Kiedy nieprzyjemny dźwięk ucichł, nastała świdrująca w uszach cisza. Nikt nie widział, co się wydarzyło. W końcu puls chakry rozwiał trochę mgłę.
Wtedy udało się wszystkim dojrzeć źródło dźwięku. Kubikiribocho, broń Zabuzy, próbował przełamać blok wykonany kunai Kuramy, który z kolei stał na płaskiej stronie klingi młodego Namikaze oddalonej trochę od wielkiego miecza byłego szermierza Mgły.
Dodatkowo runy na katanie oświetlały lisa mroczną czerwienią oraz, ku niewiedzy wszystkich oprócz demona i jego jinchuriki, karmiąc go chakrą. Przez to jego oczy momentalnie zabłysły na rubinowo, co dało wręcz demoniczny efekt. Na (nie)szczęście tylko Zabuza był w stanie to zobaczyć, przez co na chwilę się zawachał.
Dało to szansę, którą potrzebował Kakashi. Zaszedł więc szermierza i wbił mu kunai w plecy. Niestety, Momochi w ostatniej chwili użył Kawarimi na Mizu Bunshin i uniknął pewnej śmierci.
- Kakashi-sensei! - Krzyknęła Sakura, ale było za późno. Zabuza wbił w niego kunai, tylko by Kakashi zamienił się w kałużę wody. Szermierz Mgły znalazł się z kunai przy gardle.
- To koniec, Zabuza - powiedział srebrnowłosy, tylko nie wiedział, jak bardzo się mylił. Momochi odchylił głowę i schylił się, by po chwili zaatakować Hatake mocnym ciosem w brzuch.
Kopiujący ninja został odepchnięty do tyłu. Nie był w stanie nawet zaczerpnąć powietrza, bo jeszcze w tej samej chwili został kopnięty w brzuch. Kakashi został odrzucony na środek pobliskiego jeziora. I wpadł w sam środek pułapki zastawionej prez Zabuzę.
- Sensei! - Krzyknął Naruto.
"Nie sensei, tylko baka" upomniał go lis "chociaż przyznam, że nawet ja miałbym problem z całkowitym uniknięciem ataku. Nawet, w mojej ludzkiej formie".
- Naruto, Sasuke, Sakura! Bierzcie klienta i uciekajcie stąd! - krzyknął, ale jego słowa zostały częściowo zniekształcone przez wodną bańkę, w której był uwięziony.
"Co tu robić? Co tu robić?" zastanawiał się blondyn. "Nie możemy tak zostawić sensei'a. To wbrew jego motto. Już wiem!" - Sasuke!
Czarnowłosy spojrzał na niego beznamiętnie. Jinchuriki tylko rzucił mu mały, zwinięty zwój z symbolem shurikena na krawędzi. Uchiha rozwinął go i, w kłębie dymu, ukazał się fuuma shuriken. Widząc go, niemal od razu zrozumiał, co robić. Jednocześnie używając Shuriken Kage Bunshin no Jutsu, rzucił nim w oryginał, podczas gdy Naruto zajmował się klonami Momochi'ego.
Jonin Mgły zablokował pierwszy shuriken, pod drugim się uchylając. Chciał już odrzucić złapaną broń, ale w kłębie dymu ogromny shuriken stał się Naruto, który, stojąc na wodzie, zamachnął się swoją kataną, celując w jego bok. Zabuza zmuszony był odskoczyć i uwolnić Hatake z wodnego więzienia.
Widząc to, Namikaze złapał sensei'a nim ten zniknął pod wodą. Kiedy tylko srebrnowłosy stanął pewnie na powierzchni jeziora, chłopak został trafiony silnym ciosem w brzuch, który odrzucił go na sam brzeg.
"Kit!" krzyknął Kurama i podbiegł do leżącego blondyna.
"Nic mi nie jest" powiedział do niego jinchuriki. Powoli usiadł i chwycił za katanę leżącą tuż obok niego, po czym schował ją do pochwy, nakładając blokadę przed zgubieniem jej.
Czując, jak dwa duże skupiska chakry tworzą się na jeziorze, odskoczył na bezpieczną odległość i tylko oglądał resztę pojedynku czekając, aż lis wyleczy jego obrażenia.
