hokage sprawnie rozprawił się z dołączeniem Haku do wioski, jak i do szeregu shinobi jako czwarty genin w drużynie swojego ucznia. Następnie odwołał wszystkich oprócz swojego syna. Kiedy wyszli, Minato stworzył jednego Kage Bunshin i przeniósł siebie i Naruto do domu.
- Powiedz, co się stało i nie szczędź szczegółów - i jinchuriki zaczął opowiadać. Kiedy skończył, zdjął z siebie iluzję, pokazując ojcu przemianę.
Namikaze bardzo był zaskoczony wyglądem swojego syna. Szczerze, nie dokońca spodziewał się takiego wyglądu, ale nie był on wcale jakiś całkiem zagadkowy, czy bez wytłumaczenia.
- Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem, ale dobrze, że jest tylko jedna osoba, która ciebie widziała i żyje - powiedział lekko głaszcząc miętowowłosego kitsune po głowie. - Jeśli chcesz, postaram się załatwić dwa tygodnie wolnego i ciebie trochę podszkolę - powiedział, przez co chłopcu, z zaskoczenia, aż maska z ręki wypadła. "I może uda mi się zabrać ciebie do rodziny" dodał w myślach, patrząc na swojego miętowowłosego syna.
##############
Chciałam wam podziękować za wszystkie napisane do tej pory komentarze, wyświetlenia i gwiazdki. Bardzo mnie cieszy fakt, że tyle osób czyta to opowiadanie.
Życzę więc wszystkim Wesołych Świąt Wielkanocnych już teraz, jako, że nie będę miała takiej możliwości przez najbliższe dni.
Jeśli kogoś ciekawi dokładny kolor chakry Naruto, daję tutaj rozpiskę z topazami.
Jeszcze raz życzę wam Wesołych Świąt Wielkanocnych i mile spędzonego czasu.
Ja ne!
CZYTASZ
Pozwól Mi
FanfictionNaruto Namikaze-Uzumaki, syn Minato Namikaze i Kushiny Uzumaki. Jinchuuriki Kyuubi no Kitsune. Zawsze uśmiechnięty chłopiec, który swoim uśmiechem rozwesela nawet najsmutniejsze chwile. Wychowywany przez kochającego ojca, ale nienawidzony przez wios...