Usiadł tak z kitsune na kolanach i oglądał pojedynek, kiedy Kurama nagle podniósł łepek i zaczął patrzeć na wyższe gałęzie pobliskich drzew.
"Czujesz coś?" zapytał lisa.
"Ktoś siedzi na tamtym drzewie. Nie wiem, po czyjej jest stronie, ale chyba miał trening shinobi" usłyszał w odpowiedzi.
Wzrok Jinchuriki ponownie skupił się na walce. Hatake już miał wykończyć Zabuzę, kiedy w szyję Momochiego wbiły się dwa senbon, niemal natychmiast unieszkodliwiając go.
Momentalnie przy joninie pojawił się Hunter-nin, który złapał ciało. Kakashi sprawdził puls, a kiedy nie wyczuł żadnego, pozwolił nieznanemu shinobi zabrać ciało.
"Kurama, czy to on siedział na drzewie?" zapytał demona.
"Tak. To był on, kit" usłyszał w odpowiedzi. Chłopak spojrzał na swojego lisa, który zszedł z jego nóg i stał gotowy do dalszej drogi. Jinchuriki uśmiechnął się lekko i również wstał, aczkolwiek ostrożnie, by nie podrażnić świeżo uleczonych mięśni.
***
Naruto siedział w całkiem przytulnym pokoju, w domu Tazuny. Obok niego, na futonie leżał nieprzytomny Kakashi. Srebrnowłosy stracił przytomność chwilę po zakończeniu pojedynku, przez nadużycie chakry.
Lis ze swoim jinchuriki ustalili, że Zabuza nadal żyje i czekali teraz, aż sensei blondyna się obudzi, a reszta drużyny zajadała się posiłkiem przygotowanym przez Tsunami, córkę Tazuny.
Młody Namikaze grzecznie odmówił twierdząc, że zje razem z Kakashim. Po kolejnych piętnastu minutach czekania, Kaszalot wreszcie się obudził.
- Nareszcie sensei. Zaczynałem się już martwić, że to nie było zwykłe nadużycie chakry. I nim zapomnę, jesteśmy w domu pana Tazuny. Chcesz coś zjeść?
Jonin skinął lekko głową i spróbował wstać, ale zorientował się, że coś go przygniata. Spojrzał na siebie, tylko by zobaczyć rudawą kulkę futra na kocu.
Widząc, że chłopiec wyszedł z pomieszczenia, westchnął i zaniechał prób wstawania. Doskonale wiedział, co się może stać, kiedy zwierzę zostanie obudzone przez kogoś mu niezbyt znanemu. Miał takie doświadczenie ze swoimi psami.
Ciche kroki zbliżyły się do drzwi pokoju i po chwili w drzwiach stanął Naruto razem z Tsunami, która trzymała tacę z parującym posiłkiem.
Młody Namikaze chciał się już spytać, czemu jego sensei nie usiadł, ale zobaczył drzemiąceego Kuramę i pytanie ugrzęzło mu w gardle. Zamiast niego, podszedł i wziął kitsune na ręce, pozwalając joninowi usiąść i w spokoju zjeść posiłek.
Nie trwało to jednak długo, bo do pokoju wpadła reszta drużyny siódmej, by sprawdzić, co z ich liderem. Kakashi szybko dokończył jedzenie i pozwolił genninon zasypać się pytaniami, jednakże to Naruto zadał najciekawsze.
- Czy to nie dziwne, że hunter-nin użył senbon, a potem zabrał ciało? - brzmiało owo pytanie.
Srebrnowłosy nie odpowiedział, tylko po chwili myślenia stwierdził, że Zabuza wciąż żyje.
- Nie mamy za wiele czasu, ale będę musiał was nauczyć czegoś, co pomoże nam w pokonaniu Zabuzy i jego wspólnika. Jutro rano zaczniemy od rozgrzewki i od razu przejdziemy do nauki.
CZYTASZ
Pozwól Mi
FanficNaruto Namikaze-Uzumaki, syn Minato Namikaze i Kushiny Uzumaki. Jinchuuriki Kyuubi no Kitsune. Zawsze uśmiechnięty chłopiec, który swoim uśmiechem rozwesela nawet najsmutniejsze chwile. Wychowywany przez kochającego ojca, ale nienawidzony przez wios...